Warszawa. Policjanci weszli do mieszkania i ściągnęli flagę Polski z błyskawicą
Policjanci weszli do prywatnego mieszkania i zarekwirowali flagę Polski z dorysowaną błyskawicą. Tłumaczyli, że to znieważenie znaku państwowego.
14.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 20:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informuje portal TVN24, w ostatnią sobotę wieczorem do jednego z domów na zamkniętym osiedlu w dzielnicy Ursus w Warszawie przybył policjant oraz umundurowana dzielnicowa. Miało chodzić o wywieszoną na balkonie tego domu flagę Polski z dorysowaną na niej błyskawicą, będącą symbolem Strajku Kobiet.
Flaga wisiała tam od miesiąca.
Warszawa. "Weszli do mieszkania bez zgody"
- Weszli do mieszkania, bez mojej zgody i natychmiast skierowali się na balkon, skąd ściągnęli flagę. Nie zwracali uwagi na coraz bardziej przerażone sytuacją dzieci – powiedział w rozmowie z TVN24 właściciel spornego lokalu z wywieszoną flagą. Mężczyzna tego dnia był sam w domu z dziećmi.
Funkcjonariusze natomiast mieli tłumaczyć, że interweniują, ponieważ "ktoś przyszedł na komisariat i złożył zawiadomienie".
Warszawa. Chodzi o przestępstwo znieważenia, niszczenia lub uszkadzania znaku państwowego
Chodzi o przestępstwo publicznego znieważenia, niszczenia lub uszkadzania znaku państwowego, za które grozi kara ograniczenia wolności do roku.
W czasie policyjnej interwencji jedno z dzieci zawiadomiło sąsiada rodziny, będącego zawodowym żołnierzem, o zaistniałej sytuacji, aby mieć świadka wydarzeń.
Jak dodaje TVN24, część interwencji została zarejestrowana przez dyktafon w telefonie. Nagranie ukazuje, że w mieszkaniu nie dochodziło do używania przekleństw. W pewnym momencie do interwencji dołączyło kolejnych dwóch policjantów, którzy byli wezwani na pomoc. Na miejsce przybyła też Żandarmeria Wojskowa, wezwana przez sąsiada rodziny.
Właściciel mieszkania w Ursusie rozważa teraz poddanie kontroli zachowanie policjantów, którzy weszli do jego domu. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia skontaktował się ze swoim prawnikiem.