Wałęsa: Kaczyńscy są gotowi wprowadzić stan wojenny
Kaczyńscy staną na głowach podwójnych, żeby wyborów nie było, a Macierewicz im w tym pomoże. Oni są gotowi stan wojenny wprowadzić, by nie oddać władzy. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby jak najszybciej tych nieodpowiedzialnych ludzi odrzucić od władzy i nigdy nie dopuścić - powiedział Lech Wałęsa, były prezydent i były przewodniczący Solidarności w "Sygnałach Dnia".
30.08.2007 | aktual.: 24.09.2007 12:46
"Sygnały Dnia": Panie prezydencie, Solidarność dziś to pańska Solidarność?
Lech Wałęsa: Nie, proszę pana, dlatego że Solidarność obecna, to jeśli nazwiemy to związek zawodowy, to wielu się tym nie mieści, w tym rencista Wałęsa, dlatego tam go nie ma. Bo dzisiaj Solidarność jest potrzebna inna. Oczywiście, ta pamiątkowa, ta zwycięska, ale dzisiaj są inne problemy. Dziś trzeba zawalczyć z kapitalistami, którzy nie postępują uczciwie, jak w Kielcach i gdzie indziej. Dziś trzeba innych...
Panie prezydencie, pańskie poparcie dla polityków, dla ugrupowań politycznych chadzało krętymi ścieżkami. Czy dzisiaj ktoś zasługuje na pana zaufanie?
- Proszę pana, moje zadanie było – jak mówiłem panu – przekazać narodowi zwycięstwo i potem pomóc inicjować powstawanie różnych rzeczy. Ale pomóc, a nie dać się zaszufladkować. Nie wiem, czy dobrą koncepcję wtedy sobie powziąłem, ale taką powziąłem. I dlatego pomagałem PC, pomagałem innym ugrupowaniom, BBWR zakładałem, ale tylko po to, by inicjować, a nie żeby sobie przywłaszczać, jak zrobił to Krzaklewski, niszcząc Solidarność wtedy, i jak teraz robi to Śniadek z Kaczyńskimi. Oni niszczą pomysły, niszczą demokrację.
Ale Śniadek mówi jasno, że żadnego poparcia politycznego Solidarność nikomu nie da.
- A to, co robi, to co? Ustawia się przeciwko innym związkom zawodowym, podpisuje porozumienia, które trzeba, żeby wszyscy podpisali, a nie Śniadek sam. On niszczy Solidarność w ten sposób. I wystawia się na strzały niepotrzebne przez Kaczyńskiego zamanipulowane.
Panie prezydencie, krótko na koniec pytanie, które dręczy wielu, a odpowiedź wcale nie jest tak jasna. Będą przedterminowe, szybkie przedterminowe wybory?
- Kaczyńscy staną na głowach podwójnych, żeby wyborów nie było, a Macierewicz im w tym pomoże. Oni są gotowi stan wojenny wprowadzić, by nie oddać władzy. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby jak najszybciej tych nieodpowiedzialnych ludzi odrzucić od władzy i nigdy nie dopuścić. Chcemy żyć...
Idąc na przykład ręka w rękę z Lepperem?
- Proszę pana, nie w każdej dziedzinie, nie we wszystkich tematach, ale jeśli chodzi o odrzucenie Kaczyńskich, nie mamy wyboru, bo inaczej tego się nie da, tak się ułożyło życie. Ale tylko i wyłącznie na ten punkt. A na inne punkty no to trzeba zobaczyć, co kto znaczy.