W tej sprawie SLD i Ruchowi Palikota udało się porozumieć
Wiceszefowie klubów SLD i Ruchu Palikota - Ryszard Kalisz oraz Robert Biedroń - ustalili, że do grudnia ma powstać nowy lub poprawiony projekt ustawy o związkach partnerskich uwzględniający m.in. uwagi Sądu Najwyższego.
26.10.2011 | aktual.: 24.07.2012 11:08
Projekt ustawy o umowie związku partnerskiego, który opracowali wspólnie politycy SLD i działacze środowisk LGTB, trafił do sejmu w ubiegłej kadencji. Pracowała nad nim Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka; odbyło się pierwsze czytanie.
Kalisz zapowiedział na wspólnym z Biedroniem środowym briefingu prasowym, że jako szef komisji sprawiedliwości przekaże autorom projektu dorobek komisji, m.in. stenogramy jej posiedzeń, a także opinie Biura Analiz Sejmowych i Sądu Najwyższego w sprawie proponowanych rozwiązań. Na podstawie materiałów z komisji powstać ma nowy projekt ustawy.
- Zwrócimy się do tych osób (autorów projektu), aby do grudnia przygotowały, na podstawie tego projektu ustawy o umowie związku partnerskiego i tych wszystkich opinii, w szczególności opinii Sądu Najwyższego, nowy projekt, który zostanie złożony w parlamencie - powiedział wiceszef klubu Sojuszu.
Polityk SLD wyjaśnił, że opinia ta dotyczy m.in. zgodności projektu ustawy o umowie związku partnerskiego z art. 18 konstytucji, w myśl, którego "małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". - Ten przepis należy rozumieć w ten sposób, że państwo bardziej chroni małżeństwa niż inne związki osobiste, jednakże nie ma tutaj żadnego zakazu. Sąd Najwyższy w tym kontekście dokonuje analizy bardzo dogłębnej - zaznaczył Kalisz.
Dodał, iż bardzo ceni stanowisko sędziów SN, dlatego też chciałby, żeby zapoznali się z nią autorzy projektu. Biedroń zapowiedział, że w pracach nad nowym projektem będzie chciał sięgnąć też do rozwiązań, które przed kilkoma laty proponowała w tej sprawie senator SLD, prof. Maria Szyszkowska.
Nowy projekt ustawy o umowie związku partnerskiego mają złożyć wspólnie kluby SLD i Ruchu Palikota; Biedroń ma być tą osobą, która będzie prowadziła go w sejmie. - Liczymy też na wsparcie przynajmniej części posłów Platformy Obywatelskiej - podkreślił wiceszef klubu Ruchu Palikota. Kalisz z kolei zapowiedział, że będzie rozmawiał z tymi politykami PO, którzy w ubiegłej kadencji deklarowali poparcie dla proponowanych rozwiązań.
Biedroń wyraził też nadzieję, że środowe spotkanie z politykiem SLD stanie się "nową, świecką tradycją VII kadencji parlamentu". - Żeby były projekty ustaw ponad podziałami politycznymi, partyjnymi, ponad klubami, kołami, bo tutaj najważniejsze jest dobro państwa, naszego społeczeństwa, prawa człowieka. Warto, żebyśmy wszyscy w parlamencie o tym pamiętali - podkreślił poseł RP.
Projekt SLD z poprzedniej kadencji sejmu powstał we współpracy m.in. z działaczami Kampanii przeciw Homofobii. Oparty jest na rozwiązaniach francuskich. Tam osoby zarówno tej samej, jak i różnej płci mają prawo zawierania specjalnych umów cywilnych, tzw. PACS ("Pacte civil de solidarite" - "Paktu solidarności").
Związek partnerski zawierany miałby być w formie pisemnej w obecności notariusza, a następne zgłaszany kierownikowi urzędu stanu cywilnego. O jego wygaśnięciu miała decydować śmierć któregoś z partnerów lub złożenie wspólnego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o zawarciu związku. Gdyby na zakończenie związku zdecydowała się tylko jedna ze stron, wówczas umowa w sprawie jego zawarcia traciłaby ważność po upływie 6 miesięcy od daty złożenia przez nią takiego oświadczenia.
Projekt Sojuszu dawał osobom pozostającym w związku partnerskim m.in. możliwość posiadania wspólnoty majątkowej, wspólnego opodatkowania i odmowy zeznań przeciwko partnerowi. Przyznawał im też prawo do pochowania zmarłego partnera i dziedziczenia w pierwszej kolejności majątku po nim, a także starania się o rentę po zmarłym. Partner - według propozycji Sojuszu - miał również, w razie śmierci drugiego z partnerów, możliwość starania się o prawo do przejęcia po nim umowy najmu mieszkania.
Pierwsze czytanie projektu odbyło się w lipcu. Posłowie nie zakończyli nad nim prac przed końcem kadencji.