PolskaW Sejmie trwa odczytywanie wyników audytu rządów PO-PSL. Premier: powołamy komisję śledczą ds. Amber Gold

W Sejmie trwa odczytywanie wyników audytu rządów PO‑PSL. Premier: powołamy komisję śledczą ds. Amber Gold

• Posłowie wysłuchują informacji o wynikach audytu rządów PO-PSL
• Szydło: przez osiem lat budowaliście państwo sytych kręgów władzy, gdzie elita rządząca ma się dobrze, ale obywatele i ich potrzeby się nie liczą
• Premier zapowiedziała powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold
• Szydło: w niektórych przypadkach działania b. rządu oddamy do oceny tych instytucji, które powinny się tym zająć

W Sejmie trwa odczytywanie wyników audytu rządów PO-PSL. Premier: powołamy komisję śledczą ds. Amber Gold
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

11.05.2016 | aktual.: 11.05.2016 10:44

Premier zaznaczyła, że opozycja oczekuje od rządu, by wywiązywał się ze zobowiązań wyborczych. - I słusznie, bo to jest nasz obowiązek i każdy ma prawo oczekiwać od nas, że będziemy dotrzymywać słowa i słowa dotrzymamy - powiedziała.

- Obowiązkiem każdej władzy jest rozliczanie się ze swoich zobowiązań i składanie obywatelom sprawozdania z tego, jak rządy przebiegały. Jednak zanim opozycja, i mówię tu o dwóch partiach PO i PSL, zacznie rozliczać kogokolwiek, dobrze by było, żeby sama z okresu ośmiu lat, gdy to ona miała spełniać swoje obietnice i była odpowiedzialna za sprawy państwa i obywateli, rozliczyła się - podkreśliła.

- To jest bilans potrzebny po to, żeby móc powiedzieć, jakie mamy dziś możliwości działania. Ten raport powinni przedstawić politycy odchodzącej koalicji rządzącej. Nie mieli odwagi tego zrobić, dlatego my dzisiaj za nich składamy ten raport Polakom - powiedziała premier.

"Taśmy prawdy" pozwoliły nam usłyszeć, co poprzednicy mówili o sprawach państwa i obywateli. Dziś zobaczycie państwo, co robili. Robili dokładnie to, co mówili na taśmach, to był egoizm, marnotrawstwo, pogarda dla państwa i obywateli. Działania i zaniechania poprzedniej ekipy wynikały z zupełnie innych pobudek niż interes państwa. Motywy tych działań pozostawiamy ocenie wyborców, choć w niektórych przypadkach oddamy je do oceny tych instytucji, które powinny się tym zająć - powiedziała Szydło.

"Politycy PO-PSL za nic nie brali odpowiedzialności"

- Niestety, dzisiaj ci, którzy mówią: nie realizujecie, za wolno, za szybko, dlaczego tak mało, dlaczego tak dużo - bo bez przerwy takie głosy z waszej strony płyną - sami uciekli od odpowiedzialności, nie pokazali, co zostawili po swoich rządach - powiedziała szefowa rządu. Jak podkreśliła, obywatele dokonali rozliczenia rządów w wyborach parlamentarnych. - Ale jednak my zobowiązaliśmy się przed wyborcami także do tego, że polityka w końcu po ośmiu latach polityka stanie się poważna i odpowiedzialna, że ludzie, którzy sprawowali i sprawują funkcję publiczną będą odpowiadać za swoje czyny, ale i zaniechania - mówiła.

- Osiem ostatnich lat to czas, kiedy politycy partii rządzącej za nic nie brali odpowiedzialności, także tej politycznej - zaznaczyła premier. Według niej dwa wydarzenia z tego okresu to obrazują: katastrofa smoleńska i tzw. afera podsłuchowa.

W związku z katastrofą smoleńską - jak podkreśliła premier - "uznano, że nikt nie jest winny, nikt za nic nie odpowiada". - Zamiast odpowiedzialności była kpina z Polaków, najlepiej wyrażająca się w geście przyznania szlifów generalskich szefowi BOR, który za bezpieczeństwo poległych w katastrofie smoleńskiej miał odpowiadać - mówiła Szydło.

W przypadku sprawy tzw. afery podsłuchowej "próbowano nam wtedy powiedzieć, że nieważne jest to, co politycy mówią, ważne i naganne jest to, że ktoś to podsłuchał" - zaznaczyła premier. - To tak jakby nie złodziej był winny, ale ten, który złapał go za rękę - powiedziała. Według niej ten sam mechanizm zastosowano także w przypadku tzw. afery hazardowej - ukarani zostali ci, którzy ujawnili proceder.

Premier Beata Szydło zapowiedziała, że zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold. "Prawo i Sprawiedliwość zawsze będzie stało po stronie Polaków i polskiego państwa" - podkreśliła.

