RegionalneWarszawaBurza podczas sesji Rady Warszawy. Politycy kłócą się o Kartę LGBT+

Burza podczas sesji Rady Warszawy. Politycy kłócą się o Kartę LGBT+

Burzliwa sesja Rady Warszawy, politycy debatowali nad kartą LGBT. Odczytano również oświadczenie Fundacji Mamy i Taty oraz Ruchu 4 Marca. - Nie uciszycie głosu rodziców - deklarują.

Burza podczas sesji Rady Warszawy. Politycy kłócą się o Kartę LGBT+
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

Przed sesją Rady Miasta radni PiS zapowiadali, że poproszą prezydenta Warszawy o informację m.in. na temat skutków finansowych podpisania deklaracji LGBT+. - Chcemy ostudzić emocje, odejść od ideologii i zapytać pana prezydenta o skutki finansowe, tryb legislacyjny tego dokumentu, gdyż deklaracja podpisana została poza opiniowaniem przez radę Warszawy, poza konsultacjami społecznymi – mówiła radna Olga Semeniuk.

Oprócz radnych wystąpili również członkowie Fundacji Mamy i Taty oraz Ruchu 4 Marca. Odczytano oświadczenie, w którym podkreślono, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci w zgodzie ze swoim światopoglądem i jest to zagwarantowane przez Konstytucję RP.

"Za absolutnie skandaliczną należy uznać tzw. edukację seksualną wg standardów WHO. Jest ona przykładem seksualizacji dzieci i promowania postaw stających w kompletnej sprzeczności z etyką chrześcijańską. Mówiąc wprost edukacja ta jest zagrożeniem dla dzieci" - brzmi fragment przemówienia. "Nie zgadzamy się na to, aby tworzyć miejskie hostele dla uciekinierów z domu" - dodano.

"Już słyszymy, iż polityczne lobby LGBT planuje stosować metody zaczerpnięte wprost ze stalinizmu, sankcje i więzienia dla nieprawomyślnych" - podkreślono w oświadczeniu.

"Chłopczyku, przestań gadać o LGBT"

#

Potem głos zabrali warszawscy radni. - Dlaczego wiceprezydent Rabiej jest nieobecny? Być może dlatego, że prezydent Trzaskowski dyskryminuje go z powodu , jaką ma orientację homoseksualną. Dyskryminuje go, bo zamyka mu usta. (…) Zakazał mu wypowiadać się publicznie, co jest oznaką wyraźnej dyskryminacji z tego powodu, jakie ma przekonania w życiu prywatnym - powiedział Jacek Ozdoba z PiS.

- Wiceprezydent Rabiej powinien zajmować się swoimi rzeczami. Tym, co też mu nakazał Trzaskowski. Powiedział mu: chłopczyku przestań gadać o LGBT, zajmij się sprawami związanymi z reprywatyzacją, które dotyczą mieszkańców - dodał Ozdoba. Po tej wypowiedzi pojawił się wniosek, aby radny PiS na piśmie przeprosił wiceprezydenta Rabieja za słowo "chłopczyk".

- Deklaracja stanowi odpowiedź na niepokojące zjawiska agresji i braku akceptacji wobec społeczności LGBT+ mające miejsce w przestrzeni publicznej, również w naszym mieście - tłumaczyła z kolei wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.

To nie przekonało Sebastian Kaletę. - Sytuacja, w której pan wiceprezydent Rabiej jest dyskryminowany, odbiera mu się głos (…), to należy zadać sobie głos, dlaczego jest dyskryminowany. Pracowałem z nim w KW z ministrem Jakim, mógł robić, mówić w Komisji, co chce. (…) Raptem zamyka mu si ę usta. (…) Trzeba to podnieść, bo to pokazuje, jak niskie standardy w tej waszej Koalicji obowiązują - mówił radny PiS.

Z kolei radny Marek Szolc zapytał, jak rozumieć słowa Elżbiety Kruk. Przypomnijmy: w wywiadzie posłanka PiS powiedziała, że "Polska będzie strefą wolną od LGBT". - Już kiedyś były obozy dla osób z różowym trójkątem. To macie na myśli? Odetnijcie się od tych słów - apelował Szolc.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)