Wałęsa zapytany o wybory prezydenckie. Wymienia dwa nazwiska
Lech Wałęsa w programie "Sto pytań do" TVP Info został zapytany, na kogo zagłosowałby w wyborach prezydenckich. Wymienił dwa nazwiska, w których widzi "filary".
Rozmowa z Lechem Wałęsą, przeprowadzona dla programu "Sto pytań do", zostanie wyemitowana w TVP Info w sobotę o godzinie 20:00. Niektóre wątki tego wywiadu stacja podała już w sobotnie popołudnie.
Padły dwa nazwiska
Były prezydent został zapytany między innymi o to, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich w 2025 roku. - Naprawdę to na nikogo - odpowiada szczerze Wałęsa.
Jednak dociskany, ujawnia, że są dwie osoby, które "najbardziej mu się podobają". To lider Platformy Obywatelskiej premier Donald Tusk i prokurator generalny były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna Wojciechowska o 15-leciu "Kobiety na krańcu świata". "To jest sezon o miłości. Poszłam nawet na randki w ciemno"
- Jak patrzę na historię i moje doświadczenie, Polska miała zawsze szczęście, że kiedy jest bardzo niebezpieczna sytuacja, to pojawiają się w Polsce pomysły i ludzie, którzy gwarantują, że będzie nieźle. Teraz takimi ludźmi jest ten od sprawiedliwości (Adam Bodnar) i Tusk. To są dwa filary, które na ten czas dostaliśmy z nieba. Uwierzcie mi, ja się na tym znam. Tylko znów zaczynają im przeszkadzać - mówi były prezydent.
Wałęsa tłumaczy także, jaki sens widzi w walce o swoje dobre imię przy tak podzielonym społeczeństwie, którego część widzi w nim "Bolka". - Robienie mnie "Bolkiem" to największy zaszczyt z mojego punktu widzenia - skwitował inicjator sierpniowych solidarnościowych strajków w Stoczni Gdańskiej.
Czytaj też: Wrócą maseczki? Jasny komunikat GIS
- Nie mogą uwierzyć, że ten prosty człowiek, ten elektryk dokonał takich rzeczy. Musiał mu ktoś pomagać. Patrzą, kto, rozpatrują nazwiska. Nie mogą znaleźć. No to kto? Bezpieka - opowiada Wałęsa przed kamerą.
Przeczytaj także: Wielka akcja w Krakowie. Spisali nocne wydarzenia
Tłumaczy, że zdarzało mu się bywać "w sytuacjach nieprawdopodobnych". - Dziś, jak rozpatruję moje rozwiązania, to nie mogę uwierzyć. Dochodzę do wniosku, że rzeczywiście ktoś mi pomagał. Jako człowiek wiary, uważam, że niebiosa - stwierdza były prezydent.
Źródło: TVP Info