ŚwiatW USA o rozszerzeniu Unii Europejskiej

W USA o rozszerzeniu Unii Europejskiej

Wejście do Unii Europejskiej Polski i
dziewięciu innych krajów, w większości z dawnego obozu
sowieckiego, nie wywołuje w USA większego zainteresowania,
zwłaszcza w porównaniu z wojną w Iraku i kampanią prezydencką.

Stacje telewizyjne informowały o rozszerzeniu UE na dalszych miejscach w swoich dziennikach, pokazując jedynie krótkie migawki z uroczystości w Dublinie i stolicach nowych państw członkowskich. Gazety zamieściły na ogół tylko korespondencje z krajów wchodzących do Unii z elementami komentarzy.

"Europa cieszy się ze spotkania Wschodu z Zachodem" - to tytuł artykułu w "Washington Post", w którym podkreśla się, że obecne rozszerzenie jest ostatecznym spełnieniem marzeń wschodnich Europejczyków w czasach komunizmu o zniesieniu podziału Starego Kontynentu.

Nowi członkowie - pisze dziennik - "mają nadzieję na dobrobyt i pokój, do których przyczyniło się pół wieku integracji Europy Zachodniej". Cytuje byłego prezydenta Lecha Wałęsę, który powiedział agencji Reutera, że wejście Polski do Unii jest "spełnieniem jego marzeń" i podkreśla historyczną wagę rozszerzenia.

"Ekspansja (UE) przybliża wizję twórców tego, co znane jest jako 'projekt europejski', czyli podejmowana od dziesięcioleci próba likwidacji historycznych podziałów kontynentu i połączenia gospodarek, a z czasem i systemów politycznych, krajów tak różnych jak Szwecja i Włochy, czy Portugalia i Estonia" -czytamy w korespondencji z Dublina.

Gazeta zwraca uwagę, że "rozszerzenie przynosi także wyzwania i zagrożenia", związane z przewidywanymi zakłóceniami na rynkach pracy po otwarciu granic, brakiem konstytucji Unii, a przede wszystkim "ogromnymi nierównościami ekonomicznymi i społecznymi" między starymi a nowymi krajami członkowskimi.

"Nowicjusze już irytują się, mając poczucie, że są członkami drugiej kategorii, czego przykładem jest fakt, że pracownicy ze Wschodu nie mają równych praw do mieszkania i pracy w pozostałej części Unii" - pisze autor korespondencji Keith Richburg.

Powołując się na ekspertów, wyraża on opinię, że w dążeniu do zmniejszenia tych nierówności i podniesienia stopy życiowej w krajach wschodnich "Unia Europejska będzie prawdopodobnie coraz bardziej koncentrowała się na sprawach gospodarczych, a nie na takich kwestiach jak wspólna polityka zagraniczna".

Sobotni "New York Times" opublikował korespondencję z Pragi o rozterkach czeskiej inteligencji w związku z wejściem do Unii. Większość rozmówców dziennika ma kłopoty ze zdefiniowaniem tożsamości "europejskiej", wielu podkreśla, że najłatwiej ją określić w opozycji do Ameryki, a niektórzy mówią, ze "boją się" cudzoziemców napływających do Czech wraz z integracją Europy.

Konserwatywny "Washington Times" zamieścił w sobotę komentarz "Historyczny 1 maja Europy", w którym zwraca się uwagę na ironię zbieżności daty rozszerzenia ze świętem 1 Maja i kładzie nacisk na polityczno-międzynarodowy aspekt ekspansji UE - jej zbliżenie się do granic Rosji i innych krajów-republik dawnego ZSRR.

Wcześniej publicyści amerykańscy podkreślali, że powiększona do 25 państw Unia, tworząc rynek liczący 450 mln konsumentów, wyrasta na potencjalnie mocnego rywala USA w gospodarce.

Niektórzy ostrzegali, że może się także stać silnym rywalem politycznym w sytuacji, gdy jej największe mocarstwa - Niemcy, a zwłaszcza Francja - forsują niezależną od Ameryki tożsamość kulturową i politykę zagraniczną Unii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)