"Wałęsa nie został zaproszony na galę, bo nie przeprosił"
(RadioZet)
12.11.2008 | aktual.: 12.11.2008 11:15
: A gościem Radia Zet jest Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Jak pan się bawił na wczorajszym balu, gali? : A dziękuję, był bardzo sympatyczny, bardzo jestem dumny, że to zaproszenie otrzymałem i zadowolony, że mogłem na tej uroczystości być, bo koncert był znakomity. : Który z wykonawców pana najbardziej zachwycił? : No jak to, „Zakopower”, wiadomo, my górale musimy trzymać się razem. : A to pan jest góralem, tak? : Lachem sądeckim, znaczy górali sądeckich nazywa się Lachami. : Rozumiem, czy to nie wstyd, że na gali, balu nie było Lecha Wałęsy, ta informacja obiegła cały świat. : Nie, dlaczego. Ja uważam, że pan prezydent Wałęsa wielokrotnie dawał wyraz swojej antypatii do obecnie urzędującego prezydenta i to dawał ten wyraz w formie urągającej kulturze i przyzwoitości, nie tylko w polityce, ale w takich codziennych relacjach. Te grubiaństwa, które wielokrotnie z ust pana prezydenta Wałęsy pod adresem urzędującego prezydenta padały, spowodowały,
że pan prezydent Kaczyński jako człowiek, trudno się dziwić, uznał, że najpierw powinien pan Wałęsa przeprosić. Pan Wałęsa nie ma takiej potrzeby wewnętrznej, aby urzędującego prezydenta przeprosić za te wszystkie obraźliwe słowa, które wielokrotnie pod jego adresem kierował. : Tak, ale wie pan, ale to nie była prywatna u pana prezydenta, tylko to było Święto Niepodległości, a przyzna pan, że Lech Wałęsa przyczynił się do niepodległości, odzyskania niepodległości przez Polskę czy nie, tak w ogóle? : Myśmy świętowali przy olbrzymiej energii pana Wałęsy, pana prezydenta Wałęsy raczej mało prawdopodobne żeby przyczynił się do odzyskania niepodległości przez Polskę 90 lat temu, z powodów oczywisty, nie było go wtedy na świecie. Natomiast ta gala, wczorajsza... : Myślę w większym wymiarze. : A w większym wymiarze proszę pani to jest tak, że Lech Wałęsa, aczkolwiek bardzo często lubi to podkreślić ja obaliłem komunizm, ja doprowadziłem do niepodległości, nie uczyniłby tego, gdyby nie grono znakomitych ludzi,
którzy mu w tym pomagali. : To nawet pan o krok, nawet... : Ale jeżeli pani pozwoli... : Ale przepraszam, nawet pan, czy mogę? : obrażani, a pojawiły się te osoby na... : Nawet o krok, o krok dalej pan poszedł niż prezydent Kaczyński, bo prezydent Kaczyński nie mówi o Lechu Wałęsie, że jest to osoba, która nie przyczyniła się do obalenia komunizmu, a pan nawet o krok poszedł. : A nie, ja mówię, że pan Wałęsa się nie przyczynił do odzyskania przez Polskę niepodległości 90 lat temu, no przyzna pani... : Nie, nie teraz mówię o ostatnich pana słowach. : A w ostatnich słowach chcę zwrócić tylko pani redaktor i radiosłuchaczom uwagę, że na gali u pana prezydenta pojawiły się osoby, bez których Lech Wałęsa nic by nie uczynił... : Józef Oleksy. : Nie, proszę pani, mam na myśli panią Annę Walentynowicz, czy państwo Gwiazdów Joannę i Andrzeja Gwiazdę, którzy na tej gali się pojawiły. Natomiast w czasach, nie przypominam sobie żeby pojawiali się... : Którzy mówią o Lechu Wałęsie, że był agentem. : Nie przypominam sobie
żeby pojawiali się w ogóle obszarze przestrzeni publicznej, kiedy prezydentem był pan Lech Wałęsa. Natomiast pojawiał się tam pan Wachowski, pojawiali się byli funkcjonariusze służby bezpieczeństwa czy Wojskowych Służb Informacyjnych. Oni stanowili najbliższe zaplecze pana Wałęsy. : Czyli rozumiem, że Aleksander Kwaśniewski zrobił więcej dla Polski niż Lech Wałęsa, bo Aleksander Kwaśniewski był zaproszony. : Nie, proszę pani, Aleksander Kwaśniewski nie zrobił więcej dla Polski, być może od Lecha Wałęsy, tylko Aleksander Kwaśniewski w przeciwieństwie do pana Wałęsy nigdy w publicznych swoich wystąpieniach nie lżył obecnego prezydenta. : Rozumiem, czyli trzeba być grzecznym wobec prezydenta, to dostaje się zaproszenie. : Nie, nie grzecznym, trzeba być elementarnie dobrze wychowanym, jeżeli ktoś używa takiego języka pod adresem mojego prezydenta, byłbym równie oburzony, gdyby ktokolwiek używał takiego języka, jakiego używa Wałęsa, wobec prezydenta Kaczyńskiego, wobec prezydenta Kwaśniewskiego, gdy ten był
