Polska"W Warszawie nie ma korków" - brednie pani prezydent

"W Warszawie nie ma korków" - brednie pani prezydent

Kiedy warszawiacy stoją w gigantycznych korkach jadąc do pracy, prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz (59 l.) jeszcze leniuchuje w domu. Rusza w trasę służbową limuzyną dopiero, kiedy ulice pustoszeją. - Do pracy i do domu jeżdżę poza godzinami szczytu, więc nie dokładam się do największych korków - uważa Gronkiewicz-Waltz.

"W Warszawie nie ma korków" - brednie pani prezydent
Źródło zdjęć: © newspix.pl

17.05.2011 | aktual.: 17.05.2011 10:17

Poranny szczyt komunikacyjny w stolicy przypada na godziny między 7 a 9. Poruszanie się wtedy po mieście to prawdziwy horror. Ale dla setek tysięcy ludzi to codzienność.

Oni muszą dojechać do pracy na czas. Są jednak tacy którzy mogą sobie postanowić, że zaczną pracę np. o 11. Tak jak prezydent stolicy.

Czwartek rano. Limuzyna podjechała pod dom pani prezydent około godziny 9:35. Pięć minut później w drzwiach domu stanęła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Elegancko ubrany kierowca natychmiast wysiadł, otworzył furtkę na podwórko, a następnie drzwi samochodu.

Wyjątkowo dzień pracy pani prezydent rozpoczęła we czwartek od niespełna półgodzinnego spotkania na Pradze. Stamtąd limuzyna ruszyła przez most Poniatowskiego w kierunku centrum. Most, który w godzinach szczytu jest często praktycznie nieprzejezdny, limuzyna prezydentowej pokonała w mgnieniu oka.

W dodatku prezydencki kierowca może więcej niż zwykły warszawiak. Na rondzie de Gaulle'a wszyscy jadą prosto, a on w prawo, w Nowy Świat. Zakaz ruchu? Nie dla wszystkich. Tak samo na Krakowskim Przedmieściu, reprezentacyjnej ulicy stolicy. Zwykły śmiertelnik za wjechanie tam dostaje mandat, ale nie pani prezydent.

Już wkrótce warszawiaków czekają jeszcze większe korki w centrum miasta. Na długie miesiące zamknięta zostanie jedna z głównych ulic – Świętokrzyska. Wszystko z powodu ruszającej budowy drugiej linii metra. Pani prezydent to jednak nie dotknie. Ona dalej może powtarzać, że w jej mieście nie ma korków, bo za ogromne pieniądze – blisko 38 mln zł – kupiono specjalny system zarządzania ruchem drogowym.

A co na to wszystko pani prezydent? – Do pracy i do domu jeżdżę poza godzinami szczytu, więc nie dokładam się do największych korków. Ale już w godzinach pracy, jeśli to możliwe, staram się jeździć komunikacją miejską. Szczególnie, gdy gdzieś da się dojechać metrem – Hanna Gronkiewicz Waltz, luty 2011 w rozmowie z TVN Warszawa.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Kluzik-Rostkowska topi smutki w winie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (120)