PolskaW poszukiwaniu patentu na prezydenta

W poszukiwaniu patentu na prezydenta

Nie ma recepty na to, jak zostać prezydentem – twierdzą specjaliści
od kreowania wizerunku i marketingu politycznego.

27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 07:59

Minimum 180 cm wzrostu, średniej budowy ciała, w wieku od 40 do 70 lat – to zdaniem Piotra Tymochowicza, specjalisty od kreowania wizerunku, idealny kandydat na prezydenta. Jak twierdzi Tymochowicz, liczne badania wskazują, że taki kandydat ma największe szanse u wyborców.

– Nie jest konieczny garnitur. Dobrym przykładem był Jacek Kuroń, którego w czasie kampanii wyborczej ubrano w garnitur i nie zapewniło mu to sukcesu, bo to ubranie do niego nie pasowało – wyjaśnia Tymochowicz. – Potrzebny jest natomiast pewien zespół cech, które pomagają wygrać wybory. Jest ich około 40, ale nie są to cechy konieczne – dodaje. Jest także 10 tzw. cech charyzmatycznych, które pomagają osiągnąć sukces. Jedną z nich, jak wyjaśnia Tymochowicz, jest umiejętność samonakręcania się. Chodzi o to, by kandydat na prezydenta umiał się tak zachwycać potokiem własnych słów, żeby umiał bardzo długo mówić, nawet nie mając słuchaczy mobilizujących do mówienia. Do cech charyzmatycznych należy także odpowiedni sposób operowania wzrokiem i głosem.

– Okazuje się też, że ludzie niechętnie przyjmują te same wzorce. Dlatego polityk inaczej powinien się zachowywać i mówić na wiecu, a inaczej przed kamerą – mówi Tymochowicz.

Kandydat na prezydenta musi mieć coś z lidera, męża stanu i opiekuńczego rodzica.

– Biorąc pod uwagę te cechy, Zbigniew Religa byłby dobry, natomiast zupełnie nie pasuje tutaj Donald Tusk, który jest dobrym komentatorem wydarzeń politycznych, ale nie ich kreatorem i liderem – mówi Piotr Tymochowicz. – Ale tak naprawdę żaden z kandydatów nie pasuje do wzorca – dodaje Tymochowicz.

– Prezydent powinien być wysoki, by górować w tłumie, powinien być średniej budowy ciała. Jeśli będzie za gruby, to ludzie powiedzą, że jest nieporadny. Jeśli będzie chudy, to powiedzą, że jest złośliwy – mówi o ideale prezydenta Tymochowicz. – Na przykład Lech Kaczyński rekompensuje brak wzrostu agresywnym sposobem wypowiadania się, hardością postawy. Dzięki temu wydaje mu się, że jest wyższy niż w rzeczywistości. Z kolei ktoś, kto wydaje się niesympatyczny, może nadrabiać uśmiechem – dodaje.

Zdaniem Tymochowicza ważna jest też karnacja – w Polsce prezydentem nie zostałby raczej czarnoskóry. Lepiej mieć również włosy, niż ich nie mieć. Specjaliści od marketingu politycznego często radzą politykom, by zakładali niebieskie koszule, gdyż to podoba się kobietom i dobrze wygląda w telewizji. Już legendarna jest opowieść o prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim, który w czasie kampanii wyborczej nosił niebieskie soczewki kontaktowe, by przypodobać się kobietom. – Ja na pewno czegoś takiego nie założę, bo mam niebieskie oczy i nie muszę tego stosować – mówi Andrzej Lepper, który zapowiedział, że w czasie kampanii wyborczej będzie stawiał na dobry program i spotkania z wyborcami.

– Nie bardzo wierzę w znaczenie programu, bo prezydent niewiele może. Musi być to osoba budząca zaufanie – twierdzi tymczasem socjolog Paweł Śpiewak.

– Chwyty stosowane przez specjalistów od marketingu politycznego są ważne, ale bez przesady. Tak naprawdę nie ma idealnego kandydata i na tym polega problem wyborów. Nie ma recepty na to, jak zostać prezydentem i wygrać wybory. Na to pracuje się przez całe życie – podsumowuje. Lech Wałęsa, zapytany o to, jak zostać prezydentem, odpowiedział: – Gdybym to wiedział, tobym został prezydentem.

Wielu specjalistów od marketingu politycznego jest zgodnych, że sposób zachowania, ubierania się, mowa ciała czy inne stosowane chwyty są ważne, ale zdarza się tak, że nawet gdy zastosuje się wszystkie sztuczki, kampania wyborcza kończy się porażką. Czasem o wygranej lub przegranej decyduje jeden szczegół i nigdy nie można przewidzieć, który. Trudno też odgadnąć, jak kandydata będą postrzegali wyborcy.

Kandydata na prezydenta RP dyskwalifikuje dojście do majątku w sposób budzący wątpliwości – uważa ponad 2/3 Polaków badanych na przełomie marca i kwietnia przez CBOS na zlecenie miesięcznika „Reader’s Digest”. Do uczciwości kandydata większą wagę przykładają osoby lepiej wykształcone, młodsze oraz mieszkańcy większych miejscowości. Z badania wynika też, że im ktoś częściej chodzi do kościoła, tym uczciwość kandydata jest dla niego mniej istotna. Jaki powinien być idealny prezydent? Ma być osobą doświadczoną politycznie w służbie publicznej (77 proc.), mieć wyższe wykształcenie (71 proc.), umieć skutecznie negocjować (73 proc.), a przy tym prezentować wysoki poziom moralny (61 proc.). Dla większości badanych nie są istotne takie cechy jak: płeć, narodowość, stan cywilny, wyznanie i doświadczenia rodzicielskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)