RegionalneWarszawaAwaria w oczyszczalni "Czajka". Mieszkańcy skarżą się na okropny zapach

Awaria w oczyszczalni "Czajka". Mieszkańcy skarżą się na okropny zapach

Warszawa. Awaria w oczyszczalni "Czajka" budzi coraz większe kontrowersje. Tymczasem mieszkańcy terenów w pobliżu składowisk odpadów skarżą się na okropny zapach.

Awaria w oczyszczalni "Czajka". Mieszkańcy skarżą się na okropny zapach
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

23.09.2019 | aktual.: 23.09.2019 13:53

W czwartek władze miasta poinformowały o tym, że w oczyszczalni ścieków "Czajka" doszło do kolejnej awarii. Na długo przed zrzutem ścieków do Wisły nie działała spalarnia osadów z oczyszczalni. W efekcie MPWiK w Warszawie wynajęło pięć firm, mających wywozić nieczystości ciężarówkami do rozsianych na terenie kilku województw zakładów utylizacyjnych i składowisk. Trwająca od grudnia akcja kosztowała do tej pory 13,6 mln zł.

Wirtualna Polska ustaliła, gdzie odpady ze stolicy trafiają do pięciu składowisk. To m.in. zakład utylizacyjny w Zielonce pod Warszawą. Mieszkańcy zarówno Zielonki, jak i Rembertowa skarżą się na cuchnące opary. W rozmowie z "Super Expressem" zdradzają, że codziennie na dawny poligon wjeżdża sznur ciężarówek.

- Te ciężarówki jeżdżą tu non stop przez cały tydzień. Najgorzej jest, gdy przejadą przez okolicę. Wtedy smród jest taki, że nie można wytrzymać - mówi jeden z mieszkańców w rozmowie z tabloidem.

Główny Inspektorat Ochrony Środowisk złożył w sprawie awarii w "Czajce" zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Instalacja, która kosztowała 447 mln zł netto, od momentu uruchomienia w 2012 roku borykała się z usterkami. Ostatnio jej wykonawca (firma Veolia Water Technologies) odmówił naprawy w ramach gwarancji.

Awaria "Czajki". To nie pierwszy raz

Warto przypomnieć, że w 2013 roku rtęć dostała się ze ściekami do oczyszczalni Czajka, co zatrzymało pracę spalarni. Przed obiektem powiększała się hałda odpadów. Mieszkańcy pobliskiej Choszczówki narzekali na uciążliwy zapach.

- Sam osad wydziela dość ostry odór, dodatkowo w ramach procesu higienizacji, żeby zabić jaja pasożytów i mikroby, sypano wapno. Kiedy wapno wchodziło w reakcję z tymi osadami wytwarzał się amoniak. Niektórzy ludzie mieli duszności i ataki kaszlu – opowiadał wówczas tvnwarszawa.pl Krzysztof Cieślak ze Stowarzyszenia Nasza Choszczówka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Super Express"/tvnwarszawa.pl

Zobacz także
Komentarze (0)