PolskaW Warszawie zniszczono okupacyjną skrytkę dla Żydów

W Warszawie zniszczono okupacyjną skrytkę dla Żydów

W Warszawie zniszczono okupacyjną skrytkę dla Żydów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski
09.09.2013 10:59, aktualizacja: 09.09.2013 11:40

Jedyna w stolicy zachowana skrytka, w której w czasie niemieckiej okupacji ukrywali się Żydzi, została zniszczona przez małżeństwo z Warszawy - dowiedział się portal tvp.info. Dariusz i Elżbieta P. zostali właśnie oskarżeni o zniszczenie obiektu wpisanego do rejestru zabytków.

Dariusz i Elżbieta P. zostali oskarżeni przez Prokuraturę Warszawa Śródmieście Północ o zniszczenie mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury. Chodzi o jedyną zachowaną na terenie Warszawy skrytkę z okresu okupacji, w której ukrywała się rodzina pochodzenia żydowskiego. Pomieszczenie to było wpisane do rejestru zabytków.

- Oskarżeni robiąc remont w mieszkaniu komunalnym bez zgody właściciela lokalu i konserwatora zabytków zdemontowali szafę stanowiącą wejście do skrytki, a następnie połączyli pomieszczenie stanowiące schowek z pokojem tworząc aneks kuchenny. Tym samym bezpowrotnie zniszczyli obiekt zabytkowy - powiedział tvp.info prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.

Specjalna skrytka w mieszkaniu kamienicy przy ul. Kopernika 4 była jedną z czterech kryjówek skonstruowanych przez inż. Leona Jolsona, w których w czasie okupacji ukrywali się Żydzi. Do niewielkiego pomieszczenia można było wejść przez starą szafę. Na ul. Kopernika schronienie znalazł sam twórca skrytki wraz z żoną i matką. Skrytka, jedyna tak zachowana w Warszawie, została wpisana do rejestru mazowieckich zabytków. W 1989 na ścianie kamienicy zawisła pamiątkowa tablica z napisem: "W tym domu znajduje się specjalnie zbudowana zamaskowana skrytka, w której w okresie okupacji tropieni przez hitleryzm ukrywali się Żydzi polscy matka, syn i synowa. Ocaleni upamiętniają to miejsce potomnym Leon i Anna Joselzon vel Jolson".

W grudniu 2012 r. kontrolerzy ze stołecznego biura konserwatora zabytków przeprowadzili rutynową kontrolę stanu skrytki. I wtedy odkryli, że kryjówka została zniszczona. W miejsce unikatowego miejsca powstał aneks kuchenny. Sprawa została zgłoszona prokuraturze. W trakcie śledztwa okazało się, że mieszkanie ze skrytką jest lokalem komunalnym. Małżeństwo P. wprowadziło się do niego w 2002 r. Prawdopodobnie ok. dwóch, trzech lat później przeprowadzono remont. Zrobiono to mimo braku zgody z zarządu Domów Komunalnych. Rozebrano zabytkową szafę, w której ukryte było wejście do skrytki. Zburzono też ścianę.

Podczas przesłuchań Elżbieta P. zeznała, że domyślała się zabytkowego charakteru skrytki, ale uznała, że można ją rozebrać, bo w umowie najmu nie było żadnej klauzuli, która by tego zabraniała. Jej mąż przekonywał zaś, że tuż przed demontażem kryjówki był w "jakiejś organizacji" i chciał, aby sfotografowano pomieszczenie. Oboje przyznali z rozbrajającą szczerością, że zabytkową szafę z wejściem do schowka wyrzucili na śmietnik. - Podejrzani przyznali się do zarzucanego im czynu. Złożyli obszerne wyjaśnienia i złożyli wniosek odnośnie skazania ich bez rozprawy na 1 rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata - dodał prok. Ślepokura.

Po unikatowej skrytce pozostała tylko tablica pamiątkowa na ścianie kamienicy. Leon Jolson, urodził się w Warszawie w 1912 r. Po ataku Niemiec na Polskę trafił z rodziną do Getta. Kiedy dowiedział się, że Niemcy pod pretekstem wysłania Żydów do obozów pracy, kierują ich do obozów zagłady, postanowił: "żywy tam nie trafię". Przeznaczył swój majątek na przygotowanie specjalnych schowków w mieszkaniach po aryjskiej stronie stolicy. Ukrył się z matką i żoną w pomieszczeniu mającym ok. dwóch metrów kwadratowych. Według amerykańskiej prasy, w 1943 r. został schwytany i wysłany do obozu koncentracyjnego. Wykorzystał okazję i uciekł do Warszawy, gdzie w dalszym ciągu ukrywała się jego rodzina.

Po Powstaniu Warszawskim razem z żoną został zatrzymany przez Niemców. Udało im się uciec z transportu jadącego do obozu zagłady. Przez kolejne pół roku ukrywali się w jednym z gospodarstw rolnych. Gdy do Polski wkroczyła Armia Czerwona, Leon Jolson z żoną wyjechał najpierw do Bukaresztu, a potem do amerykańskiego obozu dla uchodźców w okolicach Monachium. W 1947 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Tam pomagał Żydom, którzy przetrwali Holocaust. W 1970 r. przyjechał do Warszawy z misją odbudowy Wielkiej Synagogi. Zmarł w 2009 roku.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (61)
Zobacz także