Polska"W tej egzotycznej koalicji brakuje tylko SLD"

"W tej egzotycznej koalicji brakuje tylko SLD"

Władze Gdańska twierdzą, że nie ma podstaw prawnych, aby unieważnić konkurs na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Żąda tego m.in. senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. "W sprawie przeciwników rozstrzygnięcia konkursu na szefa ECS zawiązała się egzotyczna koalicja - bo mamy w niej i posła Stronnictwa Demokratycznego Bogdana Lisa, posła PO Jerzego Borowczaka, cały PiS i na dodatek Lecha Wałęsę. Brakuje tu tylko jeszcze SLD - stwierdził senator PiS rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak.

11.03.2011 | aktual.: 11.03.2011 16:37

Parlamentarzystka w liście otwartym skierowanym we wtorek do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zwróciła m.in. uwagę, że Basil Kerski, który wygrał konkurs na szefa ECS, wysłał swoje zgłoszenie w ostatnim dniu składania ofert (24 stycznia), ale za pośrednictwem niemieckiej poczty w Berlinie.

Zdaniem Arciszewskiej-Mielewczyk (jest ona także szefową Powiernictwa Polskiego, zajmującego się pomocą prawną dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań od Trzeciej Rzeszy), powołującej się na przepisy prawne, taki stan rzeczy dyskwalifikuje ofertę Kerskiego. W jej ocenie, termin składania dokumentów rekrutacyjnych (data stempla pocztowego) dotyczy ściśle polskiej placówki pocztowej.

- W przypadku konkursu na dyrektora ECS nie miał zastosowania Kodeks Postępowania Administracyjnego - liczył się tylko jego regulamin. Wskazywał on, że w przypadku nadsyłania ofert drogą pocztową uwzględniano wyłącznie datę stempla pocztowego, a nie miejsce nadania przesyłki - odpiera zarzuty senator PiS rzecznik prasowy prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak.

Pawlak dodał, że przepisy kpa dotyczące korzystania z poczty polskiej mają miejsce w innych sytuacjach. - Gdybyśmy chcieli np. kogoś wyrzucić z mieszkania komunalnego i decyzję o tym wysłali na poczcie w Berlinie, to rzeczywiście nie byłaby ona obowiązująca, dopóki lokator nie otrzymałby listu za pośrednictwem Poczty Polskiej - wyjaśnił.

Nadane w terminie zgłoszenie od Kerskiego dotarło do Urzędu Miejskiego w Gdańsku dzień po pierwszym posiedzeniu komisji konkursowej poświęconym otwarciu kopert z ofertami na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Zgłoszenie zostało przyjęte przez komisję, która ponownie się zebrała.

Jak napisała w piątek "Gazeta Wyborcza", unieważnienia konkursu na dyrektora ECS domagają się także radni PiS sejmiku pomorskiego, argumentując m.in., że Kerski stojąc na czele centrum będzie miał na względzie niemiecką, a nie polską rację stanu.

- Takie rozumowanie to już absolutne kuriozum. Czyżby radni PiS zapomnieli, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej? Trzeba przyznać, że w sprawie przeciwników rozstrzygnięcia konkursu na szefa ECS zawiązała się egzotyczna koalicja - bo mamy w niej i posła Stronnictwa Demokratycznego Bogdana Lisa, posła PO Jerzego Borowczaka, cały PiS i na dodatek Lecha Wałęsę. Brakuje tu tylko jeszcze SLD - powiedział Pawlak.

Basil Kerski urodził się w 1969 r. w Gdańsku. Jego ojciec jest Irakijczykiem (część dzieciństwa spędził też w Iraku), matka Polką. Wyjechał z rodzicami do Berlina w 1979 r. W 1986 r. na prośbę ojca, który był uciekinierem politycznym, zrezygnował z obywatelstwa polskiego na rzecz niemieckiego.

Na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie Kerski ukończył politologię i slawistykę. Od 1999 r. jest redaktorem naczelnym Magazynu Polsko-Niemieckiego "Dialog", współpracującego ściśle z "Przeglądem Politycznym", pismem wydawanym od 1983 r. przez gdańskie środowisko związane z Donaldem Tuskiem.

Umowa z Kerskim na objęcie stanowiska dyrektora ECS ma być podpisana w marcu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)