Warszawa. Wypadek na Bielanach. Na Sokratesa zamiast progów patrole straży miejskiej
Po tragicznym wypadku na ul. Sokratesa w Warszawie zapowiedziano zmiany. Na razie nie zamontowano spowalniaczy. Ulica po wypadku na Bielanach ma zostać przebudowana i zwężona do jednego pasa w każdym kierunku.
Na ul. Sokratesa w Warszawie 20 października kierowca BMW wjechał na przejściu dla pieszych w mężczyznę z żoną i 3-letnim synkiem w wózku. 33-latek w ostatniej chwili uratował bliskich, co sam przypłacił życiem. Tragedii na Bielanach można było uniknąć. Mieszkańcy relacjonowali, że problem sygnalizowali już w 2015 r. Wypadek spowodował dyskusję o bezpieczeństwie. Włączył się w nią m.in. premier Mateusz Morawiecki, który chce zmian w prawie drogowym.
Zarząd Dróg Miejskich zapowiedział pod koniec października, że w miejscu, gdzie doszło do tragedii, w ciągu tygodnia zostaną zamontowane progi zwalniające. Projekt został zatwierdzony przez warszawskie Biuro Polityki Mobilności i Transportu. Jak podaje portal polsatnews.pl, na razie nie rozpoczęto prac związanych z zamontowaniem spowalniaczy. Zamiast tego feralny odcinek ul. Sokratesa patrolują strażnicy miejscy.
To niejedyne nowości, jakie mogą być wprowadzone po wypadku na Bielanach. Rafał Trzaskowski polecił dokonanie zmian w Warszawie. Jak informuje portal tustolica.pl, modyfikacje mają również objąć budżet w mieście, aby można było przeprowadzić modernizację ul. Sokratesa. Ma ona zostać zwężona do jednego pasa w każdym kierunku. Zwiększone mają też być m.in. patrole drogówki oraz doświetlone przejścia dla pieszych. Stołeczny prezydent chce też prawa do instalacji fotoradarów.
Źródło: polsatnews.pl/tustolica.pl