300 tys. na walkę ze zbyt głośnymi klubami
Prawnicy będą doradzać mieszkańcom jak domagać się ciszy nocnej
Warszawskie stowarzyszenie "Koalicja: Ciszej, Proszę" zdobyło grant na 300 tys. zł. Z pomocą tej gotówki zamierza przekonywać stołeczne kluby do ograniczenia hałasu oraz tłumaczyć mieszkańcom jak skutecznie domagać się prawa do spokojnego snu. O sprawie informuje Wyborcza.pl.
Warszawa upodabnia się do innych europejskich metropolii. Życie miasta tętni coraz dłużej, do późnych godzin nocnych. Mieszkańcy i turyści spotykają się nie tylko w lokalach, ale także na ulicach, w parkach, nad Wisłą. Cieszymy się, że okolice naszych mieszkań zyskują na popularności, niepokoi nas jednak, że zabawie, radości, towarzyszą nadmierny hałas, generowany przez zbyt głośną muzykę i zachowanie gości nocnych klubów. Ich głośne rozmowy, krzyki, a często awantury, zaśmiecanie okolicy (potłuczone szkło, śmieci), załatwianie się na ulicach i w parkach stanowi naruszenie porządku publicznego. Od organizatorów imprez, władz miasta i uczestników imprez oczekujemy poszanowania obowiązujących w tym zakresie przepisów. Uważamy, że jedni mają prawo do zabawy, a inni do odpoczynku. - czytamy na stronach stowarzyszenia założonego przez mieszkańców Śródmieścia i Powiśla.
Teraz członkowie stowarzyszenia zdobyli unijny grant i zamierzają "jeszcze mocniej przekonywać kluby do ograniczenia hałasu". W jaki sposób? Opłaceni przez nich prawnicy będą m.in. szkolić mieszkańców, jak skutecznie domagać się prawa do spokojnego snu. Zorganizują też spotkania z psychologami i specjalistami zajmującymi się hałasem. Będą też mówić jak brak snu wpływa na zdrowie. Na takie spotkania chcą zapraszać przedstawicieli klubów, ratusza i mediów.
O sprawie hałasu pisaliśmy sporo w zeszłym roku. Najgłośniejszy był przypadek Ewy Kuryłowicz, znanej architekt mieszkającej w ekskluzywnym apartamentowcu położonym na tyłach BUW-u. Przeszkadzały jej odgłosy dochodzące z popularnego klubu "Cud nad Wisłą". Kobieta (a wraz z nią inni mieszkańcy budynku), że twierdziła, że dźwięki z klubu odbijają się od wody i powodują hałas, który - jej zdaniem - był "niewyobrażalny". Pani architekt pozwała miasto za narażanie jej na hałas. Klubu oczywiście w tym miejscu już nie ma.
Sprawa hałasu nad Wisłą oburzyła wielu. Warto tu przytoczyć wypowiedź Filipa Springera, reportera i fotografa, który napisał m.in.: Pani profesor mieszka na luksusowym osiedlu zamkniętym w samym sercu Powiśla, miejscu, które za sprawą także jej biura zostało wycięte z tkanki miejskiej i ogrodzone płotem. Przestrzeń, która mogła być wspólna i służyć ożywieniu dzielnicy została skomercjalizowana, sprzedana i zastrzeżona dla bogatych. (...) Użytkownikami miasta są zarówno biedniejsi – ci którzy przychodzą posiedzieć na betonowych stopniach Wisły, i bogatsi, którzy kilkadziesiąt metrów dalej spoglądają na nią z okien swych apartamentów. Dla jednych i drugich jest w mieście miejsce.
W sprawie chodziło nie tylko o hałas. Bulwary nad Wisłą (oraz inne, popularne miejsca) miały być dostępne dla mieszańców stolicy. Tam właśnie miały być kluby i miejsca tętniące (również nocnym) życiem. Co byłoby, gdyby każdy z mieszkańców stolicy zaskarżyłby klub znajdujący się w pobliżu jego domu, a sąd zdecydował o jego zamknięciu?
Stowarzyszenie "Koalicja: Ciszej, Proszę" twierdzi, że nie chce walczyć z klubami. - Powtarzałem to w ubiegłym roku i będę powtarzał w kółko: nie skrzyknęliśmy się po to, by wojować z klubami. Chcemy szukać z nimi kompromisu. Chcemy, by amatorzy wieczornych imprez uszanowali nasze prawo do odpoczynku i snu w nocy - mówi Wyborczej Krzysztof Korczak, rzecznik stowarzyszenia i mieszkaniec Powiśla.
Celem działań stowarzyszenia ma być wypracowanie reguł, zgodnie z którymi miałyby działać kluby. Tak, by nie przeszkadzać sąsiadom. W zeszłym roku pisaliśmy też, że Ratusz chce wyznaczyć "strefy, w których gwar uliczny również w godzinach nocnych może występować". Pomysł utworzenia stref bez ciszy nocnej był rezultatem rozmów jakie odbyły się pomiędzy urzędnikami a właścicielami klubokawiarni. Pomysł oczywiście nie wypalił. W tym roku szykuje się nam kolejna odsłona walki z "hałasem".
Przeczytajcie też: Próżna odzyska dawny blask!