Waloryzacja o miliard droższa
Koszty tegorocznej waloryzacji rent i emerytur będą o ok. 1 mld zł wyższe od zaplanowanych w budżecie - poinformowała w Sejmie wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń - Domińczak.
28.02.2008 | aktual.: 28.02.2008 14:29
Minimalna emerytura wynosi obecnie 600 zł, co oznacza, że przy podwyżce o 6,5 proc. emerytura ta wynosić będzie ok. 630 zł.
Wiceminister przypomniała, że w budżecie na ten rok zaplanowano wskaźnik waloryzacji rent i emerytur o 5,6 proc., tymczasem "rzeczywisty" wskaźnik wyniesie 6,5 proc., co powoduje, że "przy braku zmiany ustawy budżetowej" trzeba znaleźć dodatkowo ok. 1 mld zł.
Jak dodała, rząd liczy na to, że uda się to pokryć ze zwiększonego wpływu środków ze składek ubezpieczeniowych, a "w sytuacji drastycznej istnieje możliwość zaciągania pożyczek przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych".
Według Chłoń-Domińczak, gdyby podnieść wskaźniki do poziomu postulowanego przez PiS lub też związki zawodowe reprezentowane w Komisji Trójstronnej, "niedobór środków" w budżecie byłby jeszcze większy. Dodała, że utrzymanie wskaźnika na minimalnym poziomie poparły podczas obrad Komisji Trójstronnej organizacje pracodawców.
Wiceminister odpowiedziała w ten sposób na pytania posłów Stanisława Szweda i Beaty Mazurek (PiS) o to, jakie były przyczyny tego, że rząd nie przyjął postulowanego przez PiS zwiększenia udziału płac we wskaźniku waloryzacji rent i emerytur z 20 do 30 proc.
Posłowie pytali też jak rząd zamierza zrekompensować emerytom i rencistom "drastyczne podwyżki" cen gazu i żywności. Zdaniem PiS podwyżki te spowodowały, że "przewidywana waloryzacja emerytur i rent o 6,5 proc. nie pokrywa kosztów utrzymania".
"Pragnę przypomnieć, że wskaźnik waloryzacji jest wskaźnikiem, który patrzy wstecz. W tym roku waloryzacja uwzględnia inflację za lata 2006 i 2007. Waloryzacja emerytur i rent, która będzie przeprowadzona w roku 2009 r., będzie uwzględniała wzrost cen, który nastąpi w tym roku" - odpowiedziała wiceminister.