W sprawie zajęcia rolniczego ciągnika przesłuchany komornik
W Prokuraturze Rejonowej w Mławie przesłuchano komornika Jarosława Kluczkowskiego, jako świadka w sprawie, dotyczącej m.in. zajęcia przez asesora jego kancelarii ciągnika, należącego do rolnika niebędącego dłużnikiem. Na wtorek planowane jest przesłuchanie asesora Michała K.
Śledztwo, które prowadzi mławska prokuratura, oprócz zajęcia ciągnika, obejmuje także zajęcie przez tego samego asesora komorniczego Michała K. - tego samego dnia, czyli 7 listopada 2014 r. - samochodu, należącego do właściciela jednej z firm w Gostyninie, także niebędącego dłużnikiem.
W obu przypadkach asesor działał w zastępstwie komornika z kancelarii przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieście. Śledztwo w mławskiej prokuraturze, dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków podczas komorniczych działań. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Przesłuchanie komornika rozpoczęło się w poniedziałek po godz. 10.00 i trwało około czterech godzin. Jak powiedziała Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku (podlega jej prokuratura w Mławie), komornik został przesłuchany "w charakterze świadka". Dodała, że we wtorek w sprawie śledztwa, dotyczącego zajęć komorniczych, płocka Prokuratura Okręgowa zwoła specjalną konferencję prasową.
Sam komornik przed przesłuchaniem nie chciał komentować sprawy. - Nie mogę komentować działań nikogo, dopóki organy państwa nie podjęły żadnej decyzji - oświadczył Jarosław Kluczkowski dziennikarzom przed wejściem do budynku prokuratury. Zaznaczył przy tym, że asesor z jego kancelarii został co prawda zawieszony w czynnościach, ale jak podkreślił "nie został skazany". Po wyjściu z prokuratury Kluczkowski oświadczył, że nie miał wiedzy o nieprawidłowych działaniach asesora. - O tym postępowaniu w ogóle nie wiedziałem - dodał. Ocenił zarazem, że każdy zastępca komornika działa na własną odpowiedzialność.
Pod koniec stycznia minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk zawiesił w czynnościach asesora Michała K. Decyzja ta - jak informował resort - jest konsekwencją skierowanego wniosku dyscyplinarnego do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej z żądaniem skreślenia asesora z wykazu asesorów komorniczych.
Sprawa rolnika spod Mławy
Przypadek zajęcia ciągnika dotyczy rolnika z miejscowości Kulany pod Mławą. Mężczyzna stracił pojazd warty ok. 100 tys. zł w ramach postępowania egzekucyjnego przeciwko dłużnikowi, którym - jak się okazało - był sąsiad. Po zabraniu ciągnika, na wniosek wierzyciela, maszyna trafiła do komisu, gdzie została sprzedana za ok. 40 tys. zł. Poszkodowany rolnik skierował do Sądu Rejonowego w Mławie wniosek o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego, jednak zanim wniosek został rozpatrzony, traktor został już sprzedany.
W połowie stycznia Rada Izby Komorniczej w Łodzi po wysłuchaniu wyjaśnień asesora zdecydowała o skierowaniu przeciwko niemu wniosku do komisji dyscyplinarnej przy Krajowej Rady Komorniczej (KRK). Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prasowa KRK Monika Janus, komornik, nie czekając na zamknięcie procedury odszkodowawczej zakładu ubezpieczeniowego w sprawie szkody wyrządzonej przez asesora, kupił nowy ciągnik dla rolnika i pojazd jest gotowy do odbioru.
KRK zaznaczyła, że projekt ugody został wstępnie zaakceptowany przez obie strony, a rolnik miałby otrzymać nowy ciągnik o 30 tys. zł droższy od tego, który posiadał. - Traktor powinien jak najszybciej zostać przekazany właścicielowi, dlatego z zaskoczeniem przyjmujemy fakt, że mimo szybkiego przygotowania ugody, pełnomocnik poszkodowanego, mimo wcześniejszych deklaracji, zwleka z jej zawarciem. Podpisanie ugody nie wpływa na postępowanie dyscyplinarne - powiedział cytowany w komunikacie KRK jej prezes Rafał Fronczek.
Sprawę skomentowała w rozmowie z WP Monika Janus, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej - Priorytetem było dla nas to, żeby traktor trafił jak najszybciej do poszkodowanego. Teraz czekamy od kilkunastu dni na decyzję pełnomocnika rolnika spod Mławy. Z niezrozumieniem przyjmujemy wypowiedzi, o łączeniu sprawy ciągnika z innymi prowadzonymi przez kancelarię, bo może to wydłużyć w nieprzewidywalny sposób termin zwrotu ciągnika. Zwłaszcza, że pozostałe sprawy są odmienne - mówiła.
Janus przyznała, że widziała wypowiedzi medialne pełnomocnika Radosława Zaremby, że rolnik nie chce przyjąć ciągnika, jednak podkreśla, że do Rady nie wpłynęło żadne pismo w tej sprawie. - Mimo, że pełnomocnik pana Zaremby zapowiadał przesłanie nam uwag do ugody, do dziś nie otrzymaliśmy od niego żadnego oświadczenia - mówiła.
Z kolei według pełnomocnika rolnika, mecenasa Lecha Obary, działania asesora Michała K. przy zajęciu ciągnika były niezgodne z prawem. - To było oczywiste bezprawne działanie - mówił w poniedziałek Obara dziennikarzom. Dodał, że przyjęcie odkupionego ciągnika to "propozycja warta uwagi", ale - jak zaznaczył - "jeżeli nie jest obarczona warunkiem zrzeczenia się wszystkich roszczeń, także tych niematerialnych" wobec kancelarii komorniczej.
Obara przyznał, że w sprawie, oprócz działań asesora, istotne jest także wyjaśnienie kwestii nadzoru komornika Jarosława Kluczkowskiego. - Asesor działał w zastępstwie komornika. Teraz jest kwestia, czy wiedział o działaniach asesora i skargach wnoszonych do kancelarii na czynności komornicze, a jeżeli nie wiedział, czy nie miało miejsce niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru - oświadczył Obara.
W przypadku rolnika spod Mławy, jeszcze w styczniu, bezpłatne użyczenie mu ciągnika zaproponowała niezależnie spółka New Holland, producent maszyn rolniczych.
Drugi przypadek związany z działaniami asesora Michała K., wyjaśniany przez mławską prokuraturę, dotyczy właściciela jednej z firm w Gostyninie, któremu zajęto samochód w związku z długiem żony. Oboje prowadzą odrębne działalności gospodarcze. Mają też rozdzielność majątkową. Auto po zajęciu zostało wywiezione z posesji, a następnie w ciągu półtora miesiąca sprzedane w trybie komisowym.