prezydentem. Jestem święcie przekonany, że gdyby takie epitety z ust Wałęsy padały pod adresem prezydenta Kwaśniewskiego, to pani redaktor i większość dziennikarzy, tu w Warszawie, czy w Polsce wyłaby z oburzenia. : Wie pan co, pan prezydent Lech Kaczyński powiedział, że mnie wykończy, czy pan uważa, że tak powinien się zachowywać prezydent Polski? : Proszę pani, uważam, że takie słowa, za te słowa pan prezydent panią redaktor, z tego co wiem przeprosił i pani redaktor stwierdziła, że przeprosiny zostały przyjęte i sprawa jest zamknięta. Mam nadzieję, że rzeczywiście jest zamknięta i mam nadzieję, że pani rzeczywiście szczerze te przeprosiny przyjęła. : Ale czy pan zauważył, że prasa światowa zauważyła tylko nieobecność Lecha Wałęsy? : Proszę pani, ja zauważyłem, kiedy my rządziliśmy, że nawet prasa na Jamajce interesowała się tym, co się w Polsce dzieje, jakoby demokracja była zagrożona. Wie pani, prasa różne rzeczy wypisuje, różne głupoty. Dzisiaj, jadąc tutaj do pani do studia, usłyszałem, że prasa
rosyjska i telewizja rosyjska kpiła z wczorajszej gali, kpiła z naszego święta. Proszę pani, możemy sobie to brać do serca, a możemy robić swoje. My robimy swoje, mam nadzieję, że Polacy, którzy oglądali wczorajsze uroczystości wsłuchali się w słowa prezydenta i byli dumni. : Co pan powie swoim dzieciom, jak dzieci dorosną czy Lech Wałęsa to jest agent, czy wielki Polak. : Proszę pani, na pewno powiem, że dla mnie Lech Wałęsa w latach 80., kiedy dojrzewałem, kiedy byłem młodym człowiekiem był postacią wielką, był postacią, dla której ja tak naprawdę trafiłem do polityki. To przez Lecha Wałęsę ja zostałem członkiem Porozumienia Centrum, no nie znałem wtedy braci Kaczyńskich, a wiedziałem kto to jest Wałęsa. : No właśnie. : Natomiast kiedy Wałęsa został... : I nie przykro panu, że ten Lech Wałęsa nie był wczoraj obecny na tym święcie? : Proszę pani przykro mi, daję słowo honoru, jest mi strasznie przykro, że ta ikona mojej młodości zachowuje się tak, jak się zachowuje, jest mi strasznie przykro. : To niech pan
nawet popatrzy na „Rzeczpospolitą”, najważniejsze święto – kto spośród wymienionych miał największy wpływ na podtrzymywanie wśród Polaków tradycji niepodległościowej w XX wieku: Papież, Józef Piłsudski, Lech Wałęsa, kard. Stefan Wyszyński, Ignacy Paderewski, to są te osoby tu wymienione. : Tak, oczywiście Wałęsa jest postacią historyczną, tylko że ja dobrze brzmią jeszcze w moich uszach słowa skierowane pod adresem mojego prezydenta, pani prezydenta, prezydenta Rzeczpospolitej wypowiedziane przez Wałęsę – durnia mamy za prezydenta. : Ale niech pan sobie przypomni, co mówił Lech Wałęsa o Kwaśniewskim, jakoś panowie potrafili sobie podać rękę. : Tak, ale na początku pan Wałęsa próbował podać panu Kwaśniewskiemu nogę, warto żeby o tym wszystkim pamiętać. Wałęsa, oprócz tego, że jest postacią historyczną potrafi też być małym człowiekiem i niestety czasami te słowa... : Ale wie pan, chciałbym żeby Lech Kaczyński był wielkim człowiekiem i wzniósł się ponad podziały i wysłał zaproszenie, to naprawdę dużo nie