Komisja śledcza ws. Amber Gold

- To mogło być osiem lat obowiązywania programu 500 plus, 5 tys. nowo wybudowanych przedszkoli, 250 nowych szpitali i 1500 km autostrad. Szans i możliwości, które odebraliście Polakom, policzyć się nie da. Jeszcze raz przypomnę - 340 mld zł. (...) Nie ma tego i nie było za waszych rządów, bo te pieniądze po prostu zostały zmarnowane - powiedziała.

Jak dodała, działania poprzedniej koalicji były "realną krzywdą konkretnych obywateli". - Przykładem tego populizmu i demagogii jest afera Amber Gold. Tysiące ludzi pozbawionych środków do życia. Ludzkie dramaty, wszystko to w atmosferze skandalu na szczytach waszej władzy i za waszym przyzwoleniem. Państwo za waszych rządów bezradnie patrzyło jak obywatele są okradani. Dlaczego patrzyliście na to? Dlaczego rząd PO i PSL nic w tej sprawie nie zrobił? - powiedziała.

Dodała, że sprawy Amber Gold nie można pozostawić. - To jest krzywda obywateli, za którymi państwo za waszych czasów nie stanęło. Nie ujęliście się za zwykłymi ludźmi, którzy zostali skrzywdzeni, bo dla was nie był ważny interes obywateli, nie był ważny interes waszej ojczyzny. Koncentrowaliście się tylko i wyłącznie na własnych, politycznych interesach - powiedziała.

- Jeszcze raz przypomnę - egoizm, marnotrawstwo, pogarda. Pogarda dla zwykłych Polaków - mówiła.

- Prawo i Sprawiedliwość zawsze będzie stało po stronie Polaków, zawsze będzie stało po stronie polskiego państwa. Będziemy przede wszystkim stali po stronie tych, którzy są słabsi i potrzebują pomocy, bo państwo i instytucje państwa są właśnie po to, by wtedy, kiedy obywatel jest krzywdzony, bronić go, by wtedy, kiedy obywatel potrzebuje pomocy, pomagać mu, by wtedy, kiedy rządzący nadużywają władzy, wyciągać z tego konsekwencje - powiedziała Szydło.

Jak poinformowała, zwróci się do Wysokiej Izby o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold.

"Państwo ma służyć obywatelom, a nie interesom jednej partii"

- Jeżeli rządy nie są prowadzone dla dobra wspólnego, ale do prywatnego dobra rządzącego lub partii stojącej u władzy, to są to rządy niesprawiedliwe i przewrotne. Państwo ma służyć poprawie jakości bytu życia obywateli. Państwo ma służyć obywatelom. Państwo rządzone przez was służyło tylko wam i waszym interesom politycznym - podkreśliła premier, zwracając się do obecnych posłów opozycji.

Jej zdaniem Polacy od rządzących oczekują m.in. powagi rządzenia, uczciwości, sprawiedliwości i liczenia się z ich głosem.

- Oczekują tego wszystkiego, bo przez ostatnie 8 lat rządzący albo ich oszukiwali, albo ich lekceważyli. Podnosili wiek emerytalny, chociaż wcześniej o tym nie mówili; albo wyrzucali do kosza miliony podpisów Polaków, które zbierali pod inicjatywami obywatelskimi - wskazywała.

- Przez osiem lat budowaliście państwo teoretyczne, które było silne wobec słabych, ale słabe wobec silnych. Państwo sytych kręgów władzy, gdzie elita rządząca ma się dobrze, ale obywatele i ich potrzeby się nie liczą - mówiła Szydło. - Ważna była wasza wygoda, wasze sprawy, interesy, przyjemności - dodała.

7 godzin dyskusji

"Raport o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL (2007-2015)" rozpoczęła przedstawiać premier Beata Szydło; po niej o swoich resortach będą mówić poszczególni ministrowie. Na przedstawienie raportu i dyskusję po nim zaplanowano ponad siedem godzin.

W debacie krótkiej - która ma się odbyć po prezentacji raportu - PiS przypada 57 minut; PO - 34; klubowi Kukiz'15 - 13 minut; Nowoczesnej - 9; PSL - 7 minut.

Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa zapowiedziała, że w Sejmie przedstawione zostaną nie przysłowiowe dorsze; pokazane będą procesy np. sprzedaży, decyzje, zakupy m.in. w resorcie skarbu, czy rozwoju, gdzie - jak mówiła - pewne decyzje skutkują stratami dla budżetu państwa. Dopytywana, odpowiedziała, że można je liczyć w miliardach złotych. - Bilans rządów PO-PSL jest porażający - oceniła.

Pytana, czy w związku z raportem będą jakieś wnioski prawne, Kempa odpowiedziała: "Tak oczywiście, to jutro wszystko będzie przedłożone (...); w tych wszystkich sprawa gdzie trzeba to albo reakcja już nastąpiła albo reakcja nastąpi". Dopytywana czy będą zawiadomienia do prokuratury odpowiedziała: "Tak, w moim przypadku już były".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)