ŚwiatW Strefie Gazy zginęło 17 Palestyńczyków i 1 Izraelczyk

W Strefie Gazy zginęło 17 Palestyńczyków i 1 Izraelczyk

W palestyńsko-izraelskich
walkach w Strefie Gazy zginęło w ciągu 24 godzin 17 Palestyńczyków
i jeden Izraelczyk - podały wieczorem w najnowszym
bilansie ofiar źródła w Autonomii Palestyńskiej i Izraelu.

W Strefie Gazy zginęło 17 Palestyńczyków i 1 Izraelczyk
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

06.07.2006 | aktual.: 06.07.2006 20:41

Poprzedni bilans mówił o 12 zabitych Palestyńczykach i Izraelczyku.

Wobec wzrastającej liczby ofiar po stronie palestyńskiej, minister spraw wewnętrznych Autonomii Said Sejam wezwał palestyńskie służby bezpieczeństwa do walki z izraelskimi siłami kontynuującymi natarcie w Strefie. Zdaniem jego rzecznika, Sejam ogłosił stan wyjątkowy. Zgodnie z prawem, może to jednak uczynić tylko prezydent Mahmud Abbas.

Sejam wezwał wszystkie palestyńskie służby bezpieczeństwa i siły wojskowe do uczestnictwa w moralnym, narodowym i religijnym obowiązku obrony naszych mieszkańców (...) i stawienia czoła temu najazdowi i tchórzowskiej agresji syjonistów- powiedział rzecznik Chaled Abu Hilal.

Według Palestyńczyków, izraelskie czołgi zbliżyły się na mniej więcej cztery kilometry od wybrzeża Morza Śródziemnego do zachodniej części miejscowości Beit Lahia oraz do osiedli Atatra i Salatin (na północy Strefy). Z 17 zabitych Palestyńczyków większość to cywile, ofiary ostrzału i bombardowania. Rannych zostało 26 ludzi. Beit Lahiję opuściła część mieszkańców.

Arabska telewizja Al-Dżazira podała, że w ataku Palestyńczyków w rejonie Atatra zginął izraelski żołnierz. Informację potwierdziły źródła izraelskie.

Nad ranem armia izraelska przy wsparciu 15 czołgów i eskadry śmigłowców zajęła przygraniczny pas w północnej części Strefy Gazy. Jak oceniają analitycy, celem tej operacji jest utworzenie strefy buforowej, która pozostawiłaby izraelskie miejscowości przygraniczne poza zasięgiem palestyńskich rakiet.

Do tej pory palestyńskie pociski miały zasięg do siedmiu kilometrów. W ostatnich dniach jednak dwukrotnie uderzyły w izraelskie miasto Aszkelon, co oznacza iż zostały zmodyfikowane i mają obecnie większy zasięg - około 15 kilometrów. Aszkelon leży w odległości ok. 12 km od granicy ze Strefą Gazy.

Jednak podstawowym celem akcji zbrojnej w Strefie jest uwolnienie porwanego 25 czerwca kaprala Gilada Szalita.

Obecna ofensywa armii izraelskiej - pisze z Jerozolimy w czwartek korespondent AFP - w praktyce może oznaczać przekreślenie lansowanej przez premiera Ehuda Olmerta idei "jednostronnego wycofania" także z części Zachodniego Brzegu Jordanu.

Natomiast premier Autonomii Palestyńskiej Ismail Hanije z Hamasu oskarżył Izrael o wprowadzanie w życie "odpowiedzialności zbiorowej" na Palestyńczykach poprzez natarcie na Strefę. Zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, by zareagowała w celu zakończenia tej ofensywy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)