kosztuje. : Pewno tak. Tylko wie pani, ja chciałbym, żeby zanim mój prezydent wyśle zaproszenie opinia publiczna, Polacy, również sam prezydent usłyszeli jedno słowo przepraszam. Gdyby Wałęsa był tak wielki, jak pani redaktor twierdzi to, to słowo przez usta by mu przeszło. : A przeprosi Lech Kaczyński pana prezydenta Wałęsę za to, że powiedział o nim agent Bolek, powinien przeprosić, czy nie, no niech pan mi powie? : Proszę pani, proszę pytać o to historyków. : Ale ja pytam pana, ale ja pytam pana. : Którzy popełnili publikację, ale za co miałby przepraszać. : No to po co pracował u agenta Bolka, dlaczego pracował. : Być może nie miał takiej wiedzy. : Ale miał wiedzę, to niech pan sobie przeczyta książkę „O dwóch takich, co ukradli Księżyc”, to będzie pan miał wiedzę. : Czytałem, czytałem. : No właśnie. : Ale proszę pani, myślę, że polska niepodległość i to wczorajsze święto zasługuje na to żeby poświęcić mu troszeczkę więcej czasu, a nie tylko... : Dobrze, a dlaczego nie było prezydenta Saakaszwilego na
wieczornej gali, miał być obecny i to była ta jasna postać, która miała być. : Proszę pani każda postać, która była, każda postać, każdego prezydenta, która była jasną postacią. : Dobrze, ale dlaczego nie było, czy pan wie? : Dlaczego pani nie pyta o tych prezydentów, pani nie pyta o tych prezydentów, którzy byli. Wie pani to jest właśnie nasza, nasza umiejętność dezawuowania wszystkiego. : Ale pytam dlaczego nie było prezydenta Saakaszwilego, o którego tak walczył prezydent Kaczyński? : Proszę pani nie wiem, przecież ja nie jestem osobą, która... : myślałam, że pan coś wie? : funkcjonuje w protokole dyplomatycznym, nie wiem co się stało. : Myślałam, że pan coś wie? : No proszę pani wiem, że była wczoraj cudowna uroczystość, znakomity koncert, znakomici artyści i wiem, że my wszystko potrafimy zepsuć. Jeżeli czołowa postać Platformy Obywatelskiej mówi do Polaków, do dziennikarzy, że z balu u prezydenta zrobiła się wiejska potańcówka, mówi to pan Chlebowski, to wie pani, ja bardzo żałuję, że w politologii nie
ma określenia wiejski głupek, bo chętnie bym takiego określenia użył pod adresem tych, którzy na potrzeby doraźnej walki politycznej są w stanie zdezawuować wszystko. : Czyli rozumiem, że Zbigniew Chlebowski jest wiejskim głupkiem, tak, Joachim Brudziński był gościem Radia ZET, a teraz przenosimy się... : Proszę pani, warto posłuchać Chlebowskiego, a później dopiero ... : Powiedział Joachim Brudziński, Monika Olejnik kończy : Pewnie, że mnie rażą, ale z drugiej strony chciałabym żeby prezydent był prezydentem Polski, prezydentem Polski, żeby wysłał zaproszenie. : Tak, daje tego dowody. Proszę pani nie wiem, nie wiem czy, jako człowiek zdobyłbym się na to żeby wysyłać zaproszenia osobie, która mnie na każdym kroku lży. Mało tego, pan prezydent Wałęsa pozwalał sobie również na niewybredne wycieczki pod adresem małżonki pana prezydenta. Proszę sobie przypomnieć pierwszą reakcję Lecha Wałęsy, że będzie gala, czy bal u prezydent. : A, że nagrzał się żeby zatańczyć, tak? : Tak. : A co to znaczy nagrzał się, bo ja
nie wiem, no, może niechcący użył takiego języka, a pan pewnie myśli... : No właśnie, więc tutaj ten użył niechcący, Wałęsie wolno więcej, Palikotowi wolno więcej, Chlebowskiemu... : A ojcu Rydzykowi wolno więcej, niech pan sobie przypomni. : Rany boskie, ale co pani znowu : Ale to niech pan sobie przypomni, jak ojciec Rydzyk powiedział o żonie pana prezydenta, że jest czarownicą. : Była to wypowiedź równie naganna i nie na miejscu, jak wypowiedź Wałęsy. : Ale niech pan sobie przypomni, co powiedział prezes Kaczyński tedy o tej wypowiedzi, no niech pan sobie przypomni, że nie bronił żony pana prezydenta, a jednocześnie powiedział, że niepotrzebnie podpisała ten apel. : Jak to nie bronił? : Prezes Kaczyński nie bronił, tylko prezydent Wałęsa bronił, prezydent oczywiście Kaczyński bronił swojej żony. : Proszę pani, mogę powiedzieć tylko tyle, że byłem zażenowany tymi słowami, tak samo, jak byłem zażenowany słowami, jestem zażenowany słowami, które padają z ust Wałęsy pod adresem prezydenta. : Ale chodził pan
