Brał zaliczki za wynajem mieszkań i znikał! [WIDEO]
Nie wiadomo dokładnie ile osób oszukał. Zobaczcie moment zatrzymania!
09.12.2013 10:14
Znalezienie niedrogiego mieszkania w stolicy wciąz nie jest łatwe. Wiele osób powierza szukanie agencjom lub osobom, które twierdza, że reprezentują agencje. Zarówno legalne instytucje, jak i osoby prywatne (wynajmujące na czarno) pobierają przed wynajęciem kaucję - z reguły w wysokości jednomiesięcznej opłaty za mieszkanie. Ten zwyczaj wykorzystują oszuści.
Śródmiejscy policjanci zatrzymali właśnie mężczyznę podejrzanego o takie oszustwa. Michał W. brał zaliczki od przyszłych klientów za wynajem mieszkań, które nie były jego własnością. Prawda wychodziła na jaw, kiedy do jednego lokalu przychodziło nawet kilka osób jednocześnie.****
Nie wiadomo jeszcze od jak dawna trwał ten przestępczy proceder i ile dokładnie osób nabrało się na ogłoszenia o wynajmie mieszkań oferując wyjątkowo atrakcyjne warunki finansowe. Śledczy podejrzewają, że takich przypadków w Warszawie mogło być nawet ponad dwadzieścia!
Kres oszustwom położyli śródmiejscy policjanci z wydziału operacyjno-rozpoznawczego, którzy po kilkumiesięcznej wytężonej pracy operacyjnej zatrzymali wczoraj popołudniu Michała W. 32-latek wpadł w policyjną zasadzkę, kiedy telefonował z budki na warszawskiej Pradze. Poniżej możecie zobaczyć wideo z momentu zatrzymania.
„Namierzenie” mężczyzny było niezwykle trudne, 32-latek często zmieniał swój wygląd, miejsce pobytu, wierząc, że uniknie w ten sposób „wpadki”. W razie potrzeby telefonował głównie z budek telekomunikacyjnych, rzadko kontaktował się z innymi osobami. Te szczególne środki ostrożności nie uchroniły go jednak przed zatrzymaniem.
Posługując się znalezionym dowodem osobistym, postanowił wynajmować mieszkania, a następnie poprzez różne portale ogłoszeniowe wynajmował je już, jako swoje przypadkowym osobom. Szybkie i łatwe pieniądze miały pochodzić z zaliczek od klientów, które wynosiły każdorazowo około 1000 złotych. Pokrzywdzeni tracili wpłacone zaliczki, a 32-latek znikał bez śladu.
Do tej pory tylko na policję w Środmieściu zgłosiły się "tylko" cztery oszukane w ten sposób osoby. Prowadzący sprawę policjanci podejrzewają, że skala tego przestępczego procederu może byc jednak znacznie większa. Michał W. za podobne czyny był już karany oraz notowany w policyjnych kartotekach. Sąd na wniosek policjantów prowadząych sprawę i prokuratury aresztował tymczasowo Michała W. na 3 miesiące.