Warmińsko-mazurskie. Strażacy ratowali łabędzie na zamarzniętych zbiornikach
Strażacy z woj. warmińsko-mazurskiego otrzymują coraz więcej zgłoszeń o łabędziach, które przymarzły do tafli lodu na jeziorze lub rzece. Zwierzęta nie zawsze potrzebują ratunku, ale strażacy zawsze sprawdzają sytuację i są w gotowości do pomocy.
W nocy z soboty na niedzielę w wielu miejscach w woj. warmińsko-mazurskim temperatura spadła 20 kresek poniżej zera. O godz. 5 w Gołdapi było minus 25,5 stopni Celsjusza. Nie wszystkie łabędzie zdołały się ewakuować na czas z zamarzniętych zbiorników.
Łabędzie na przymarzniętych jeziorach i rzekach
- Ludzie dzwonią zaniepokojeni, bo jak widzą łabędzie na lodzie, to myślą, że na pewno przymarzły. W niektórych przypadkach okazuje się jednak, że ptaki siedzą na lodzie i nie wymagają pomocy. Jedziemy na takie wezwania po to, żeby rozpoznać sytuację i w razie potrzeby pomóc zwierzętom - mówi kpt. Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie.
W niedzielę takie akcje przeprowadzono m.in. w Piaskach na jeziorze Bełdany, na Niegocinie w Wilkasach, na jeziorze Sasek Wielki w Piecach, na Jeziorze Sedraneckim koło Olecka czy na terenie rezerwatu przyrody Polder Sątopy-Samulewo. W ostatnim przypadku bohater akcji został zabrany do Olsztyna.
Warmińsko-Mazurskie. Apel strażaków: nie wchodźcie na lód
Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ostrzega, aby nie wchodzić na zamarznięte jeziora. W Giżycku warstwa tzw. śniegolodu ma 5 cm i zarywa się pod stopami. W razie wypadków na Wielkich Jeziorach Mazurskich przez całą zimę w gotowości czekają w portach trzy MOPR-owskie poduszkowce.
Źródło: PAP