do Radia Maryja, jakoś pana to nie obrażało do takiego stopnia żeby nie pójść do takiego radia, gdzie została żona prezydenta obrażona. : Proszę pani, ale ja jestem politykiem i muszę funkcjonować w mediach, jeżeli mnie zapraszają. Przecież przychodzę do... : A, to chodzi o funkcjonowanie tylko. : Przecież przychodzę do Radia ZET chociaż czasami w komentarzach po tej audycji słyszę o sobie różne informacje. Poza tym namawiam do tego żeby wejść na forum internetowe po każdej mojej obecności. : Niech pan wejdzie na forum i zobaczy, co piszą internauci o tym, że nie było Lecha Wałęsy. Ale wie pan, na fora nie należy wchodzić, bo tam piszą ludzie anonimowi i wylewają całą żółć z siebie. : No właśnie, zgadzam się z panią redaktor absolutnie. : Także, naprawdę fora to jest zupełnie inna historia, gdyby musieli się podpisać imieniem i nazwiskiem to by na pewno byli bardziej wstrzemięźliwi. Właśnie, a propos listów, co pan sądzi o tym, że służby śledcze, że poczta ma śledzić nasze listy. : No skandal. Wie pani
jeszcze raz wrócę do lat, kiedy byliśmy u władzy, gdyby to za naszych rządów tego typu informacja się pojawiła, to nie tylko prasa na Jamajce, jak swego czasu rozpaczliwie Bronisław Komorowski informował... : Ale to dzisiaj się dopiero pojawiło, więc o dzisiejszy komentarz proszę. : Mój komentarz jest następujący, jest to skandal, jest to dowód na to, że ABW pod dowództwem pana Bondaryka po raz kolejny dopuszcza się działań, które tak naprawdę są działaniami niekoniecznie wpisującymi się w demokratyczne państwo prawa. Jeżeli mamy być inwigilowani, ABW dzisiaj staje się jakąś specsłużbą, słyszymy o tym, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego muszą informować funkcjonariuszy ABW o swoich działaniach. Teraz słyszymy o kolejnym skandalu, bo tak to należy nazwać. : Mają skanować, znaczy skanują koperty, w Poznaniu zaczęli. : Tak na pewno mają inwigilować tych wszystkich, którzy z usług poczty korzystają, czy to za pośrednictwem listów czy paczek. Tak naprawdę ten system, o którym tutaj mowa,
dysponuje takimi możliwościami, że list wysłany, czy też zaadresowany jedną ręką zostanie momentalnie wychwycony. Zawartość przesyłek listowych, zawartość naszych listów będzie powszechnie dostępna dla funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pytanie po co? Tym bardziej, że nie ma tutaj na to zgody ani prokuratury, ani sądu. : No dziwna historia. A co sądzi góral o tym, że mają zniknąć żelazne organy Hasiora. : Wie pani, one już od wielu lat nie grają, jak się jedzie na Snoskę, tam zresztą jest teraz znakomity wyciąg narciarski na Snoskę powstał, te organy nie grają. Hasior to też sądeczan, więc z powodów takich oczywistych bardzo sobie go cenię. Ja teraz jestem w Szczecinie, w Szczecinie w parku Kasprowicza też jest rzeźba Hasiora. Moja żona jest z Koszalina, w Koszalinie też jest rzeźba Hasiora, więc w sposób jakiś taki emocjonalny z Hasiorem czuję się związany. Natomiast warto żeby pani zatytułowała tę jego rzeźbę, komu jest poświęcona. : Pomnik opatrzono inskrypcją, czytam z „Gazety
