Wałęsa: dowiedzmy się z IPN‑u, kto miał pięć kochanek
(RadioZet)
17.05.2007 | aktual.: 17.05.2007 17:45
: Panie prezydencie, czy to nie jest wstyd, że fundację Kwaśniewskiego wspomaga oligarcha ukraiński, zięć byłego prezydenta Kuczmy? : Proszę pani, to jest wstyd tylko dla prezydenta Kwaśniewskiego i tej grupy. To ja się będę wstydził za to, czy pani? Przecież my w tym nie uczestniczymy. : Nie ja w tym nie uczestniczę. Ale czy pan się wstydzi za Kwaśniewskiego, że on w tym uczestniczy? : Proszę pani, za wiele rzeczy ja się wstydzę, ale to nie wpływa na Kwaśniewskiego. : Ale czy tak powinno być? : Nie, moim zdaniem nie, ale zdaniem pana Kwaśniewskiego może tak być. : A dlaczego według pana prezydenta nie? : Proszę pani, jeżeli ktoś potrafi być politykiem, mieć takie poparcie, to powinien potrafić zorganizować siłami tu swoją pracę, a nie sięgać do sił zewnętrznych. : Tym bardziej, że pan Pinczuk nie wspierał Pomarańczowej Rewolucji tylko był po drugiej stronie. : Wie pani ja nie znam szczegółów, a nie chcę, ponieważ mam tyle konfliktów z Kwaśniewskim, miałem, nie chciałbym więcej konfliktów robić. To jest
sprawa prokuratorska, to jest sprawa na wielką dyskusję, o honorze Polaków itd., na uregulowaniu prawnym i tutaj trzeba by się poświęcić. Natomiast jak ja to robię, to tak nieładnie wygląda – tak mi ludzie podpowiadają. : Ja wiem, że to nieładnie wygląda, tym bardziej, że dziś mają panowie usiąść przy wspólnym stole i rozmawiać o standardach demokratycznych. To też się mieści w pewnych standardach. : Proszę pani, otóż był prezydentem, naród go wybrał, byłem prezydentem naród mnie też wybrał i co jakiś czas dobrze jak powiemy nasze diagnozy, jeżeli chodzi o przeszłość, dlaczego jest tak jak jest i jak narysujemy przyszłość, jedna strona lewicowo, druga prawicowo i tu jest wszystko ok. : Panie prezydencie, nie będzie pan budował wspólnej formacji z Aleksandrem Kwaśniewskim, nie będzie pan pomagał Aleksandrowi Kwaśniewskiemu w powrocie do polityki? : Jestem idealistą, a idealista nie może zamazywać spraw, nie może zastępować, ma pomagać. Gdybym coś takiego zrobił, w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy to by było
wielki błąd, a ja błędów staram się nie popełniać. Gdyby było jakieś zagrożenie dla Polski to nieraz powinniśmy i staniemy razem. Natomiast teraz nie ma, polskie procesy idą niesmacznie, nieładnie, ale w odpowiednim kierunku, a winę za to ponosimy wszyscy i ja Lech Wałęsa przyznaję się do winy. : A jakie stoją zagrożenia, właśnie, w której jesteśmy Rzeczypospolitej w IV czy w III? : Największe zagrożenie jest, że masy społeczne, no nie reagują, nie angażują się, nie chodzą na wybory, wybierają tak jak wybierają. Tu ja widzę największe zagrożenie. : Czyli to nie będzie konferencja, na której się będzie mówiło, że zagrożeniem są bracia Kaczyńscy – dla demokracji? : Nie, bracia Kaczyńscy to są owoce naszej pracy i mojej też i Kwaśniewskiego też. : O! A jakie to są owoce, świeże? : Proszę pani, nie, nie świeże. Ja w swojej zarozumiałości przewidywałem dwie kadencje i ja zbudowałem połowę właściwej budowy i teraz, ponieważ na tej budowie się nie wyznają Kaczyńscy to rozbierają tą moją połowę. Ale kogo jest wina?
