War Plan Red - scenariusz ataku USA na Kanadę

• W latach 20. USA przygotowały plan uderzenia uprzedzającego na Kanadę
• USA przewidywały jego realizację w razie konfliktu z Wielką Brytanią
• Manewry wojskowe z 1934 r. związane z War Plan Red doprowadziły do międzynarodowego skandalu
• Plany ataku - bez rozgłosu - zostały ujawnione przez USA w latach 70.

Zacumowane amerykańskie lotniskowce, 1929 r.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

• W latach 20. USA przygotowały plan uderzenia uprzedzającego na Kanadę
• USA przewidywały jego realizację w razie konfliktu z Wielką Brytanią
• Manewry wojskowe z 1935 r. związane z War Plan Red doprowadziły do międzynarodowego skandalu
• Plany ataku - bez rozgłosu - zostały ujawnione przez USA w latach 70.

W pierwszej kolejności amerykańskie okręty atakują Halifax. Używają wszystkich sposobów, by zniszczyć tamtejszy port. Jeśli opór jest mocny, sięgają po broń chemiczną. Rozkazy są wyraźne: miasto należy zrównać z ziemią. Kanada ma zostać odcięta od świata - zwłaszcza od wsparcia z Wielkiej Brytanii.

Druga fala uderzeń wymierzona jest w punkty witalne kanadyjskiej gospodarki. Brygady zmechanizowane z Albany ruszają na Montreal i Quebec, jednostki z Detroit wysadzają elektrownie w pobliżu Niagary, a oddziały z Wisconsin przejmują kontrolę na drogocennymi kopalniami niklu w Sudbury. W tym samym czasie trwa zdobywanie Winnipeg, przez który przechodzi najważniejszy węzeł kolejowy w kraju. Finałem inwazji jest zmasowany szturm na Vancouver.

Wszystko trwa nie dłużej niż pięć tygodni. Amerykańska armia okupuje oba kanadyjskie wybrzeża, a marynarka blokuje brytyjskie kolonie na Karaibach. Widząc, że lądowa kontrofensywa stała się niemożliwa - a także obawiając się innych europejskich potęg - Londyn występuje z propozycją rozmów pokojowych. Waszyngton może postawić bardzo twarde warunki. A przynajmniej tak zakłada War Plan Red.

Trudne braterstwo

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania uchodzą dziś za najwierniejszych sojuszników. Niespełna sto lat temu nie darzyły się jednak wcale przyjaźnią. Mimo że brytyjscy i amerykańscy żołnierze walczyli po tej samej stronie na frontach I wojny światowej, po 1918 roku relacje między Londynem a Waszyngtonem były przepełnione nieufnością. Częściowo wynikała ona z historii, wtedy jeszcze nie tak zamierzchłej. Wszak to z angielskich rąk Amerykanie musieli wyrwać swoją niepodległość, a potem jej przed nimi bronić. Na początku XX wieku pamięć o tym była ciągle żywa.

Tarcia wytworzyły się już w trakcie wojny z państwami centralnymi. Amerykańscy dowódcy często oskarżali brytyjskich odpowiedników o traktowanie jednostek ze Stanów jak mięsa armatniego. Nie podobało im się również to, że Brytyjczycy próbowali wykorzystać US Navy do ochrony swoich szlaków handlowych i kolonii. Kolejny zgrzyt pojawił się, gdy na jaw wyszło, że podczas konfliktu Londyn sekretnie podzielił się z Paryżem strefami wpływów na Bliskim Wschodzie. Europejczycy nawet nie zapytali o zdanie Waszyngtonu. Ale największe problemy i tak wiązały się nie z tym, co było w przeszłości, lecz z tym, co mogło się dopiero zdarzyć.

Akcja-reakcja

Choć na początku lat 20. tytuł największego imperium nadal należał do Wielkiej Brytanii, to nieubłaganie nadciągały zmiany w globalnym rozkładzie sił. Wojna wyczerpała Europę. Stary Kontynent był nie tylko zdewastowany fizycznie, ale i potężnie zadłużony. Sami Brytyjczycy zaciągnęli w USA ponad 9 mld funtów pożyczek, których Waszyngton nie miał zamiaru umorzyć. Na tle wymęczonych europejskich mocarstw Stany Zjednoczone wyglądały świeżo i prężnie. W połowie dekady były już niekwestionowanym liderem światowego handlu. A to nie mogło podobać się dotychczasowym władcom globu.

Wielu amerykańskich wojskowych było przekonanych, że prędzej czy później któreś państwo spróbuje przypomnieć Ameryce jej dawne miejsce w szeregu. Wielka Brytania, ze swoim uzależnieniem od imperialnego statusu i długim sojuszem z coraz bardziej ekspansywną Japonią, jawiła się jako potencjalnie najpoważniejsze zagrożenie. W 1928 roku Wspólna Rada Armii i Marynarki Wojennej (ang. Joint Army and Navy Board) opracowała więc War Plan Red - scenariusz hipotetycznej wojny z Wielką Brytanią (''Czerwonymi'') i jej ówczesnym dominium, Kanadą (''Szkarłatnymi'').