Wyborczej” – „Wiernym synom Ojczyzny, poległym na Podhalu w walce o utrwalenie władzy ludowej”. : No właśnie. : Czyli powinien, ale powinien być... : Wie pani, ja jestem po stronie, nie ja uważam, że ten pomnik oczywiście powinien zostać zachowany, jest miejsce, być może niekoniecznie na Snosce, bo raz, że te organy nie grają, dwa że osoby, które powinny się nim zajmować niekoniecznie się nim zajmują. Ten pomnik dzisiaj straszy, czy się wjeżdża od Nowego Targu, czy od Krościenka, czy Krośnicy. Natomiast, wie pani, ja jestem po stronie tych, których ci utrwalacze władzy ludowej zamordowali, ja jestem po stronie żołnierzy „Ognia”, ja jestem po stronie partyzantki niepodległościowej, a nie po stronie tych, którzy ich mordowali. I wie pani, jest mi osobiście przykro, że tak wielki artysta, tak wielki rzeźbiarz, jak Hasior, akurat utrwalaczom władzy ludowej ten pomnik poświęcił. : Ale skoro poświęcił, to też fragment naszej historii i można to ocenić odpowiednio. Ale jak nie będzie tego pomnika... : Oczywiście,
nie ja uważam, że ten pomnik powinien być, ale niekoniecznie na Snosce i niekoniecznie z taką dedykacją, dlatego że... : Ale co, wyrzucić, gdzie powinien być? : Nie, nie wyrzucić, no proszę pani, no przenieść, można stworzyć muzeum Hasiora w Zakopanem, przez wiele lat tam tworzył, mieszkał, można ten pomnik przenieść, chociażby po to żeby przywracać elementarne poczucie przyzwoitości i sprawiedliwości w pamięci historycznej. Wie pani, każda tragedia, zresztą mieliśmy do czynienia na początku lat 50., przy końcu lat 40., początku lat 50. z narodową tragedią. Była to wojna domowa. Na Podhalu miała ona szczególny wymiar, no ale jeszcze raz, ja jestem emocjonalnie po stronie tych, którzy byli mordowani przez tak zwanych utrwalaczy władzy ludowej. : Czy Prawo i Sprawiedliwość jest zadowolone z poprawionej ustawy, wedle której ci, którzy byli w służbie bezpieczeństwa po 89 r., przeszli do UOP nie będą mieli zmienionych emerytur? : Znaczy, proszę pani, my w ogóle mieliśmy troszeczkę inny pomysł na tę ustawę. : Ja
wiem, wiem, ale teraz Platforma Obywatelska zmieniła to. : Wie pani, ja powiem tak, jeżeli by to dotyczyło funkcjonariuszy, którzy rzeczywiście po dwudziestu latach ofiarnej i ciężko pracowali dla niepodległej Polski to uważam, i ich weryfikacja była weryfikacją rzeczywistą, bo co rusz mamy do czynienia z taką informacją, że pozytywnie zweryfikowany esbek, pracujący w policji, wielu z nich trafiło do policji, to tak naprawdę wręcz kanalia, która dopuszczała się strasznych rzeczy. : No dobrze, czyli jeszcze raz powinna być weryfikacja przeprowadzona? : Proszę pani, nie wiem czy nie byłoby to dobrym pomysłem, tym bardziej, że ta weryfikacja na początku lat 90. no niekoniecznie była szczelna. Natomiast niewątpliwie... : Czyli jeszcze raz weryfikacja. : Ale pani redaktor, niewątpliwie wielu funkcjonariuszy, którzy trafili do Urzędu Ochrony Państwa, a później do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego rzeczywiście niepodległej Polsce bardzo się przysłużyli i trzeba im to oddać. Natomiast, wie pani, tu jest problem
szerszy. Myśmy proponowali takie zmiany w Konstytucji, które uniemożliwią obalenie tej ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym. Mnie się wydaje, że niezależnie od kolejnych ustępstw Platformy Obywatelskiej, to tak naprawdę było to zagranie pod publiczkę, natomiast nie stała za tym rzeczywista wola i determinacja do tego. : Ale czy Prawo i Sprawiedliwość ten projekt, czy nie, tę ustawę? : Proszę pani, no myśmy ten projekt poparli. : Tak, ale teraz po zmianach. : Będziemy o tym rozmawiać, no ja się nad tym projektem jeszcze nie pochylałem, nie czuję się tutaj do końca kompetentny, natomiast dostrzegam pewien problem, no to jest jak gdyby potrzeba kontynuacji państwa i pewnych elementarnych zobowiązań państwa wobec niejednokrotnie ludzi, którzy na przykład narażali swoje życie, to o tym trzeba pamiętać. Ale trzeba pamiętać też o tych wszystkich podłościach, których niektórzy z tych osób, przed 89 r. się dopuszczali wobec demokracji, opozycji demokratycznej. : Dobrze, co z Arturem Górskim dalej, za jego
