Świat"W Polsce za mało mówi się o zaletach Traktatu Konstytucyjnego UE"

"W Polsce za mało mówi się o zaletach Traktatu Konstytucyjnego UE"

Traktat Konstytucyjny UE proponuje wiele
korzystnych rozwiązań dla Polski; niestety za mało się o tym mówi -
uważają eksperci ze Szkoły Głównej Handlowej, autorzy raportu
analizującego polskie stanowisko wobec przyszłości unijnego
dokumentu.

25.05.2006 15:55

Raport "Polska wobec reformy ustrojowej Unii Europejskiej. Co dalej z Traktatem Konstytucyjnym?" przedstawił jeden z jego autorów prof. Jan Barcz, na miesiąc przed końcem "okresu refleksji" nad przyszłością tego dokumentu. Po tym jak rok temu Francuzi i Holendrzy odrzucili unijną konstytucję, europejscy przywódcy dali Europejczykom czas na zastanowienie się na dalszymi losami TK.

W zasadzie, w mizernej debacie publicznej nad Traktatem Konstytucyjnym, różne rzeczy były dyskutowane, ale najmniej uwagi poświęcono jego treści - ocenił Barcz na konferencji "Suwerenność i ponadnarodowość a integracja europejska", która odbyło się w Centrum Prasowym.

Za to w dyskusjach tych - jak dodał - powtarzają się podobne argumenty przeciw akceptacji Traktatu przez Polskę. Według autorów raportu, należy do nich twierdzenie, że dokument ten jest etapem w budowie ogólnoeuropejskiego państwa, oraz przekonanie, że korzystniejszy dla Polski jest wciąż obowiązujący Traktat z Nicei.

Autorzy uznali te tezy za nieprawdziwe.

Traktat Konstytucyjny potwierdza inny kierunek rozwoju niż ten sugerowany przez jego przeciwników - wytycza on drogę w kierunku organizacji międzynarodowej, której zakres kompetencji określają państwa - tłumaczył Barcz.

Zgodnie z Traktatem, w UE obowiązywać powinien system podwójnej większości, w którym decyzja zapadałaby przy poparciu 55 proc. liczby krajów i 65% liczby ludności. Dołączony w tej sprawie pewien "hamulec bezpieczeństwa" umożliwia grupie krajów zamieszkanych przez 26-25% ludności UE odwlekanie niekorzystnej decyzji aż do uzyskania kompromisu. Natomiast według dokumentu z Nicei, Polska miała tylko dwa głosy mniej niż najbardziej zaludnione państwa UE.

Barcz uważa, że po analizie Traktatu i liczby miejsc w Parlamencie Europejskim, który bierze udział w procesie decyzyjnym, status Polski nie będzie bardzo odbiegał od tego co oferuje Traktat Nicejski.

Ponadto, pakiet nicejski jest obliczony na 27 państw członkowskich (obecnie 3 państwa - Rumunia, Bułgaria i Chorwacja - są najbliższe członkostwa; w kolejce czeka też Turcja i pozostałe kraje bałkańskie). Czyli przyjęcie każdego nowego państwa wymagałoby bardzo ciężkich negocjacji nad nowym dokumentem - argumentował ekspert z Niezależnego Instytutu Prawa Międzynarodowego i Europejskiego.

Dostrzegając jego wady uznaliśmy, że Traktat proponuje istotne zmiany - jak propozycja wspólnych wartości dla Unii Europejskiej (zawartych w preambule), wzmocnienia roli parlamentów narodowych. Żadne z tych rozwiązań - oprócz mechanizmów Wspólnej Polityki Zagranicznej, które również są dla naszego kraju korzystne - nie były w Polsce analizowane - podkreślił Barcz.

Raport sporządzono w przededniu czerwcowego szczytu Rady Europejskiej, na którym unijni przywódcy mają decydować o przyszłość TK. Zdaniem ekspertów, Polska nie jest wystarczająco aktywna w europejskiej debacie nad losami dokumentu. Ich zdaniem, wynika to z politycznych problemów, które trwają od miesięcy poprzedzających wejście do Unii Europejskiej. Status Polski w debacie został osłabiony - ocenił Barcz.

Źródło artykułu:PAP
ueuniatraktat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)