Dzięki korzystnemu położeniu geograficznemu Amerykanie czuli, że mogą bronić swoich wybrzeży oraz południowej flanki przed każdym wrogiem. Gdyby jednak brytyjskie wojska wylądowały w Kanadzie i stamtąd rozpoczęły ofensywę, sytuacja byłaby znacznie trudniejsza. War Plan Red zakładał zatem, że w przypadku groźby brytyjskiego ataku, Stany powinny jako pierwsze uderzyć i zająć terytorium północnego sąsiada. Miały to zrobić szybko i brutalnie. ''Należy dać Kanadzie jasno do zrozumienia, że w razie wojny poniesie bolesne konsekwencje (...). Rozległe połacie kanadyjskiego terytorium staną się obszarem operacji wojskowych, co poskutkuje cierpieniem populacji i znaczną dewastacją kraju'' - pisali twórcy dokumentu.

Amerykańscy dowódcy opracowali w tamtym okresie wiele ''kolorowych'' planów. Plan Czarny dotyczył ewentualnej konfrontacji z Niemcami, Pomarańczowy z Japonią, Zielony z Meksykiem, a Biały - komunistycznej rewolucji wewnątrz Stanów. Ale to właśnie Czerwony szybko stał się czymś więcej niż tylko wojenną fantastyką. Poszerzony o dodatkowe szczegóły, w 1930 roku zyskał oficjalną akceptację Sekretarzy Wojny oraz Marynarki. W kolejnych latach był regularnie aktualizowany. W listopadzie 1934 roku dodano do niego fragmenty o konieczności przeprowadzenia ''strategicznych bombardowań Halifaxu, Quebecu i Montrealu na jak największą skalę'', a krótko potem dopisano także zalecenie ''przygotowania się do użycia broni chemicznej od samego początku wojny''. W marcu 1935 roku zmiany w planie naniósł sam generał Douglas McArthur. Zasugerował, by znacznie więcej uwagi poświęcić zniszczeniu Vancouver (pół roku później jego syn, Douglas McArthur Junior, uda się tam jako wicekonsul i szpieg).

W tym samym roku Departament Wojny przekonał Kongres do przekazania 57 mln dolarów (równowartość dzisiejszego miliarda!) na budowę trzech tajnych baz lotniczych wzdłuż granicy z Kanadą. Choć Europa bardziej niż USA przyglądała się już wtedy III Rzeszy, w sierpniu Amerykanie zorganizowali manewry na północy stanu Nowy Jork, zaledwie kilkaset kilometrów od Ottawy. Wzięło w nich udział ponad 50 tysięcy żołnierzy - więcej niż kiedykolwiek wcześniej w czasach pokoju. Gdy lokalna prasa doniosła o ćwiczeniach, prezydent Roosevelt musiał gorączkowo zaprzeczać, jakoby Waszyngton w ogóle choćby teoretyzował o ataku na sąsiada.

W rzeczywistości amerykańscy stratedzy nie porzucili jednak Planu Czerwonego przez kolejnych kilka lat. Dopiero kiedy na Starym Kontynencie wybuchła nowa wielka wojna, scenariusz konfliktu z Kanadą i Wielką Brytanią trafił na sam spód sekretnych archiwów. Odtajniono go bez najmniejszej wzmianki w mediach ponad trzy dekady później. Zajęte rywalizacją z ZSRR Stany Zjednoczone nie miały żadnego interesu w przyznawaniu przed sojusznikami z NATO, że w przeszłości przygotowywały się na każdą ewentualność.

###Michał Staniul dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
"Da się zatrzymać zło". Kaczyński podsumował prezydenta
"Da się zatrzymać zło". Kaczyński podsumował prezydenta
USA deportują Ukraińców. "Znajdziemy dla nich dobre zastosowanie"
USA deportują Ukraińców. "Znajdziemy dla nich dobre zastosowanie"
Zapytali premiera o Ziobrę. "Lepiej jakby na Białoruś pojechał"
Zapytali premiera o Ziobrę. "Lepiej jakby na Białoruś pojechał"
Podjechali podnośnikiem. Aktywiści wspięli się na Bramę Brandenburską
Podjechali podnośnikiem. Aktywiści wspięli się na Bramę Brandenburską
Zabił znajomego podczas polowania. Twierdzi, że celował do dzika
Zabił znajomego podczas polowania. Twierdzi, że celował do dzika
"Tytan pracy". Nowy człowiek na kluczowej pozycji w kręgu Kaczyńskiego
"Tytan pracy". Nowy człowiek na kluczowej pozycji w kręgu Kaczyńskiego
Tusk najpierw zamilkł. Potem padło mocne słowo o Nawrockim
Tusk najpierw zamilkł. Potem padło mocne słowo o Nawrockim
Spotkania ws. działki pod CPK. Lawina komentarzy. Jest reakcja Horały
Spotkania ws. działki pod CPK. Lawina komentarzy. Jest reakcja Horały
Tragedia w Chociwiu. Trzy osoby znalezione martwe w samochodzie
Tragedia w Chociwiu. Trzy osoby znalezione martwe w samochodzie
Berkowicz chciał się przyczepić. Odpowiedź zabolała
Berkowicz chciał się przyczepić. Odpowiedź zabolała
Co z otwarciem przejść z Białorusią? Tusk potwierdza decyzję
Co z otwarciem przejść z Białorusią? Tusk potwierdza decyzję
Ciała noworodków pod Kłobuckiem. Prokuratura czeka na wyniki badań
Ciała noworodków pod Kłobuckiem. Prokuratura czeka na wyniki badań