Walka o pomnik katyński nabiera tempa. Negocjacje i protesty
W weekend organizacje polonijne organizują protesty przeciwko przeniesieniu pomnika katyńskiego. Dwa oddzielne. Tymczasem pojawiają się informacje o toczących się zakulisowych rozmowach z burmistrzem.
11.05.2018 18:06
O negocjacjach mówił w piątek w TVP senator Adam Bielan.
- Mogę powiedzieć, że toczą się pewne zakulisowe rozmowy na temat możliwości rozwiązania tego konfliktu. Wypowiedzi burmistrza, zarówno oficjalne jak i te mniej oficjalne, wskazują na to, że pewien kompromis może być osiągnięty - powiedział polityk.
Jednak przedstawiciele Komitetu Pomnika Katyńskiego (Katyn Forest Massacre Memorial Committee), organizacji, która doprowadziła do postawienia monumentu, twierdzą że nie wiedzą o żadnych rozmowach. I nie chcą myśleć o kompromisowym rozwiązaniu.
- Mamy jeden cel: żeby pomnik pozostał tam, gdzie jest - mówi WP Celina Urbankowski, prezes Polsko-Amerykańskiego Kongresu w stanie New Jersey.
W sobotę o 13. czasu lokalnego komitet organizuje protest przeciwko planom przeniesienia pomnika. Jak mówi Urbankowski, wydarzenie cieszy się dużym zainteresowaniem i wezmą w nim udział wiele organizacji polonijnych.
- Trudno powiedzieć, ile będzie osób. Może 500, może nawet ponad tysiąc - twierdzi działaczka.
Ale nie jest to jedyna inicjatywa tego typu. Oddzielny protest, zwoływany przez nowojorskiego prawnika i działacza Sławomira Plattę, planowany jest na niedzielę na godzinę 15.
Oddzielnie złożono też dwa pozwy sądowe zmierzające do wstrzymania decyzji burmistrza Jersey City o przeniesieniu pomnika. W imieniu komitetu zrobił to prawnik Robert Margulies, który uzyskał we wtorek zgodę sądu stanowego na wstrzymanie wszelkich decyzji w sprawie pomnika do 8 czerwca. Wtedy sąd wysłuchać ma argumentów obu stron. Margulies przekonywał, że przeniesienie pomnika naruszy interesy polsko-amerykańskiej społeczności oraz obniży status ważnego monumentu.
Także we wtorek swój pozew złożył Platta. Argumentuje on, że decyzja burmistrza była bezprawna, ponieważ nie była konsultowana z radą miasta. Twierdzi też, że narusza prawa autora pomnika, rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego (który też jest jednym z powodów). Ta sprawa ma zostać rozpatrzona przez sąd w tym miesiącu.
Co więcej, w czwartek w siedzibie rady miasta Jersey City odbyło się spotkanie działaczy polonijnych z dwoma miejskimi radnymi. Swoje argumenty za pozostawieniem pomnika na swoim miejscu przedstawiał m.in. konsul generalny w Nowym Jorku Maciej Gołubiewski, a także lokalni działacze organizacji broniących praw człowieka, w tym znanej z ubiegania się o prawa mniejszości rasowych NAACP.
Ale w ostatnich dniach po stronie obrońców pomnika opowiedziały się także inne środowiska. Swój tekst w lokalnym wydaniu gazety "USA Today" opublikował m.in. rabin Shmuley Boteach. List także przedstawiciele gmin żydowskich w Polsce. Pomnik poparł także publicysta znanego konserwatywnego pisma National Review.
W rezultacie, Steven Fulop, burmistrz miasta sąsiadującego z nowojorskim Manhattanem został zmuszony do złagodzenia swojego pierwotnie nieprzejednanego stanowiska. Mimo to, w czwartek na Twitterze Fulop podkreślił, że pomnik stanie w prominentnym i znaczącym miejscu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl