Wadliwe karty w Warszawie? PKW wyjaśnia
W sieci pojawiło się zdjęcie nieprawidłowej karty do głosowania. Według komentarzy to karta z lokalu w Warszawie. - Była taka sytuacja, że jedna z kart do sejmiku była źle przycięta - przyznała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. Podkreśliła, że w tym przypadku zadziałały wszystkie procedury; karty wadliwe zostały wycofane i zarządzono dodruk nowych.
07.04.2024 11:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas konferencji prasowej PKW, szefowa Komisji Wyborczej, została poproszona o komentarz na temat wadliwych kart do głosowania, które zaczęły pojawiać się w mediach społecznościowych.
- Takie informacje pojawiły się już wczoraj, w tym również w mediach warszawskich. Zdarzyło się, że jedna z kart do sejmiku była nieprawidłowo przycięta - wyjaśniła Pietrzak.
Dodatkowo zaznaczyła, że problem dotyczył jednej paczki zawierającej 500 sztuk kart. Szefowa KBW podkreśliła, że w tej sytuacji wszystkie procedury zostały prawidłowo przeprowadzone.
- Komisja obwodowa ma obowiązek sprawdzić nie tylko liczbę otrzymanych kart, ale również ich treść, zanim rozpocznie się głosowanie - zauważyła Pietrzak.
Poinformowała również, że odpowiedni koordynator w Warszawie został natychmiast powiadomiony o sytuacji, a ten z kolei przekazał informacje dalej. Wadliwe karty zostały natychmiast wycofane, a następnie zlecono dodruk nowych.
Odnośnie zdjęcia wadliwej karty z Warszawy, które krąży w sieci, Pietrzak powiedziała, że jest to jedno zdjęcie, które zostało przekazane do koordynatorów. Ci z kolei przekazali je do wszystkich obwodowych komisji, aby mogły sprawdzić swoje karty do głosowania. Przekazanie tego zdjęcia do mediów określiła jako niepotrzebną dezinformację, która tylko wprowadza zamieszanie. - Wszystkie procedury zadziałały prawidłowo - podkreśliła.
Jeden z lokali w Warszawie otwarto z opóźnieniem
- Również dziś rano otrzymaliśmy informacje z kilku gmin, że dopiero wtedy komisje zauważyły, że coś jest nie tak z kartami - dodała Pietrzak. Stwierdziła, że również w tych przypadkach zarządzono dodruk i dostarczenie nowych kart.
Na pytanie, czy gdziekolwiek doszło do opóźnienia w rozpoczęciu głosowania, odpowiedziała, że był jeden taki przypadek w Warszawie. Lokal wyborczy został otwarty z opóźnieniem, ponieważ brakowało członka komisji, który prawdopodobnie posiadał klucz do lokalu. Jednak sytuacja została szybko naprawiona i lokal został otwarty.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prymas Polski przy urnie. Mówi o dekalogu