Walki Hamasu z Fatahem - 13 zabitych, ok. 170 rannych
Walki dwóch rywalizujących
ze sobą ugrupowań palestyńskich - rządzącego Hamasu i
prezydenckiego Fatahu - wybuchły w Strefie Gazy z nową
siłą. Według źródeł w Autonomii Palestyńskiej, jest 13 zabitych i
około 170 rannych.
Nagły wzrost przemocy, całkowicie zrujnował ogłoszony przed kilkoma dniami rozejm.
Bojówki Hamasu w Gazie ostrzelały m.in. z moździerzy obóz szkoleniowy gwardii prezydenckiej, formacji militarnej związanej z Fatahem. W ataku - jak twierdzą przedstawiciele tej jednostki - rannych zostało 40-50 nowych członków. Dodają, że mogą być zabici. Zginął też szef związanych z Fatahem służb wywiadowczych.
Zbrojne skrzydło Hamasu po trwającym blisko pięć godzin oblężeniu wysadziło fatahowską rozgłośnię radiową w Dżebalii. Natomiast siły Fatahu jeszcze w czwartek dokonały natarcia na związany z Hamasem Uniwersytet Islamski.
Ulice osiedli w Strefie ponownie się wyludniły. Na drogach w miejscu samochodów pojawiły się barykady, a przechodniów zastąpiły uzbrojone oddziały zamaskowanych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Ogień z karabinów nie omija nawet karetek pogotowia.
Egipscy mediatorzy o złamanie porozumienie rozejmowego obwinili Hamas, który w czwartek zorganizował zasadzkę na jeden z konwojów przeznaczonych dla Fatahu.
Zawieszenie broni, które weszło w życie we wtorek, miało zakończyć ubiegłotygodniowe starcia. Obie strony zgodziły się z ulic Strefy wycofać bojówki, a także usunąć wszystkie punkty kontrolne.
Starcia między Hamasem a rządzącym przez poprzednie lata Fatahem w zeszłym roku pochłonęły około 100 ofiar śmiertelnych. Obecny konflikt po raz kolejny grozi przerodzeniem się w wojnę domową w Autonomii Palestyńskiej.