Trwa ładowanie...

"Bunt ciał". Nietypowy happening pod Sejmem

"Politycy i polityczki chcą jeszcze bardziej przykręcić śrubę"

"Bunt ciał". Nietypowy happening pod Sejmem
d3nplze
d3nplze

"Ta forma manifestacji ma pokazać, że "bierne ciała", do których sprowadzane są kobiety, mogą być mocne" - mówią organizatorzy nietypowego happeningu "Bunt Ciał", jaki odbył się dziś pod Sejmem. Kilkadziesiąt osób protestowało w niedzielę m.in. przeciwko planom zaostrzenia przepisów aborcyjnych.

Organizator, czyli Porozumienie Kobiet 8 Marca podkreśla nietypowość "buntu". "Bez przemówień, bez skandowania haseł, przecież decydenci i decydentki i tak nas nie słuchają. Rozłóżmy się zbiorowo pod sejmem. Zorganizujmy bunt ciał" - napisali w informacji zachęcającej do przyłączenia się.

"Od ponad 23 lat kobiety sprowadzane do roli ciała, które nie może samodzielnie podejmować decyzji o swojej rozrodczości. W 1993 roku wprowadzono ustawę, która prawie całkowicie zakazuje aborcji. Od tego czasu ciąże są nadal przerywane, nic się nie zmieniło, tyle, że dzieje się to w podziemiu aborcyjnym z narażeniem zdrowia i życia lub za granicą, jeśli osoby na to stać. Teraz politycy i polityczki chcą jeszcze bardziej przykręcić śrubę i zmusić do rodzenia nawet w sytuacji zagrożenia zdrowia, życia czy ciąży będącej następstwem gwałtu" - wyjaśniają w komunikacie prasowym.

Uczestnicy zabrali ze sobą śpiwory, karimaty oraz ciepłe ubrania. Przez godzinę leżeli przed gmachem Sejmu w Warszawie.

d3nplze
d3nplze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nplze
Więcej tematów