W Polskim Radiu ruszył system producencki
Z początkiem 2005 roku w Polskim Radiu (PR) uruchomiono system producencki, którego główną zasadą jest dowolny wybór producenta, który zrealizuje program na zlecenie konkretnej anteny PR. W przyszłości producent ten będzie mógł pochodzić spoza radia publicznego i jeśli wygra ogłoszony przez radio przetarg, realizować zamówienie.
09.01.2005 | aktual.: 09.01.2005 17:06
Choć nowy system został wprowadzony już teraz, to jego skutki i Polskie Radio, i słuchacze odczują dopiero w 2006 roku. Pierwsze konkursy na wyprodukowanie programów dla poszczególnych anten PR zostaną bowiem rozpisane w połowie tego roku, a dotyczyć będą ramówki roku następnego.
Do tej pory w radiu publicznym istniał tzw. system ramówkowy. Anteny, czyli poszczególne programy Polskiego Radia, dysponowały swoim budżetem i miały w swojej strukturze wszystkie redakcje merytoryczne, które wypełniały okienka w ramówce. W ten sposób wszystkie redakcje miały zagwarantowane, że cokolwiek wyprodukują, znajdzie się na antenie. Niekoniecznie natomiast liczono się z kosztami - wyjaśnił dyrektor radiowej Jedynki, Stanisław Jędrzejewski.
Przypomniał, że pierwszy system producencki uruchomiła w 1991 roku telewizja BBC. Do organizacji publicznej wprowadzona została zasada swobodnego wyboru producentów, także z zewnątrz - powiedział. Zaznaczył, że zręby systemu producenckiego w PR powstały w 1998 roku, ale dopiero aktualny zarząd zdecydował się wprowadzić go w życie. W tym systemie szef anteny dysponuje pieniędzmi, wybiera najlepszą ofertę i kupuje od producentów usługę. Płaci, gdy materiał jest gotowy - wyjaśnił Jędrzejewski.
Wprowadzenie nowego systemu ma przed wszystkim zracjonalizować koszty produkcji radiowych (także osobowych), promować nowe pomysły antenowe, pozwolić na większą możliwość "formatowania" anten, czyli tworzenia z nich stacji radiowych.
By wybrać najlepszą i najtańszą ofertę dla danej anteny, ogłaszane będą wewnętrzne konkursy. "W tym roku wszystko pozostaje bez zmian. Uznaliśmy, że wszyscy producenci, którzy byli zatrudnieni do 2004 roku w strukturach poszczególnych anten, nadal będą produkować te same programy" - zaznaczył dyrektor programu I.
Sytuacja może zmienić się w 2006 roku. W radiu nie ma tak rozwiniętego rynku usług producenckich, jak na rynku telewizyjnym, ale można sobie wyobrazić sytuację, że otwieramy pasma na rynek zewnętrzny i producenci zewnętrzni będą mogli produkować również dla nas - wyjaśnił Jędrzejewski.
Zastrzegł jednak, że pierwszeństwo pod tym względem będą mieli producenci z Polskiego Radia. Sądzę, że wprowadzimy jakieś ograniczenia, bo szkoda doświadczenia i sprawności pracowników, zgromadzonego wyposażenia technicznego i pomieszczeń, którymi dysponuje Polskie Radio - powiedział.
System producencki może jednak mieć pewne minusy, np. stwarzać możliwości nadużyć, wybierania znajomych producentów. Nie wykluczam takiej sytuacji; system powinien być przezroczysty z jasnymi dla wszystkich kryteriami przetargów. Zamawiający powinni być neutralni - podkreślił Jędrzejewski. Ocenił, że pole do nierównego traktowania podmiotów jest zawsze, niezależnie do systemu.
Innym minusem może być biurokratyzacja, bo umowy słowne zostaną zastąpione obszerną dokumentacją.
Według Jędrzejewskiego, nowy system nie spowoduje drastycznych zmian w ramówce programów PR. Decydują ogólne uregulowania ustawowe, strategia programowa i kształt ramówek ustalonych przez zarząd. W nich określone są struktury gatunkowe anten i to, co w nich ma być prezentowane - powiedział.
Przypomniał, że Polskie Radio realizuje misję publiczną, a w jej ramach m.in. utrzymuje orkiestry, tworzy teatr, organizuje festiwale muzyczne i koncerty. I choć jest to działalność bardzo kosztowna, nie będzie z niej rezygnować.