Wypadek w Warszawie. Zachował zimną krew i reanimował 33‑latka. To kierowca autobusu
Kierowca autobusu, pan Michał, może zostać okrzyknięty bohaterem niedzielnego wypadku na warszawskich Bielanach. To on widząc zdarzenie wyskoczył z autobusu z apteczką pierwszej pomocy i pobiegł w kierunku potrąconego mężczyzny. - Nie zwracałem uwagi co się wokół dzieje. Skupiłem się na ratowaniu ludzkiego życia - mówi Wirtualnej Polsce.
22.10.2019 | aktual.: 22.10.2019 15:43
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, po godz. 13, na przejściu dla pieszych przy ul. Sokratesa na Bielanach.31-letni kierowca bmw potrącił 33-letniego mężczyznę, który z rodziną przechodził przez pasy. Mężczyzna w ostatniej chwili zdążył odepchnąć na chodnik żonę i odsunąć wózek z dzieckiem.
Pan Michał opowiedział nam o zdarzeniu. Jechał z przeciwnej strony autobusem linii C40. Najechał na wypadek. - Zauważyłem na jezdni leżącego mężczyznę. Zatrzymałem autobus, wyjąłem z plecaka apteczkę pierwszej pomocy - mam ją zawsze ze sobą, gdyż jestem po kursie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. I podszedłem do poszkodowanego - mówi Wirtualnej Polsce.
- Na początek sprawdziłem podstawowe funkcje życiowe, których niestety nie było. W między czasie dobiegło do mnie kilka osób i razem rozpoczęliśmy reanimacje. Bardzo szybko, bo po około 5 minutach przyjechało pogotowie ratunkowe, które przejęło poszkodowanego - dodaje mężczyzna.
Mówi, że w tym czasie kobietą i dzieckiem zaopiekował się ktoś ze świadków. Sam nie zwrócił uwagi na to, gdzie w tym momencie był kierowca bmw. - Ja się skupiłem tylko na ratowaniu ludzkiego życia. Jestem ratownikiem i od razu myślę o szybkiej realnej pomocy - podsumowuje.
Wypadek w Warszawie. MZA: jesteśmy dumni
Panu Michałowi pogratulowały na Facebooku Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie. "Jesteśmy dumni, że ten bohater to nasz człowiek! Gratulujemy Panu Michałowi zachowania zimnej krwi w tej tragicznej sytuacji" - napisali przedstawiciele Zakładów.
Kierowca autobusu podczas wypadku miał włączony rejestrator wideo. Jego nagranie udostępnił inny ratownik.
Sąd odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowy areszt dla 31-letniego kierowcy bmw. Krystian O. został objęty dozorem policyjnym. W poniedziałek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych: kobiety i jej dziecka, znajdujących się na przejściu dla pieszych, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kierowca przyznał się do winy.
Mężczyzna wyjaśniał prokuraturze, że niewiele pamięta z wypadku, bo oślepiło go słońce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl