Trwa ładowanie...
02-03-2013 09:45

Walki w prowincji Rakka, dziesiątki zabitych; powstańcy domagają się broni

Dziesiątki syryjskich żołnierzy i rebeliantów zginęły w sobotę w zaciętych walkach w prowincji Rakka w północnej części Syrii, w pobliżu granicy z Turcją - poinformowało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Dowództwo syryjskich powstańców zwróciło się w piątek do społeczności międzynarodowej o broń i amunicję. - Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni! - zaapelował generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).

Walki w prowincji Rakka, dziesiątki zabitych; powstańcy domagają się broniŹródło: PAP/EPA, fot: Bruno Gallardo
d22f9u2
d22f9u2

Według tego źródła na przedmieściach miasta Rakka, stolicy prowincji o tej samej nazwie, doszło do ostrych starć między rebeliantami a wojskami reżimu prezydenta Baszara el-Asada. W mieście słychać było eksplozje, w niebo unosiły się kłęby dymu.

Obserwatorium podało, że armia rządowa bombarduje wiele dzielnic miasta, a także przedmieścia. Są dziesiątki zabitych po obu stronach, ale nie ma na razie precyzyjnego bilansu. Przedstawiciele obserwatorium, z siedzibą w Londynie, i rebelianci na miejscu walk, twierdzą, że do akcji włączyły się śmigłowce regularnej armii, które bombardują pozycje powstańców.

Położone nad Eufratem strategiczne miasto Rakka przed rozpoczęciem konfliktu miało ok. 240 tys. mieszkańców. Jednak w ciągu blisko dwóch lat walk znalazło tam schronienie wielu uchodźców z całego kraju.

Na czwartkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie ogłoszono decyzję o dostarczeniu przez USA syryjskiej opozycji pomocy żywnościowej i medycznej; pomoc nie obejmuje dostaw broni. Na spotkaniu mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.

d22f9u2

ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.

"Jedyna rzecz, której pragniemy, to broń!"

Dowództwo syryjskich powstańców zwróciło się w piątek do społeczności międzynarodowej o broń i amunicję. "Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni!" - zaapelował generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).

Idris wystąpił z apelem po ogłoszeniu w czwartek przez administrację prezydenta USA Baracka Obamy decyzji o udzieleniu syryjskiej opozycji pomocy wartości 60 mln dolarów, która jednak nie obejmuje dostaw broni. Po raz pierwszy amerykańska pomoc ma trafić bezpośrednio do rąk powstańców walczących od dwóch lat z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.

Generał Idris oświadczył, że paczki zawierające żywność i środki medyczne, nie pomogą w pokonaniu sił Asada, które dzięki lotnictwu mają przewagę nad powstańcami. - Nie chcemy żywności ani napojów i nie chcemy bandaży. Gdy padamy zranieni - umieramy. Jedyna rzecz, której pragniemy, to broń - powiedział generał w rozmowie telefonicznej z agencją Associated Press.

d22f9u2

- Chcemy broni przeciwczołgowej i przeciwlotniczej, aby powstrzymać zbrodniarza Baszara el-Asada (...) Cały świat wie, co jest nam potrzebne, ale mimo to patrzy, jak Syryjczycy giną masakrowani - dodał szef sztabu WAS podlegającej Najwyższej Radzie Wojskowej, która koordynuje działania zbrojnych ugrupowań opozycji.

Idris, który porzucił szeregi syryjskiej armii rządowej i ma opinię człowieka "rozsądnego i umiarkowanego politycznie", zaprzeczył jakoby powstańcy mieli ostatnio otrzymać dostawy broni pochodzącej z wojen na Bałkanach z lat 90. XX wieku. Miały to być m.in. karabiny maszynowe i pociski przeciwczołgowe.

W ostatnich tygodniach armia Asada nasiliła ataki za pomocą rakiet Scud, którymi ostrzeliwane są miasta kontrolowane przez powstańców.

d22f9u2

Mimo ponawianych próśb opozycji, kraje zachodnie są nadal przeciwne wysyłaniu broni dla wsparcia insurekcji. Przeważają obawy, że broń dostanie się w ręce radykalnych milicji islamskich powiązanych z Al-Kaidą.

Na czwartkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie ogłoszono jedynie decyzję o dostarczeniu przez USA pomocy żywnościowej i medycznej. Na spotkaniu mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.

d22f9u2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22f9u2
Więcej tematów