Trwa ładowanie...
11-10-2005 10:53

Wałęsa: Kaczyński proponuje chińszczyznę

Nie możemy robić tego co proponuje Kaczyński. On proponuje chińszczyznę: że będziemy chodzić w jednych garniturkach, że będziemy wszyscy równo biedni, a Tusk mówi: "Zaraz, zaraz. Walczyliśmy o indywidualizm. Walczyliśmy o to, by każdy miał swoje i swoje pomnażał. Pomóżmy pomnażać". I to jest koncepcja logiczna i zgodna z duchem narodu. A tamta jest ogłupiająca, tamta jest Rydzykowa, chińszczyzna - powiedział Lech Wałęsa, gość Salonu Politycznego "Trójki".

Wałęsa: Kaczyński proponuje chińszczyznęŹródło: PAP, fot: Stefan Kraszewski
dxsibjx
dxsibjx

Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie - najnowsze sondaże przynoszą zwycięstwo Donalda Tuska w drugiej turze wyborów prezydenckich. Wg PBS-u to jest 56 do 44%, wg OBOP-u 55 do 45%. To już jest 10%, a nie 3 jak było w pierwszej turze. Sądzi pan, że ta przewaga się utrzyma? Czy nic jeszcze nie jest przesądzone?

Lech Wałęsa: Właściwie nic nie jest przesądzone. Dopiero karta wyborcza wrzucona i policzona. Ale wydaje się, że jednak mimo wszystko rozsądek zwycięża i na dziś moim zdaniem lepszym kandydatem jest Tusk, dlatego, że on przyjmuje argumenty. On nie upiera się widząc, że nie ma racji, albo, że wymaga sprawa takiego przyjęcia. I dlatego w dalszym ciągu będę głosował na Tuska. Znam Kaczyńskiego, lubię go nawet, ale na ten okres on się po prostu nie nadaje.

Jolanta Pieńkowska: Wczoraj spotkał się pan z Donaldem Tuskiem. Czy to znaczy, że włączy się pan w te dwa tygodnie kampanii?

Lech Wałęsa: Zgłosiłem taką gotowość, ale też zawsze mówiłem, że ja jestem zawsze z większością. Ja jestem demokratą, a dzisiaj większość jest niegłosująca i to jest mój dramat, ale mimo wszystko włączam się. Tylko, że znów jest problem - ja jestem tak jak Kaczyński - człowiekiem walczącym. Ja każde moje spotkanie - tam gdzie się włączę - zacząłbym od nieprzyjemności - zaraz bym nakrzyczał: "nie szanujecie Ojczyzny! 50 lat walczyliśmy! ile krwi wsiąkło w tę ziemię, żeby Polska była demokratyczna, sama się mogła rządzić. I po co nam to wszystko jak wam się nie chce iść, nie chce się wybierać, nie żartujcie! "A więc od razu draka by była. Czy to jest dobre na te czasy - tyle kłótni?

dxsibjx

Jolanta Pieńkowska: Lech Kaczyński mówił przed chwilą w "Sygnałach Dnia", że on nie spodziewa się wzrostu frekwencji w drugiej turze. Powiedziałby, że frekwencja byłaby większa gdyby obywatele czuli, że państwo jest ich państwem. I dodał, że jako prezydent będzie się starał takie państwo zbudować. Czyli dziś nie czujemy, że państwo jest naszym państwem...

Lech Wałęsa: To niezupełnie tak. Tu wiele jest przyczyn takiego zachowania. Przede wszystkim te 10 lat mojego następcy zostało zniszczone. Ja mu oddałem kraj kiedy była demokracja, kiedy ludzie jednak mieli chęć. A przez te 10 lat tak zniechęcono ludzi, tak pokazywano same mankamenty demokracji, że dzisiaj jest taki stan. To fakt, ale to trzeba odkręcić. I trzeba to odkręcić szybko. Kaczyński nie jest w stanie tego odkręcić. To już bliżej do realizacji tego ma Tusk - taka jest prawda.

Jolanta Pieńkowska: Prezydent Aleksander Kwaśniewski mówił wczoraj w Trójce, że teraz obaj kandydaci powinni się przede wszystkim skupić na spotkaniach z wyborcami - szczególnie w tych miejscowościach, gdzie wynik nie był najlepszy, a nie na wędrowaniu od telewizji do telewizji.

Lech Wałęsa: Tylko widzi pani - tutaj znowu jest problem, bo ci, którzy nie poszli to teraz też chyba nie przyjdą.

dxsibjx

Jolanta Pieńkowska: Ale to jest 17 milionów ludzi, którzy nie poszli głosować.

Lech Wałęsa: No tak, ale tu trzeba od przedszkola do Opola zastosować inne metody. To trzeba powiedzieć, że właśnie kiedy jest źle, kiedy Ojczyzna jest w takim stanie, to tym bardziej jesteś obywatelu potrzebny. Tym bardziej włącz się albo do działalności już istniejących struktur, albo buduj swoje, a co najmniej musisz być za albo przeciw, a nie możesz nie uczestniczyć. I dlatego tu trzeba jednak w innym miejscu występować.

Jolanta Pieńkowska: No tak, ale mamy 15% wyborców, którzy oddali swoje głosy na Andrzeja Leppera, 10% głosujących na Marka Borowskiego i teraz pytanie co z ich głosami. Czy to o te głosy powinni powalczyć Tusk i Kaczyński?

dxsibjx

Lech Wałęsa: Otóż Leppera poparła wioska Rydzyka. Nie ojca Rydzyka - bo ojciec to jest Kościół, do Kościoła nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń, ale Rydzyk wyprawia to co wyprawia i pomaga sfrustrowanym, wszędzie wrogów widzi i zdrajców. I to jest efekt Rydzyka, który tak przedstawia sprawy Ojczyzny i tak przedstawia rozwiązywanie problemów, że to właśnie powoduje.

Jolanta Pieńkowska: Ale to prędzej głosy Lecha Kaczyńskiego będą, nie Donalda Tuska.

Lech Wałęsa: Tak, tylko, że w imię odpowiedzialności nie możemy robić tego co proponuje Kaczyński. On proponuje chińszczyznę: że będziemy chodzić w jednych garniturkach, że będziemy wszyscy równo biedni, a Tusk mówi: "Zaraz, zaraz. Walczyliśmy o indywidualizm. Walczyliśmy o to, by każdy miał swoje i swoje pomnażał. Pomóżmy pomnażać". I to jest koncepcja logiczna i zgodna z duchem narodu. A tamta jest ogłupiająca, tamta jest Rydzykowa, chińszczyzna. Do czego on prowadzi?

dxsibjx

Jolanta Pieńkowska: No nie, Lech Kaczyński proponuje Polskę solidarną i mówi, że Donald Tusk proponuje Polskę liberalną i chce wspierać tylko bogatych.

Lech Wałęsa: Liberalizm, liberalizm to mówił Rydzyk. I on się na tym ślizga. To jest to czego nie nawidzę u Kaczyńskiego - przecież to był rozsądny człowiek. Niech on powie co on w tym liberaliźmie widzi. Jeśli on widzi, że Polak jest indywidualistą i Polak musi się dorabiać, musi czuć się, że to jest tylko moje (to mówi Tusk), a on mówi nie! - chińszczyzna, jedno ubranie, jedne żony niech jeszcze powie i to będzie to o co mu właściwie chodzi.

Przeczytaj cały wywiad

dxsibjx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dxsibjx
Więcej tematów