Wagnerowcy przekazali gigantyczny arsenał. Teraz jadą do Moskwy
Rozpoczął się przerzut bojowników grupy Wagnera z obozów polowych. "Długi konwój bez ciężkiego sprzętu porusza się autostradą M4 w kierunku Moskwy w asyście policji" - informują media. W konwoju znajdują się autobusy z białoruskimi numerami, co może pośrednio wskazywać miejsce docelowe. Wagnerowcy przekazali już swój gigantyczny arsenał pod rządy MON.
13.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 17:27
"PKW Wagner rozpoczął przerzuty z obozów polowych" - poinformowali rosyjscy korespondenci wojskowi. Wagnerowcy jadą autostradą M4 w kierunku Moskwy. Możliwe, że będą kierować się na Białoruś, bo niektóre autobusy mają białoruskie tablice rejestracyjne.
Wagnerowcy przekazali swój arsenał
W kolumnie nie ma ciężkiego sprzętu. Ten został zdany w środę pod kuratelę rosyjskiego ministerstwa obrony. Kremlowskie media opublikowały nagranie, na którym widać dziesiątki pojazdów, setki dział i miliony sztuk amuniacji.
Według wstępnego raportu przekazanego przez MON grupa Wagnera - prywatna armia - przekazała 2 tys. sztuk sprzętu i uzbrojenia, w tym: setki czołgów (T-90, T-80, T-72), systemy przeciwlotnicze MLRS, Grad, Uragan, Pancyr, działa samobieżne, transportery opancerzone, a także ponad dwa i pół tysiąca ton różnej amunicji i około 20 tysięcy sztuk broni strzeleckiej.
Niektóre z nich nigdy nie były używane bojowo.
W niedzielę do sieci wyciekł rzekomy regulamin działalności wagnerowców, podpisany przez Jewgienija Prigożyna i rosyjskiego oficera Dmitrija Utkina. Uwzględniał gwarancję, zgodnie z którą wagnerowcy mieli nigdy nie obrócić się przeciwko Putinowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie dowódca Grupy Wagnera Anton "Lotos" Jelizarow ujawnił, że na razie wagnerowcy nie przeniosą się na Białoruś. Okazuje się też, że Kijów skorzystał na zbrojnej rebelii "kucharza Putina".
Szef grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn domagał się usunięcia ze stanowiska rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa, którzy - jak twierdzi - dopuścił się próby "likwidacji grupy Wagnera". Prigożyn wezwał do puczu i ruszył na Moskwę. Potem nastąpił nagły zwrot.