"Warszawa przeszkadza Rosjanom"
Wicemarszałek senatu Zbigniew Romaszewski uważa, że wygrana Dmitrija Miedwiediewa wyborach prezydenckich nie zmieni Rosji w kraj bardziej demokratyczny. Uważa, że Rosja nigdy nie będzie traktować Polski jako pełnoprawnego partnera. Powiedział też, że Kremlowi zależy przede wszystkim na współpracy z Niemcami, a Warszawa może być w tym przeszkodą.
03.03.2008 | aktual.: 03.03.2008 10:05
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nowy-prezydent-rosji-6038645909935233g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nowy-prezydent-rosji-6038645909935233g )
Nowy prezydent Rosji
Gość Trójki powiedział, że choć Miedwiediew ma wielkie prerogatywy, wynikające z konstytucji, to nie dysponuje aparatem władzy. Wicemarszałek senatu nie wyklucza, że nowy prezydent będzie próbował poszerzyć swoje kompetencje. Gdyby jednak usiłował naruszyć interesy elit politycznych, Duma może zmienić konstytucję tak, by większą władzę miał premier, a nie prezydent.
Gość Trójki powiedział, że nie ulega wątpliwości, iż wybory w Rosji zostały wyreżyserowane, bez względu na to, jak dużym poparciem cieszy się faktycznie Putin. Jak podkreślił gość Trójki, cała opozycja została z nich właściwie wyeliminowana i Rosjanie, którzy chcieli wybrać kandydata, niezwiązanego z kremlowskim układem, nie mieli na kogo głosować.