Czesi potępiają atak na polskiego ambasadora w Rosji
Minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky potępił w poniedziałek atak na ambasadora Polski w Rosji oraz niedawny akt dywersji na linii kolejowej w Polsce, którą transportowana jest broń dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.
Najważniejsze informacje:
- Ambasador Polski w Rosji, Krzysztof Krajewski, został zaatakowany w Petersburgu. Do incydentu doszło w niedzielę. W czwartek pojawiły się doniesienia medialne i nagranie całej sytuacji.
- Jak ustalił Onet i serwis Agenstwo, jednym z uczestników ataku był 21-letni Wadim Jamszczykow, członek Kompanii Ochotników. Organizacja ta działa pod auspicjami prokremlowskimi i jest znana z otrzymywania wsparcia finansowego z funduszy prezydenckich.
W czwartek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów dyplomacji krajów Unii Europejskiej. Wśród poruszanych tematów były m.in. niedawne akty dywersji na kolei w Polsce, a także incydent w udziałem polskiego ambasadora w Rosji.
Przypomnijmy, że w niedzielę w Petersburgu, Krzysztof Krajewski został zaatakowany przez grupkę pikietujących osób.
Posłowie o zakazie alkoholu w sejmowej restauracji
Jak podała czeska agencja prasowa CTK, szef MSZ Czech, Jan Lipavsky, rozmawiał na ten temat z ministrem spraw zagranicznych RP Radosławem Sikorskim. Lipavsky potępił atak na polskiego dyplomatę.
Przypomniał o wcześniejszym ataku na czeską ambasadę w Moskwie, podkreślając, że Czechy wyraziły swój protest wobec Rosji, domagając się ochrony dyplomatów. Potępił także niedawny akt sabotażu na polskiej linii kolejowej, przez którą transportowano broń na Ukrainę.
Jakie działania podejmują polskie władze?
Po incydencie MSZ Polski wezwało na rozmowę rosyjskiego charge d'affaires. Rzecznik MSZ wskazał, że takie incydenty nie powinny mieć miejsca i zaznaczył, że Polska wprowadza ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów w strefie Schengen. Polska stara się także przekonać inne kraje europejskie do podjęcia podobnych działań.
Przedstawiciel Rosji nie był jedynym dyplomatą wezwanym na rozmowę do MSZ. W środę po południu do ministerstwa zaproszono również charge d'affaires Białorusi, któremu wręczona została nota nakazująca wydanie dwóch osób odpowiedzialnych za akt dywersji na polskiej kolei. Jak powiadomił w czwartek minister Sikorski, polskie służby wiedzą, że osoby odpowiedzialne za atak przybyły z Białorusi i uciekły do tego kraju po dywersji.