Warszawa. Wypadek na Bielanach. Będzie zmiana zarzutu? Były policjant komentuje
Warszawa. Krystian O. usłyszał już zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura Generalna ma przeanalizować, czy kierowcy BMW można postawić inny zarzut - zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Zdaniem Mariusza Sokołowskiego, byłego rzecznika KGP, jest to mało prawdopodobne.
28.10.2019 | aktual.: 28.10.2019 12:29
Prokuratura Generalna zamierza przeanalizować, czy kierowcy BMW, który w Warszawie spowodował tragiczny wypadek na Bielanach, można postawić zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. To spowodowałoby zmianę kary - usłyszał już zarzut spowodowania wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Gdyby doszło do zmiany zarzutu, Krystianowi O. zamiast 8 lat więzienia, mogłoby grozić nawet dożywocie.
- To musiałaby być kwestia umyślnego działania przypisana kierowcy, gdzie miałby na celu zabicie człowieka. Trzeba byłoby mu to udowodnić. A to jest mało prawdopodobne. Podejrzewam, że jedyny zarzut, który tu zostanie przedstawiony, to spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym - mówi WP Mariusz Sokołowski, były rzecznik Komendy Głównej Policji, inspektor policji w stanie spoczynku.
Wypadek w Warszawie. "Za niskie kary"
Jego zdaniem celem kierowcy bmw nie było zabicie człowieka. Sokołowski podkreśla, że Krystiana O. zgubiła brawura. - To nie pierwszy taki przypadek, gdzie ktoś na pasach uderza w drugiego człowieka i dochodzi do śmierci przechodnia. Rocznie w skali kraju ginie w ten sposób 3 tys. osób. I ja nie pamiętam takiego zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym - dodaje Sokołowski.
- Tu nie chodzi absolutnie o to, żeby temu człowiekowi w jakikolwiek sposób pobłażać. Mamy za niskie kary w takich sytuacjach ogółem. Od tego zacznijmy zmiany i wtedy nie będziemy mieli tego typu zdarzeń. U nas prawo się łamie, bo prawdopodobieństwo, że ktoś zostanie srogo ukarany, jest bardzo niskie - podsumowuje.
Zobacz także
Warszawa. Wypadek na Bielanach. Śmiertelne potrącenie
Do śmiertelnego potrącenia na ul. Sokratesa w Warszawie doszło w ubiegłą niedzielę. 20 października kierowca BMW wjechał w mężczyznę, który przechodził na przejściu dla pieszych z żoną i 3-letnim synkiem w wózku. 33-latek w ostatniej chwili zdołał odepchnąć bliskich, przez co uratował im życie. Sam nie był w stanie już uciec. Zmarł po długiej reanimacji.
W sobotę we Włocławku odbył się pogrzeb mężczyzny zabitego na przejściu dla pieszych na ul. Sokratesa w Warszawie. 33-letniego Adama pożegnała rodzina, znajomi i mieszkańcy miasta. Wszystkie miejsca w świątyni zostały zajęte. Po ceremonii mężczyzna został pochowany na Cmentarzu Komunalnym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl