Warszawa. Brutalny mord na Woli. Kajetan P. usłyszy dzisiaj wyrok
Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. Trzy lata temu w spalonym mieszkaniu na warszawskiej Woli znaleziono rozczłonkowane ciało młodej kobiety. Podejrzany o tę zbrodnię Kajetan P. zbiegł. Policjanci zatrzymali go po dwóch tygodniach poszukiwań - na Malcie. W piątek mężczyzna usłyszy wyrok sądu.
Proces Kajetana P. trwał 13 miesięcy i zakończył się w ubiegły czwartek. Sąd zdecydował, że rozprawy będą się odbywać za zamkniętymi drzwiami m.in. ze względu na drastyczny charakter sprawy, ale też kwestie dotyczące zdrowia psychicznego oskarżonego. Uczestniczyli w nim jedynie prokurator, dwoje obrońców oskarżonego i przedstawiciele rodziny zamordowanej kobiety. Wszystkich uczestników procesu obowiązuje tajemnica.
Przypomnijmy, że 3 lutego 2016 roku w mieszkaniu przy ul. Potockiej na Żoliborzu w Warszawie wybuchł pożar. Strażacy dokonali wtedy makabrycznego odkrycia. Znaleźli rozczłonkowane zwłoki kobiety.
Kajetan P.: poczułem, że muszę zabić człowieka
Okazało się, że to ciało 30-letniej tłumaczki Katarzyny J. Kajetan P. przyjechał do mieszkania kobiety przy ul. Skierniewickiej na Woli w Warszawie pod pretekstem rozpoczęcia nauki języka włoskiego. Zadał jej kilka ciosów nożem w szyję. Zwłoki rozczłonkował, zapakował do torby podróżnej i plecaka, a potem przewiózł taksówką do wynajmowanego przez siebie mieszkania. Tam próbował zatrzeć ślady i wzniecił pożar.
Po dwóch tygodniach poszukiwań został zatrzymany na Malcie. W prokuraturze przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że poczuł, iż "musi zabić człowieka" i "przekonać się, że życie ludzkie nie jest więcej warte niż świni i komara". Powiedział, że zabójstwo było „elementem planu samodoskonalenia, pozbywania się własnych słabości”.
Dwie sprzeczne opinie biegłych
Opinie biegłych psychiatrów i psychologów dotyczące stanu zdrowia psychicznego Kajetana P. były sprzeczne. Pierwszy zespół ekspertów, który badał mężczyznę, uznał, że jest on całkowicie niepoczytalny. Drugi orzekł, że podejrzany działał "w warunkach ograniczonej poczytalności". Ta druga ekspertyza sprawiła, że prokuratorzy zdecydowali się wnieść akt oskarżenia.
Jaki wyrok wyda sąd? Może on uznać winę oskarżonego i skazać go nawet na dożywocie - o co wnosiła prokuratura. Sędziowie mogą także, ze względu na ograniczoną poczytalność oskarżonego, złagodzić karę. Mogą także uznać pierwszą opinię biegłych i umorzyć postępowanie.