Walka o życie ofiar wybuchu w gorzowskiej fabryce
Lekarze wciąż walczą o życie ośmiu
poszkodowanych w poniedziałek w wyniku wybuchu w zakładzie
produkcyjnym w Gorzowie Wielkopolskim.
Cztery młode kobiety przebywają w szpitalu wojewódzkim nr 1 w Gorzowie. Stan zdrowia trzech z nich jest bardzo ciężki, dziś zostaną przetransportowane śmigłowcem do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich. Czwarta kobieta jest w stanie ciężkim - powiedział Piotr Gajewski, naczelny lekarz tego szpitala.
Dwie kolejne ofiary wybuchu przebywają w szpitalu w Nowej Soli. Jak poinformowała Regina Sandorska, lekarz-anestezjolog, mężczyzna jest w stanie krytycznym, kobieta - w ciężkim. Oboje przebywają na oddziale intensywnej terapii.
Kolejne dwie osoby leżą w Klinice Chirurgii Urazowej w Poznaniu. Jedna z nich jest w stanie krytycznym, druga - w bardzo ciężkim - poinformował Jerzy Sikorski, ordynator oddziału poparzeń kliniki.
Do wypadku doszło w poniedziałek przed godziną 13. w jednym z zakładów produkcyjnych na terenie gorzowskiego "Stilonu". W hali, gdzie odbywało się szlifowanie aluminiowych elementów, nastąpił wybuch pyłu aluminiowego.
Prokuratura rejonowa w Gorzowie wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić przyczynę tragedii i osoby za nią odpowiedzialne.(ck)