W PO wrze - co zrobić żeby zahamować stratę poparcia?
W PO wrze, bo do wtorku szefowie muszą przedstawić konkretne propozycje pierwszych piątek nazwisk na listy wyborcze.
"Ludzie Tuska kontra ludzie Schetyny, kontra spółdzielnia Grabarczyka, doraźne sojusze czasem wybiegają i ponad te podziały" - czytamy w "Polska the Times". Premier ma wiele dylematów, którym będzie musiał stawić czoła w porozumieniu z Grzegorzem Schetyną.
31.01.2011 | aktual.: 31.01.2011 10:20
Więcej kobiet, już nie tylko jedna pani w pierwszej trójce na każdej liście, ale też kobiety jedynki w połowie okręgów - takie polecenia na wyciszenie konfliktów i niedopuszczeniu do fermentu na tle list wydał wstępnie Donald Tusk - dowiedziała się "Polska The Times".
Wciąż jest zagadką, kto wystartuje z pierwszych miejsc. Donald Tusk stoi przed trudnym wyborem, komu powierzyć pierwszy numer na listach regionalnych, a kogo zesłać do senatu? Postawić na debiutujące osoby, a może pozostawić niezbyt dobrze kojarzących się posłów? Gorąca walka zapowiada się w Krakowie oraz w Łodzi. Nie wiadomo także, kto zajmie miejsce Janusza Palikota w Lublinie. Możliwe, że jedynki w połowie okręgów będą przeznaczone dla kobiet.
Popłoch w partii wzbudziła plotka, jakoby 10 młodych posłów PO zastanawiało się nad startem z list w PJN oraz wyniki trzech sondaży, w których partia rządząca traci poparcie. - Próbują szantażować, bo są planowani na odległe miejsca na listach, z których mogą się nie dostać - mówi jeden z polityków z kierownictwa partii.
Do tego dochodzi problem PO z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. On sam nie mówi, czy będzie startował, ale nieoficjalnie wiadomo, że mocno o to zabiega i ma w tym sojusznika w osobie Schetyny.