CSW szuka wykwalifikowanego pracownika. Pensja: 1 tys. zł i umowa "śmieciowa"
"Kwota jest porównywalna z zarobkami większości pracowników CSW"
02.01.2015 10:52
Wykształcenie wyższe, wiedza z zakresu sztuki współczesnej, doskonałe umiejętności interpersonalne, pełne zaangażowanie, kreatywność oraz całkowita dyspozycyjność. Ponadto perfekcyjny angielski w mowie i piśmie. To tylko niektóre wymagania, jakie stawia poszukiwanemu pracownikowi Centrum Sztuki Współczesnej. W zamian oferuje 1 (słownie: jeden) tysiąc złotych i umowę śmieciową.
Skandaliczną ofertę opisała jedna z czytelniczek gazety Wyborczej. "Musiałabym chyba zamieszkać pod kładką, która prowadzi do CSW" - pisze kobieta podpisująca się jako Zasmucona Czytelniczka i dodaje: "W pobliżu jest piękny park Łazienkowski, może znajdzie się trochę żołędzi na obiad, a i ognisko między drzewami rozpalę. A 1 tys. zł starczy mi akurat na drobne wydatki: namiot, zapałki, kawę i może publiczną toaletę od czasu do czasu".
Trudno jednak winić Centrum Sztuki Współczesnej. Placówkę, podobnie jak inne jednostki sektora finansów publicznych, obowiązuje ustawa z dnia 5 grudnia 2014 roku, podtrzymująca zamrożenie wynagrodzenia pracowników. Ten stan rzeczy powoduje m.in., że Centrum nie ma prawnych możliwości zwiększania liczby etatów pracowniczych.
Wysokość wynagrodzeń pracowniczych w CSW oraz innych, publicznych placówkach kulturalnych kształtuje się niestety od lat na bardzo niskim poziomie. - Złożona kobiecie propozycja w wymiarze 20 godzin pracy tygodniowo, w kwocie 1540 zł brutto (netto 1152 zł), odpowiadająca wysokości wynagrodzenia 0,5 etatu, jest porównywalna z zarobkami większości pracowników CSW - wyjaśnia WawLove.pl Anna Kulpińska, z sekretariatu dyrekcji. - Zdecydowanie uważamy, iż sytuacja dotycząca wynagrodzeń w sektorze kultury powinna jak najszybciej ulec zmianie na korzyść pracowników, również z uwagi na potrzebę zatrudniania osób posiadających wysokie kwalifikacje - dodaje.
Centrum Sztuki Współczesnej, które z powodu braku pieniędzy wciąż odwołuje projekty zaplanowane na bieżące miesiące i od lat boryka się z problemami finansowymi, nie ma szans na taką przychylność posłów, jaką zyskało na przykład Muzeum Jana Pawła II i Kardynała Wyszyńskiego znajdujące się w Świątyni Opatrzności Bożej . Przypomnijmy: Sejm przyjął pod koniec roku pakiet poprawek do budżetu na rok 2015. Jedna z nich zakłada przekazanie 16 mln zł z budżetu kultury na utworzenie rezerwy pod nazwą "Środki na realizację zadań w zakresie kultury, w tym Muzeu1m Jana Pawła II w Świątyni Opatrzności Bożej". Kościół budowany jest od 1999 roku na Wilanowie. Potężne pieniądze, pochodzące z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zostaną przekazane na muzeum znajdujące się na terenie świątyni. 20 grudnia odbył się protest obywateli , sprzeciwiających się
takiemu dysponowaniu środkami przeznaczonymi na kulturę. Pod sejmem zjawiło się kilkaset osób, wśród nich miejscy aktywiści, znani politycy i dziennikarze.
Budowa Świątyni Opatrzności Bożej rozpoczęła się w 1999 roku i pochłonęła już blisko 140 mln zł. Z czego 4 mln złotych przeznaczyło Ministerstwo Kultury, wcześniej również wyjątkowo hojne: W 2013 r. dotacja wyniosła 4 mln zł, w 2012 r. - 9. W 2014 kolejne 16 milionów. O dotacjach w tej wysokości wiele ważnych placówek kulturalnych może tylko pomarzyć.
Warto dodać, że poszukująca pracy kobieta została poinformowana o wyborze innej osoby na to stanowisko.
Przeczytajcie też: Sylwestrucki. Zlot mobilnych restauracji przy Stadionie Narodowym