wypowiedzi rasistowskie. : Proszę pani, no już sprawa, moim zdaniem, jest zamknięta. Wypowiedź skandaliczna, absolutnie nie utożsamia się za tą wypowiedzią kierownictwo partii, kierownictwo klubu. : Ale pozostaje w klubie? : Nie, no jest wszczęte postępowanie u rzecznika dyscyplinarnego klubu. Sam pan Artur Górski tutaj osobiście za to przeprosił, skierował list do marszałka Komorowskiego. Mam zresztą takie wrażenie, że zupełnie niepotrzebnie nadaje się tej wypowiedzi marginalnej, głupiej i niepotrzebnej zbyt duży... : Ale czytałam w „Naszym Dzienniku” bodajże w poniedziałek... : No pani pilną czytelniczką jest. : Tak, ja wszystkie gazety czytam i właśnie „Nasz Dziennik” zaatakował klubowych kolegów Prawa i Sprawiedliwości, którzy wystąpili przeciwko Arturowi Górskiemu i Artur Górski mówi, że Obama jest czarnoskórym kryptokomunistą. : Proszę pani, no bo Artur Górski ma prawo do tego żeby nie zgadzać się z programem politycznym, tak samo, jak nie zgadzają się z panem prezydentem elektem w Stanach
Zjednoczonych jego konkurenci polityczni, z partii republikańskiej. Wczoraj ze zdumieniem przeczytałem, że jeden z senatorów republikańskich, kongresmanów uważa, czy też porównał prezydenta Obamę do Hitlera. Także no jest obszar sporu politycznego. Rzeczywiście mamy do czynienia z pewną polityczną poprawnością, która dopuszcza krytykę polityków prawicowych, konserwatywnych, natomiast w żaden sposób nie dopuszcza krytyki polityków lewicowych. : No właśnie, a czy można skrytykować prezydenta Saakaszwilego za to, co zrobił z opozycją, rok temu? : Dzisiaj Gruzja ma naprawdę olbrzymi problem, też z dużym niepokojem słyszę, że Osetyczyńcy wchodzą na terytorium Gruzji. : Ale ja pytam pana czy należy krytykować za to pana prezydenta, czy nie? : Zawsze, zawsze, jeżeli są podejmowane działania... : pamięta pan, że byli ranni? : Pamiętam, no ale takie są niestety koszta budowy, próby budowy demokratycznego państwa w gorącym miejscu na świecie. : Czyli jest to wybaczalne, tak? : Proszę pani nie jest wybaczalne jeżeli
się łamie prawa człowieka, standardy demokratyczne, natomiast jestem w stanie zrozumieć specyficzną sytuację Gruzji i pana prezydenta, wobec tego wszystkiego co się dzieje. : Żeby z pałami pójść na opozycję? Naprawdę? : Proszę pani, a mało razy w państwach demokratycznych wysyła się milicję czy policję z pałami. Proszę sobie przypomnieć co zrobił pan Grzegorz Schetyna wobec tak zwanych pseudokibiców. : No wie pan, nie porównujmy tych, no nie porównujmy : No, ale proszę panią, tak samo boli dostać pałką, jak się ma 16, 17 lat, tak samo boli moralnie, jeżeli się rozbiera młodą dziewczynę, studentkę, która idzie spokojnie na mecz. : Rzeczywiście, przyrównuje pan kiboli do opozycji gruzińskiej. : Ale nie, ja nie mówię o kibolach, ja mówię o zwykłych ludziach, którzy wybrali się na mecz, zwykłych młodych studentach, bo przecież mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. : Mam nadzieję, że jeżeli tak było to sprawy znajdą się w sądzie i usłyszymy o nich, prawda? : Tak. A ja mam nadzieję, że demokracja, młoda
niedojrzała demokracja gruzińska również sobie z tym poradzi, i że nie będzie takich sytuacji, żeby pan prezydent Saakaszwili... : Musiał wyciągnąć pałkę. : Tak samo, jak Grzegorz Schetyna... : Na pewno, muszą się z nim zgadzać to nie wyciągnie pałki. : do spółki z właścicielami Legii wobec młodych, spokojnych warszawiaków, którzy wybrali się na mecz. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był Joachim Brudziński.