Walka o Chersoń do ostatniego żołnierza. "Od tego może zależeć przyszłość Putina"
Władimir Putin ma zrobić wszystko, by utrzymać Chersoń. To dla niego bardzo ważny element południowej układanki w Ukrainie. W ocenie ekspertów, z którymi rozmawia Wirtualna Polska, nie ma co liczyć na to, że ten region zostanie oddany bez walki. - Chersoń z wojskowego punktu widzenia jest miastem idealnym do prowadzenia obrony - mówi generał Waldemar Skrzypczak.
"Nie ma mowy o wycofywaniu się rosyjskich wojsk z zachodniego brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, na południu Ukrainy, przeciwnie - Władimir Putin nakazał bronić Chersonia za wszelką cenę" - ocenił ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow, cytowany przez agencję UNIAN.
Jak podkreślił w swojej wypowiedzi, wróg będzie tam bił się do ostatniego żołnierza, a strona ukraińska nie powinna nastawiać się na szybkie i łatwe odzyskanie kontroli nad Chersoniem. Należy raczej spodziewać się tam długotrwałych, wyczerpujących walk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka odwaga Ukraińców. Tak walczą o wolność na wschodzie kraju
Według Kyryło Budanowa, szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, nie można powiedzieć, że "właśnie teraz Rosjanie uciekają z Chersonia". - Pod wieloma względami (informacje o ewakuacji - przyp. red.) to operacja informacyjna i manipulacja. Są pewne fakty. Wywożą np. Promswiaźbank, inne struktury finansowe Rosjan. Przy tym wywożona jest gotówka, serwery, tak zwane władze okupacyjne, przewożone są osoby niechodzące, ciężko ranni. Ze szpitali wypisywani są ci, którzy mogą samodzielnie chodzić. Prowadzona jest ta szalona kampania informacyjna: "my dbamy o ludzi" itd. - powiedział Budanow.
Jak zaznaczył, Rosjanie "tworzą iluzję, jakoby wszystko przepadło". - A jednocześnie przerzucają tam nowe oddziały wojsk i przygotowują ulice miasta do walk - dodał.
"Niech nikt nie liczy, że Chersoń zostanie oddany"
- Operacja na przyczółku chersońskim przebiega zgodnie z planem ukraińskim, ale i armii rosyjskiej. To nie tak, że Putin kazał bronić Chersonia. Po prostu, z punktu widzenia wojskowości, żaden dowódca nie powinien oddać Chersonia bez walki - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.
Jak podkreśla ekspert, miasto jest duże i doskonałe do obrony. - Chersoń z wojskowego punktu widzenia jest miastem idealnym do prowadzenia obrony. Niech nikt nie liczy, że Chersoń zostanie oddany. Nie jestem po stronie Rosjan, ale dowódcę rosyjskiego, który zdecydowałby o oddaniu Chersonia, kazałbym rozstrzelać. Ukraińcy o tym wiedzą, że trzeba Chersoń okrążyć i wziąć głodem - dodaje.
"Od utrzymania południa może zależeć przyszłość Putina"
Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że trwa dalsza próba zastraszania. - Kiedy słyszymy hasło "za wszelką cenę", mając na uwadze szantaż nuklearny, wiemy, że ma to na celu zastraszenie i wywołanie działań politycznych, które mogłyby zatrzymać Ukraińców - ocenia.
- Kierunek południowy jest bardzo istotny dla Rosjan. Zdobycie Chersonia to bezpośrednie zagrożenie dla Krymu. Rosjanie boją się bardzo, bo znają swoje słabości i wiedzą, że obrona jest ograniczona. A Krym dla Putina jest najistotniejszym elementem propagandowym, strategicznym, wizerunkowym i od utrzymania południa może zależeć przyszłość Putina, także w jego bezpośrednim otoczeniu. Porażka na tym kierunku może wywołać przeświadczenie słabości - zaznacza pułkownik.
Płk Matysiak podkreśla, że panowanie nad Krymem to o wiele lepsze panowanie nad akwenem Morza Czarnego. - I nad Morzem Azowskim, które - w tej chwili - Rosja kontroluje w pełni. Jest to też możliwość oddziaływania na Odessę, czyli odcięcia Ukrainy od morza - dodaje. - Putin szybciej pogodziłby się z porażkami na froncie donbaskim niż na Krymie - zaznacza ekspert w rozmowie z Wirtualną Polską.
Rozmowy z Szojgu? "Chwyt poniżej pasa"
Istotnym elementem mają być również rozmowy telefoniczne, jakie rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu przeprowadził w niedzielę ze swymi odpowiednikami w kilku państwach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ich celem, według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, są presja na Ukrainę, ograniczenie dostaw broni do tego kraju i zastraszenie NATO.
Gen. Skrzypczak mówi wprost: - Rosjanie po raz kolejny pokazali, że Zachód jest miękki. - Szojgu dzwoni do ministrów, a oni z nim rozmawiają, choć na co dzień uważają, że to morderca i sprawca eksterminacji narodu ukraińskiego. Szuka pretekstu, by zwrócić uwagę na Rosję. A dlaczego oni rozmawiają z mordercą? W głowie się nie mieści. Nie wolno rozmawiać i negocjować z mordercami, kryminalistami - ocenia.
- Politycy, rozmawiając z nim, uwiarygodniają Szojgu. Człowieka, który przebrał się w generalski mundur. Puszczają jego informacje w świat, a to chwyty poniżej pasa. Żaden dowódca by tego nie zrobił. Cały wysiłek idzie na marne. Trzeba go odciąć od wszystkiego.
Obwód chersoński - kluczowy region, którego nikt nie odpuszcza
Obwód chersoński jest jednym z czterech regionów anektowanych przez Rosję w Ukrainie. Rosja kontrolowała miasto od miesięcy. Władze zwróciły się też do obywateli za pośrednictwem mediów społecznościowych z apelem, by wszyscy mężczyźni, którzy zamierzają pozostać w mieście, spontanicznie dołączyli do rosyjskich poborowych i zasilili szeregi jednostek obrony terytorialnej miasta.
Ukraina nie odpuszcza Chersonia bez walki. Cały czas trwa kontrofensywa w tym regionie. Nawet 40 kadyrowców miało zginąć w ataku ukraińskich sił na jedną z ich baz w obwodzie chersońskim. Rannych miało zostać kolejnych kilkudziesięciu bojowników czeczeńskiego przywódcy. Informacja pojawiła się na Telegramie "Siły Zbrojne Ukrainy".
W wyniku ostrzału na bazę kadyrowców, która mieściła się w jednej z opuszczonych szkół, miało zginąć 40 bojowników czeczeńskiego przywódcy. Jak wynika z informacji, kolejnych 60 miało zostać rannych.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski