W Nepalu rozbił się samolot z 21 osobami na pokładzie
• Z katastrofy nikt nie ocalał
• Samolot stracił łączność z wieżą kontroli lotów kilkanaście minut po starcie
• Maszyna leciała z Pokhary do Jomsom, skąd wyruszają wyprawy himalaistów
• W Pokharze od rana panują złe warunki pogodowe
• Katastrofę samolotu potwierdziła lokalna policja
Samolot wystartował z miasta Pokhara, położonego 200 kilometrów na północny zachód od Katmandu. Punktem docelowym była oddalona o 20 minut lotu miejscowość Jomson. Choć zdaniem ekspertów warunki atmosferyczne były dobre, za przyczynę katastrofy podaje się gęstą mgłę, przykrywającą szczyty Himalajów nad którymi przelatywała maszyna.
- Samolot rozbił się, nikt nie ocalał - powiedział agencji Reutera przedstawiciel policji Bishwaraj Khadka. Wśród ofiar są najpewniej obywatele Chin i Kuwejtu.
Niewielki samolot z 21 pasażerami na pokładzie, który zmierzał z Pokhary do położonego na północy kraju miasteczka Jomsom, skąd wyruszają zazwyczaj wyprawy himalaistów, stracił łączność z wieżą kontroli lotów 18 minut po starcie.
Rzeczniczka lotniska podkreśliła w oświadczeniu, że w położonym 126 km od stolicy kraju Katmandu mieście Pokhara panowały złe warunki pogodowe. Podczas startu transportowego samolotu krótkiego startu i lądowania DHC-6 Twin Otter, lotnisko było spowite mgłą - zaznaczyła. Wyraziła też przypuszczenie, że samolot rozbił się w górach.
W rejon, w którym mogło dojść do katastrofy, wysłane zostały helikoptery. Rejs do Jomsom był obsługiwany przez lokalną kompanię Tara airlines.
Jak poinformował nepalski minister lotnictwa, całkowicie spaloną maszynę znaleziono nieopodal wioski Rupshe na zachodzie kraju.
Trwa ładowanie wpisu: twitter