Wachowski oskarżony o składanie fałszywych zeznań
Mieczysław Wachowski jest oskarżony o
złożenie w 2003 r. fałszywych zeznań przed prokuraturą w
Piasecznie, za co grozi do 3 lat więzienia. Ta sama prokuratura
sprawdza, czy Wachowski nie dopuścił się też jesienią 2001 r.
przestępstwa płatnej protekcji.
Byłego ministra kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy oskarżono o to, że złożył fałszywe zeznania podczas przesłuchania w charakterze świadka w październiku 2003 r. w Prokuraturze Rejonowej w Piasecznie pod Warszawą - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski.
Przestępstwo miało polegać na tym, iż podczas przesłuchania Wachowski zaprzeczył, by otrzymał w maju 2001 r. od biznesmena z Magdalenki Sławomira M. kwotę 30 tys. dolarów i by podpisał pokwitowanie odbioru tej kwoty. Tymczasem prokuratura ustaliła - opierając się na policyjnej opinii grafologicznej - że Wachowski podpisał takie pokwitowanie - powiedział Kujawski.
Akt oskarżenia wysłano do stołecznego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w sierpniu tego roku - ale o tym wówczas nie informowano. Sprawa czeka na wyznaczenie terminu przez sąd.
Ponadto od 9 września tego roku Prokuratura Rejonowa w Piasecznie prowadzi postępowanie sprawdzające, czy wszcząć śledztwo z zawiadomienia Sławomira M. o przestępstwie płatnej protekcji Wachowskiego. Jesienią 2001 r. Wachowski miał obiecać Sławomirowi M., powołując się na swe wpływy w ambasadzie USA, załatwienie 10-letniej wizy do USA w zamian za 25 tys. dolarów. Miał on przyjąć tę kwotę od Sławomira M. we wrześniu 2001 r., ale wizy nie załatwił. Za przestępstwo płatnej protekcji grozi do 3 lat więzienia.
W poniedziałek stołeczny sąd - przed którym trwa proces karny wytoczony przez Lecha Wałęsę i Wachowskiego Lechowi Kaczyńskiemu za nazwanie Wachowskiego "wielokrotnym przestępcą" i stwierdzenie, że Wałęsa "dopuszczał się przestępstw" - postanowił, że zapyta prokuraturę, czy wobec Wachowskiego było prowadzone lub trwa jakieś śledztwo w sprawie przyjęcia przez niego korzyści materialnej. Wachowski, indagowany o to po rozprawie powiedział: Było kiedyś jakieś śledztwo, ale je umorzono. Nie pamiętam.
W prywatnym akcie oskarżenia były prezydent RP i jego minister chcą uznania obecnego prezydenta stolicy za winnego przestępstwa zniesławienia ich tą wypowiedzią z 2001 r. w Radiu Zet. Grozi za to do 2 lat więzienia. W ubiegły czwartek SN nakazał ostatecznie Kaczyńskiemu przeprosić Wałęsę i Wachowskiego w cywilnym procesie, jaki wytoczyli oni Kaczyńskiemu za tę samą wypowiedź. Kaczyński zaznaczył, że nie przeprosi Wachowskiego i zapowiedział odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.