W Szwecji na razie nie będzie kontrolowania e-maili
Szwedzkie partie opozycyjne zablokowały w parlamencie rządowy projekt kontrowersyjnej ustawy zezwalającej na systematyczne monitorowanie przez wojskowe służby informacyjne całej prywatnej komunikacji elektronicznej w postaci sms-ów, e-maili itp.
Przepis ten miał wejść w życie, po zatwierdzeniu przez parlament, 1 czerwca. Nasłuch miał obejmować korespondencję przesyłaną przez osoby prywatne i firmy drogą kablową w obie strony w ruchu zagranicznym.
Uprawnienia do takiej kontroli miał otrzymać wojskowy kontrwywiad oraz wywiad - Wojskowa Służba Informacyjna (MUST). W tym celu zamierzano rozszerzyć zakres pracy wyspecjalizowanej komórki Szwedzkiego Sztabu Generalnego zajmującej się nasłuchem radiowym. Komórka ta, Wojskowa Służba Radiowa (FRA), miała otrzymać uprawnienia do nasłuchu komunikacji prowadzonej poprzez kable międzynarodowe.
Nowe przepisy, forsowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej i jego szefa Mikaela Odenberga jako ważny oręż w walce z terroryzmem, wzbudziły ostrą polemikę. Głównym argumentem przeciwników było naruszenie przez nie praw obywatelskich.
Opierając się na zapisach tzw. Prawa Podstawowego (Szwecja formalnie nie ma konstytucji), opozycja praktycznie zablokowała nową ustawę. Wykorzystano do tego zapis Prawa Podstawowego, mówiący, że jeżeli nowe prawo dotyczy wolności obywatelskich, a w parlamencie, liczącym 349 posłów, co najmniej 60 z nich wypowie się przeciwko niemu, to jego wprowadzenie zostaje przesunięte o rok. Po tym czasie powinna się odbyć ponowna debata.
Taką wystarczającą grupę przeciwników propozycji rządowej stanowi 171 posłów z trzech partii opozycyjnych: socjaldemokratycznej, Zielonych oraz lewicy.
Jak podały media, nowe przepisy pociągnęłyby za sobą wzrost opłat za korzystanie z Internetu i sms-y. Operatorzy telefonii komórkowej i dostawcy usług internetowych musieliby dokonać zmian w wykorzystywanej przez siebie technologii. Jak powiedział jeden z nich, Jon Karlung, koszty takiej operacji szacuje się na 10-15% obrotów całej branży. Inwestycje te musieliby sfinansować użytkownicy, płacąc większy abonament. (js)
Michał Haykowski