Biały Dom wyjaśnia słowa Trumpa. "Nie chce zabijać"
Donald Trump podkreśla, że nie zamierza przeprowadzać egzekucji członków Kongresu. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniała, że Trump domaga się jedynie ich odpowiedzialności za namawianie wojska do nieposłuszeństwa.
Najważniejsze informacje:
- Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, oświadcza, że prezydent Donald Trump nie planuje fizycznych działań wobec kongresmenów.
- Prezydent domaga się odpowiedzialności dla tych członków Kongresu, którzy namawiają wojsko do nieprzestrzegania rozkazów.
- Trump wezwał publicznie do aresztowania polityków opozycji odpowiedzialnych za te działania.
Biały Dom zdecydowanie odrzuca sugestie, jakoby prezydent Donald Trump miał zamiar stosować przemoc wobec członków Kongresu. Rzeczniczka Karoline Leavitt podkreśliła, że w rzeczywistości prezydentowi chodzi o pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które kwestionują jego autorytet wobec sił zbrojnych.
“Nie do zaakceptowania”. Polski minister komentuje rozmowy Rosji i USA
- Prezydent USA Donald Trump nie chce zabijać członków Kongresu, lecz chce, by byli pociągnięci do odpowiedzialności za to, że chcą namówić siły zbrojne do niewykonywania rozkazów prezydenta - podkreśliła Leavitt.
Dlaczego Kongres jest w centrum uwagi?
Podczas niedawnego briefingu, rzeczniczka Leavitt wyjaśniła, że już samo tworzenie nagrań wideo przez członków Kongresu, które mogą nakłaniać wojsko do nieposłuszeństwa, stanowi zagrożenie dla krajowego bezpieczeństwa. Podkreśliła wagę przestrzegania przez wojskowych praw i podziału władzy, co można zaburzyć tymi działaniami.
- Obecni członkowie Kongresu USA spiskują, by przygotować nagrania wideo namawiające do nieposłuszeństwa - zaznaczyła rzeczniczka na briefingu.
Jakie są konsekwencje dla wojska?
Rzeczniczka ostrzegła, że przesłanie kongresmenów, które sugeruje, że radykalne działania mogą rozsiać chaos w wojsku, jest szczególnie niebezpieczne. Te działania mogą mieć negatywny wpływ na strukturę dowodzenia i morale sił zbrojnych.
Prezydent Trump wyraził jasno swoje stanowisko w mediach społecznościowych, żądając zatrzymania polityków opozycji, którzy podważają jego decyzje. Sugestie kar śmierci podniesione w jego postach wywołały burzę medialną i stały się przyczyną gorącej debaty publicznej.