W procesie Niemczyka zeznawali dwaj kolejni świadkowie
Bielski sąd okręgowy przesłuchał
dwóch kolejnych świadków w procesie uważanego za jednego z
najgroźniejszych polskich przestępców Ryszarda Niemczyka, pseud.
Rzeźnik. Jednym ze świadków był członek gangu Niemczyka, drugim -
kierowca konwoju, na który bandyci napadli w 1999 r.
01.12.2006 13:25
Już po raz dziesiąty rozprawa w tym procesie odbyła się w sali sądowej na terenie koszar policji w Katowicach. Jest to związane z remontem budynku sądu w Bielsku-Białej. Sąd chciał przesłuchać 10 świadków. Zdaniem członków składu orzekającego, niektórzy z nich mogli nie otrzymać wezwań na rozprawę w związku z protestami pracowników poczty.
Z uwagi na "ważny interes prywatny" świadka sąd wyłączył jawność rozprawy w czasie przesłuchania doprowadzonego przez policję Tadeusza K. - jednego z członków gangu Niemczyka, skazanego już za to prawomocnie na 12 lat więzienia. Mężczyzna już wcześniej składał zeznania w tym procesie. Został ponownie wezwany do sądu, bo w czasie innego postępowania podał istotne dla sprawy informacje.
Drugim przesłuchanym świadkiem był kierowca samochodu, którym przewożono pieniądze Prosper Banku. W 1999 r. członkowie gangu Niemczyka napadli na konwój Prosper Banku i ukradli ponad 600 tys. zł. Świadek opisał przebieg napadu. Jak mówił, w rękach bandytów widział długą broń. Zeznał, że prosił ich o darowanie mu życia.
Proces Niemczyka dobiega powoli końca - wyrok powinien zapaść na początku przyszłego roku. Wśród przesłuchanych już świadków jest m.in. Ryszard Bogucki, który - zdaniem oskarżenia - w 1999 r. w Zakopanem razem z Niemczykiem zastrzelił domniemanego szefa mafii pruszkowskiej - Andrzeja K., pseud. Pershing. Bogucki został już za to prawomocnie skazany na 25 lat więzienia, Niemczyk odpowiada za tę zbrodnię w obecnym procesie.
"Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu jego ojca) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie "Pershinga" - winą obciążając Boguckiego - oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych - m.in. porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej - przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie "mózgu".
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz. Prokuratura zarzuca mu ukrywanie "Rzeźnika" oraz Boguckiego w dniu zabójstwa "Pershinga". Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.
Ryszard Niemczyk rozpoczął przestępczą działalność na początku 1994 r. od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.