W środę dalszy ciąg protestu taksówkarzy
Taksówkarze protestujący w Warszawie o 18.00 zakończyli demonstrację. Postanowili zaparkować na noc swoje samochody w okolicach Ministerstwa Finansów. Na środę zapowiadają kontynuowanie protestu.
Na kilka godzin taksówkarze zablokowali całkowicie ulicę Świętokrzyską i wyszli z samochodów, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Nie będziemy z nimi rozmawiać, gdyż nie widzimy przestrzeni do dyskusji - mówił rzecznik MF Witold Krzyżanowski. Policja ostrzegała, że użyje siły, jeśli blokada centrum Warszawy się nie zakończy.
Wcześniej protestujący twierdzili, że nie przerwą protestu do momentu, aż przedstawiciele ministerstwa zaczną z nimi rozmawiać.
Nie będziemy rozmawiać z taksówkarzami, gdyż nie widzimy przestrzeni do dyskusji. Minister finansów nie może rozmawiać na temat nieprzestrzegania przepisów prawa - informował rzecznik MF Witold Krzyżanowski.
"Stanowisko ministra finansów jest niezmienne i nie ma on możliwości zmiany tej decyzji, bo nie pozwalają mu na to przepisy prawa" - dodał Krzyżanowski.
Taksówkarze, którzy do 1 stycznia 2004 r. nie zainstalują w swoich taksówkach kas fiskalnych, będą działali niezgodnie z prawem - podkreślił.
Rzecznik dodał, że z punktu widzenia konsumentów taksówkarze będą mieli obowiązek wystawiania paragonów i faktur VAT. Jeśli któryś z nich tak nie uczyni, to będzie podlegał karze grzywny, zgodnie z art. 62 ustawy karno-skarbowej. Wysokość grzywny ustala sąd.
Po godz. 16 dwuosobowe delegacje protestujących przeciwko obowiązkowi instalacji kas fiskalnych taksówkarzy pojechały do Sejmu i prezydenta.
"Chcemy poprosić Sejm, żeby zobowiązał Ministerstwo Finansów do rozpoczęcia rozmów z protestującymi taksówkarzami" - powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Taksówkarzy i Transportowców, Zbigniew Skudniewski.
Ale w Sejmie i u prezydenta nikt nie spotkał się z delegatami.