Czy to, że ja nie zbudowałem, czy ich, że nie rozumieją mojej budowli. : Ale panie prezydencie politycy mówią, że jest zagrożona demokracja, a my mamy tak? Mamy sądy, mamy różne instytucje odwoławcze, mamy Trybunał. Czy jest tak źle? : Nie proszę pani. Problem polega na tym, że demokracja to też trzeba ją umiejscawiać. W tym momencie ona w stosunku do demokracji zachodniej jest zagrożona. W stosunku do Polski jest ona budowana i to zależy jak na to patrzymy. : A dlaczego ona w stosunku do demokracji zachodniej jest zagrożona? : No, bo oni mają jednak i te standardy bardziej dopracowane, zachowania bardziej czytelne i z tego jak porównujemy w taki sposób to jest duże zagrożenie, a jak porównujemy, że no my jesteśmy w trochę innej sytuacji, Wałęsa obiecał nie do końca zrealizował, naród się zagubił, był za a nawet przeciw, no wie pani tak jak ja do tej pory mówiłem ja i ja i same zasługi, tak ja i ja i my powinniśmy powiedzieć o naszych błędach, by diagnoza była właściwa i żeby budowanie wtedy było też
właściwe. : Bracia Kaczyńscy chcą oczyścić Polskę z agentów, dobrze czy źle? : Proszę pani, ja im proponuję od 1410, od Grunwaldu, bo tam pierwsi agenci nie zostali rozliczeni. : Czyli pan prezydent jest przeciwko? : Nie, jestem za, tylko, że ja chciałbym zawsze robić to możliwie dobrze. Proszę wrócić do moich pomysłów i je zrealizować. Zanim się robi coś takiego, to należało zbudować ścieżki szybkiej obrony przez sądy, IPN, do gminnych komisji złożonych z biskupa, rabina i jeszcze kogoś, kto ma autorytet, że jeśli się w gminie, w dzielnicy pojawi ktoś, kto jest posądzony o agenta, to trzeba mu wyjaśnić, to ci ludzie ostatecznie przeglądają dokumenty i w tygodniu czasu wydają werdykt ostateczny. Jak takie coś byśmy zbudowali, to przez miesiąc mamy wyczyszczoną sprawę i możemy się zająć inną pracą. I dzisiaj jak zrobimy, że znów jakieś moralności nie oczyścimy, to jutro ci, którzy mają dostęp będą tą moralnością grać. Dlatego ja proponuję zbudować szybkie ścieżki, potem otworzyć szeroko i całkowicie. Dlaczego
nie mamy poznać, że jakiś mężczyzna biegał w rajstopach damskich, dlaczego nie mamy poznać, że kogoś stać na pięć kochanek, dlaczego? Pokażmy się, jacy jesteśmy, wtedy leczenie będzie właściwe. : A Bogdan Borusewicz mówi "nie", otwórzmy wszystko, ale bez danych wrażliwych. : Nie, bo chce kogoś w rajstopkach bronić. A ja nie chcę go bronić, nikogo nie chcę bronić i swoje grzechy chcę też pokazać. Proszę, robimy wielką poczystkę, ale zbudujmy, w miesiącu musi każdy mieć szansę całkowitego wyjaśnienia sprawy. : Dobrze, ale panie prezydencie czy pan się nie zachował jak inkwizytor, jak pan wyjął papier na Gwiazdę? : Nie ja nie wyjmowałem. Ten papier był dawno, tylko, że gdy teraz Gwiazda zaatakował fundamenty naszego wielkiego zwycięstwa i jego sukcesu, bo jest w Kapitule i krzyż dostał wielki, dzięki temu zwycięstwu. Jeśli on podważa, no to ja jako ten, który kierował Gwiazdą i innymi w tamtym czasie, no nie mogę nie powiedzieć, powiem inaczej, nie mogę nie pokazać jego ocen z innego punktu widzenia. I ja mu
dałem tylko dokumenty, które, właśnie te z tych... : Rozumiem, jak pan Bóg Kubie, tak Kuba, nie Kuba panu Bogu tak Bóg Kubie... : Nie ja jego nie oceniam. Ja daje materiały jak on był oceniany i ile on złego narobił. : Panie prezydencie, ale bracia Kaczyńscy też są przeciwko otwarciu danych wrażliwych – dlaczego? : No nie wiem, no ja może wiem, ale większość nie wie, więc proszę niech pokażą i wtedy będzie wiadomo, dlaczego nie chcą pokazać. : A co pan wie, przecież ich teczki są w internecie? : To wiem, że oni są przeciw, a ja jestem za. : Ale ich teczki są w internecie i można poczytać, więc nie mają chyba powodów osobistych żeby być przeciwko? : Nie wiem, ja nie chcę sądzić, nie chcę posądzać. Ja wiedząc, że to się nie da już nic zrobić, że słabi ludzie będą tym grać do końca świata i jeden dzień, trzeba zabrać małpie brzytwę i dlatego trzeba kompletnie otworzyć, bo nawet, jeśli nie otworzymy tych moralnych rzeczy to i tak niektórzy będą nimi grać. : Czy pan prezydent chciałby żyć w Polsce gdzie premierem
będzie Kwaśniewski? Tak czy nie? Krótko. : Ja go nie wybiorę, jak demokracja go wybierze, ja walczyłem o demokrację. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był były prezydent Lech Wałęsa.