RegionalneWarszawa„Andrzej, to nie twój głos”. 83-latka nie dała się oszukać

„Andrzej, to nie twój głos”. 83‑latka nie dała się oszukać

Tylko wczoraj doszło do pięciu prób oszustw metodą "na wnuczka”

„Andrzej, to nie twój głos”. 83-latka nie dała się oszukać

„Andrzej, to nie twój głos” – tak zareagowała 83-letnia kobieta, gdy zadzwonił do niej oszust podający się za jej syna. Dzięki temu starsza pani nie stała się ofiarą kolejnego przestępstwa „na wnuczka”. Podobnych przypadków miało miejsce tylko wczoraj w Warszawie aż pięć.

Najskuteczniejszą obroną przez próbami oszustwa jest wciąż przytomność umysłu starszych osób. Również apele policji oraz a rtykuły o tym procederze odnoszą skutek. Mimo to starsze osoby wciąż padają ofiarami przestępców, często tracąc przy tym oszczędności całego życia.

W poniedziałek jedna z niedoszłych ofiar, 83–letnia kobieta z Konstancina odebrała telefon i usłyszała, że dzwoni jej syn, który rzekomo spowodował wypadek drogowy. Jak informują funkcjonariusze , "przekonująco opowiedział, że potrącił kobietę, a ta jest w ciężkim stanie i potrzebuje 40 tys. zł by sprawę zatuszować". Starsza pani zachowała jednak czujność i powiedziała dzwoniącemu, że nie rozpoznaje jego głosu i wie na pewno, że nie jest on jej synem. Po tym mężczyzna rozłączył się i nie zadzwonił ponownie.

Prawie identyczna sytuacja miała miejsce w tym samym dniu, również w Konstancie. 79-letnia kobieta odebrała telefon i usłyszała kobiecy głos informujący, że jej wnuczka miała wypadek samochodowy i potrącony przez nią mężczyzna chce 60 tys. zł. Uniknie wówczas sprawy z Policją. Starsza pani powiedziała, że może dać tylko 4 tys. zł, ponieważ na więcej jej nie stać. Niska suma zniechęciła przestępców i więcej nie zadzwonili.

Inna metodą przestępców jest opowieść o funkcjonariuszu CBŚ . Takie telefony odebrały 77-letnia kobieta i 67-letni mężczyzna, oboje mieszkający na Żoliborzu. Przestępcy dzwonili i informowali o rzekomym zagrożeniu kont starszych osób i wymuszali na nich podanie adresu oraz konieczność pójścia do banku. Gdy ofiary szły do banku orientowały się, że były to próby oszustwa.

Codziennie stołeczni policjanci spotykają się ze zgłoszeniami dotyczącymi prób oszustw „na wnuczka”. Legendy, którymi posługują się oszuści są różne, ale często się powtarzają. Na szczęście w większości przypadków sprawy kończą się tylko na usiłowaniu ograbienia starszych osób z pieniędzy. Jednak cały czas zdarzają się przypadki, że ofiary tracą po kilka do kilkudziesięciu tysięcy złotych – nierzadko oszczędności całego życia.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)