ŚwiatW tajemnicy dolecieli do Kabulu. Amerykanie są wściekli

W tajemnicy dolecieli do Kabulu. Amerykanie są wściekli

Mimo ostrzeżeń władz dwóch kongresmenów z USA w tajemnicy przyleciało na lotnisko w Kabulu. Swoją podróżą do Afganistanu wywołali wściekłość władz wojskowych USA w opanowanym przez talibów kraju.

W tajemnicy dolecieli do Kabulu. Amerykanie są wściekli
W tajemnicy dolecieli do Kabulu. Amerykanie są wściekli
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | STRINGER
Arkadiusz Jastrzębski

W środę do Kabulu niespodziewanie dotarli dwaj członkowie Izby Reprezentantów - podaje CNN, wyjaśniając, że chodzi o Petera Meijera i Setha Moultona.

Kongresmeni (jeden z Partii Demokratycznej, a drugi republikanin) dotarli do Afganistanu bez wcześniejszych ustaleń z miejscowymi przedstawicielami władz USA i dowódcami armii, która zabezpiecza teren w okolicach lotniska.

Jak wyjaśnia Fox News, politycy z USA lecieli do Kabulu wyczarterowanym samolotem. Nie podano więcej okoliczności ich podróży. Po kilku godzinach kongresmeni odlecieli z kabulskiego lotniska.

Zobacz też: Kryzys na granicy. Hołownia: Ci ludzie zaczynają umierać

Jak zauważa AP, wizyta członków Izby Reprezentantów wzbudziła wściekłość urzędników i wojskowych, którzy musieli zapewnić im bezpieczeństwo na lotnisku, które pogrążone jest od kilku dni w chaosie.

Agencja przytacza słowa anonimowego urzędnika administracji USA, który nazwał przyjazd kongresmenów "nieprzydatnym". Według niego politycy mieli wręcz przeszkadzać amerykańskim żołnierzom w ewakuacji zagrożonych Amerykanów i Afgańczyków.

W tajemnicy dolecieli do Kabulu. Amerykanie są wściekli

W wydanym po powrocie oświadczeniu Moulton i Meijer stwierdzili, że specjalnie dotarli do Afganistanu w tajemnicy, żeby zminimalizować zagrożenie podzas lotu.

Kongresmeni wyjaśnili, że celem wizyty miało być zebranie na miejscu informacji o toczącej się ewakuacji i wywarcie nacisku na prezydenta USA Joe Bidena, aby przedłużył okres ewakuacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (140)