Kolejny wariant koronawirusa w Belgii. 7 osób nie żyje

Do zdiagnozowania nowej odmiany koronawirusa doszło w domu opieki w Zaventem koło Brukseli. Wirusolodzy, którzy wykryli mutację przekazali, że mieszkańcy placówki zakazili się wariacją B.1.621 koronawirusa. Tej mutacji nie została jeszcze przyporządkowana żadna litera greckiego alfabetu.

Ofiary były w wieku od 80 do 90 lat. Kathleen Boydens, kierownik medyczny w domu opieki w Zaventem poinformowała, że niektóre z nich były już w kiepskiej kondycji fizycznej.

Początkowo chorzy doświadczali łagodnych objawów, jednak z czasem, po dwóch tygodniach ich stan miał ulec znacznemu pogorszeniu. W sumie nowym wariantem zakaziło się 21 podopiecznych, a także kilkoro członków personelu.

Zobacz też: Czarnek ostro krytykuje lekarza z Rady Medycznej ds. COVID-19. „To są insynuacje”

W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o odnotowaniu w Polsce trzech przypadków zakażenia wariantem Lambda koronawirusa. - Nie widzimy, żeby ten wariant był tak aktywny i bardziej zakaźny jak wariant Delta - powiedział Waldemar Kraska, wiceszef resortu zdrowia.

W sobotę rzecznik resortu sprostował informację podaną przez wiceministra. Okazało się, że po uwzględnieniu nowych badań nad wariantem koronawirusa, w Polsce potwierdzono tylko jeden przypadek Lambdy.

Wiceminister Kraska podkreślił, że mutacja prawdopodobnie nie będzie rozprzestrzeniać się z taką siłą jak wariant Delta. Na razie eksperci nie stwierdzili, że odmiana jest bardziej zakaźna niż tzw. indyjska mutacja koronawirusa.

Kraska dodał również, że w przypadku pierwotnego wariantu koronawirusa potrzebowano 60 proc. odporności zbiorowej. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku wariantu Delta. - Epidemiolodzy mówią o dużych procentach wyszczepialności, odporności populacyjnej: na poziomie nawet 90 proc. - wyjaśnił.

Przeczytaj też: Koronawirus. Włosi przyzwyczajają się do przepustek covidowych