Wałbrzych znowu wybierze prezydenta
Przedterminowe wybory na prezydenta Wałbrzycha odbędą się 7 sierpnia - poinformował komisarz wyborczy w Wałbrzychu Maciej Ejsmont.
09.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 16:44
Jak wyjaśnił, przedterminowe wybory w Wałbrzychu są konieczne, bo dotychczasowy prezydent miasta Piotr Kruczkowski sam złożył mandat. Ejsmont podkreślił, że w świetle prawa nie ma to nic wspólnego z orzeczeniem świdnickiego sądu, który uznał, że należy powtórzyć II turę wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.
Komisarz wyborczy dodał, że gdyby wyrok w sprawie powtórzenia wyborów prezydenckich się uprawomocnił, to należałoby potworzyć tylko II turę wyborów - tak jak zdecydował sąd. - Ponieważ jednak prezydent Kruczkowski złożył mandat zanim wyrok się uprawomocnił, to muszą się odbyć wybory przedterminowe - mówił Ejsmont.
Świdnicki sąd pod koniec kwietnia uznając wybory na prezydenta za nieważne i tym samym wygaszając mandat Kruczkowskiego, zdecydował jeszcze, że należy powtórzyć wybory do Rady Miasta, ale tylko w okręgu nr 5. Jednak data tych wyborów wciąż nie została wyznaczona.
- Z tymi wyborami sprawa jest bardziej skomplikowana. Tu trzeba zaczekać na decyzję Sądu Apelacyjnego. Jeśli jednak SA podtrzyma decyzję sądu świdnickiego, to termin wyborów wyznaczy wojewoda, w tym wypadku dolnośląski - mówił Ejsmont. Sąd Apelacyjny może jednak m.in. zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia i wtedy wszystko zacznie się od nowa, czyli od rozpatrywania protestu wyborczego przez świdnicki sąd.
Patryk Wild (Stowarzyszenie Obywatelski Dolny Śląsk), kandydat na prezydenta Wałbrzycha i wnioskodawca protestu wyborczego, powiedział, że data wyborów - środek wakacji - to nie najlepsza pora. Ale - podkreślił - każda data jest dobra "byle skończyć z tą tymczasowością w mieście". Wild przyznał, że będzie zabiegać o obserwatorów zewnętrznych, którzy przyglądaliby się wyborom w Wałbrzychu.
Również Mirosław Lubiński (niezależny), kandydat na prezydenta i wnioskodawca protestu wyborczego, który w I turze wygrał z Kruczkowskim, a w II przegrał niewielką liczbą głosów - też chce zabiegać o przyjazd do Wałbrzycha niezależnych obserwatorów. Pytany o datę wyborów, Lubiński ocenił, że "ta data jest fatalna, najfatalniejsza z możliwych".
Wałbrzyska Rada Miejska stwierdziła wygaszenie mandatu Kruczkowskiego 23 maja. Wcześniej prezydent zdecydował, że zrezygnuje ze stanowiska, po tym jak świdnicki sąd uznał, że II tura wyborów samorządowych w Wałbrzychu jest nieważna.
Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy (Dolnośląskie), rozpatrując ponownie protest wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha Patryka Wilda (Stowarzyszenie Obywatelski Dolny Śląsk), uznał, że II tura wyborów prezydenta Wałbrzycha jest nieważna. Tym samym sąd wygasił mandat Piotra Kruczkowskiego. Ponadto sąd unieważnił wybory do Rady Miasta w okręgu nr 5 i wygasił mandat pięciu radnych.
W sumie świdnicki sąd trzykrotnie zajmował się rozpatrywaniem protestów wyborczych dotyczących wyborów w Wałbrzychu. Wild domagał się powtórzenia wyborów do rady miasta, powiatu i prezydenckich, a Lubiński - chciał powtórki tylko II tury wyborów. W I turze wyborów prezydenckich Lubiński wygrał z Kruczkowskim. Obaj kandydaci uważali, że podczas wyborów doszło do korupcji wyborczej, głównie na rzecz polityków PO.
Świdnicki sąd dwukrotnie orzekał, że w trakcie wyborów nie doszło do korupcji wyborczej i wybory w Wałbrzychu są ważne. Sąd zmienił zdanie dopiero za trzecim razem - pod koniec kwietnia - gdy Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał świdnickim sędziom rozpatrzeć ponownie protest Wilda.
Sąd apelacyjny nakazał m.in. przesłuchać świadków, których Wild zgłaszał wcześniej, a którzy w prokuraturze świdnickiej usłyszeli zarzuty kupowania głosów wyborczych. Ponadto SA nakazał przyjrzeć się toczącym się w tej sprawie postępowaniom.
Ostatecznie 29 kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał, że wybory prezydenckie w Wałbrzychu są nieważne i wygasił mandat prezydentowi. Jednocześnie nakazał powtórzyć jedynie II turę wyborów prezydenckich. Ponadto sąd unieważnił wybory do Rady Miasta w okręgu nr 5 i wygasił mandaty: Jerzemu Krzyżanowskiemu (SLD), Stefanosowi Ewangielu (PO), Piotrowi Kwiatkowskiemu (PO), Beacie Micha (PiS), Sylwestrowi Bernatowiczowi (KWW Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa).
Sąd nie zdecydował się powtórzyć całych wyborów, bowiem nie doszukał się podstaw do ich unieważnienia. Zdaniem sądu nie ma potrzeby powtarzać I tury wyborów prezydenckich, bowiem wygrał ją, mimo korupcji wyborczej, Lubiński.
Natomiast w odniesieniu do II tury, powołując się na zeznania świadka Roberta S., sąd przyznał, że skala kupowanych głosów była dużo większa i mogła zaważyć na wyniku wyborów. Z zeznań Roberta S., które złożył przed sądem, wynikało, że podczas II tury wyborów, kiedy to "pracowali parami" jego para i jeszcze trzy inne nakłoniły do głosowania na Kruczkowskiego ok. 800-900 osób. Tymczasem Kruczkowski w II turze wygrał z Lubińskim 325 głosami.
Niezależnie od orzeczeń sądu Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi od 10 grudnia śledztwo dotyczące korupcji wyborczej. Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie materiałów przekazanych jej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory postawiono zarzuty kupowania głosów na rzecz PO 11 osobom.
W połowie lutego zarzuty usłyszał m.in. Ewangielu, który zaraz potem zrezygnował z szefowania Wałbrzyskiemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji. Wcześniej Ewangielu zawiesił członkostwo w PO, gdy na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Po postawieniu mu zarzutów zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał struktury partii w Wałbrzychu.
Jako pierwsze informację o dacie wyborów w Wałbrzychu podało Radio Zet.